Chłopaki byli w kuchni i przygotowywali coś do jedzenia.
- Skoro już wszystko sobie wyjaśniliśmy to może zostaniesz na noc? - zaproponował Zayn.
- Przepraszam, ale się już umówiłam.
- Z kim? - dopytywał Niall.
- Z Conorem, wbija do mnie na noc..
- Wy jesteście razem? - spytał trochę wkurzony Harold.
- Nie, nie jesteśmy razem, ale nawet gdybyśmy byli to wam nic do tego.
- Oczywiście, chcę tylko żebyś była szczęśliwa. - powiedział Zayn i mnie przytulił.
- Okej, ja spadam, spotkamy się jutro?
- Pewnie, przyjdziemy do ciebie, może tak być? - spytał Liam.
- Pewnie. - przytuliłam każdego z nich i wyszłam.
Do domu dotarłam na pieszo, przed domem stał już samochód Conora, zapukałam w okno i otworzyłam drzwi.
- Miałeś być później.
- Wiem, ale i tak nie miałem co robić, mogę wrócić później jak chcesz.
- Nie, zostań już - wyjął zakupy z auta i wniósł do kuchni. Pytał jak było u chłopaków opowiedziałam mu wszystko, z Conorem byłam na jednej randce, ale stwierdziliśmy że nic z tego nie wyjdzie i zostaliśmy przyjaciółmi.
- Pytali nawet czy jesteśmy razem - powiedziałam śmiejąc się.
- Hahaha..
- A gdybyś widział minę Harrego, bezcenna, mogłam zrobić zdjęcie.
- A on zrobił jakiś krok albo dał ci znać że chciałby z tobą być? - gdy to powiedział to od razu posmutniałam.
- Nie, ale myślałam że coś zrobi albo powie.. - podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Mam pomysł, ale nie wiem czy ci się spodoba.
- Jaki?
- Może zrobimy tak żeby myślał że coś się między nami dzieje, ale tak wiesz, w granicach rozsądku, delikatne buziaki, przytulanie...
- W sumie czemu nie, zobaczymy czy jemu też zależy na mnie jak mi na nim, zadzwonię po nich żeby też przyszli na noc.
Zadzwoniłam do Zayna, powiedział że to świetny pomysł, za jakąś godzinę powinni być.
- Jesteś pewna? Później nie będzie odwrotu.
- Jestem pewna, zależy mi na nim, ale ja pierwsza kroku nie zrobię.
Zaczęliśmy się przygotowywać, po niecałych 20 minutach rozległo się pukanie do drzwi, Conor poszedł otworzyć, do salonu wparowali z wielkim hukiem, przewrócili się, na dole leżał Zayn, na nim Niall, Liam, Harry a na samej gorze Lou, jeszcze jego tu brakowało.
- Wejście mieliście fajne, fajnie że czyścicie mi podłogę, ale wstańcie.
- Bardzo śmieszne, ale może pomogłabyś mi się spod nich wydostać? - spytał Zayn, leżał przygnieciony przez 4 chłopaków.
- A co będę z tego miała?
- Jesteś siostrą Zayna Malika i jeszcze ci mało?
- Hmm... Tak. - wszyscy zebrani wybuchnęli śmiechem.
- Liczę do trzech i wszyscy macie stać w jednym rzędzie bo śpicie na dworze. 1, 2, ostatnie moje słowo... - nie musiałam dokańczać bo wszyscy w idealnym rządku - okej, możemy zacząć zabawę, co chcecie najpierw robić?
- Może na początek film? - zaproponował Niall.
Wybraliśmy komedię romantyczną, poszłam z Conorem po jedzenia do kuchni, jeszcze raz musiał się upewnić co do swojego planu. Gdy wróciliśmy do salonu było tylko jedno wolne miejsce, zajął je Conor, Harry pokazał na swoje kolana, chciałam iść tam usiąść, ale Conor mnie złapał i posadził na swoich kolanach, taki był plan.
- Spójrz na jego minę - szepnął mi na ucho.
*Harry*
Zobaczyłem że dla Emilie nie ma nigdzie miejsca żeby mogła usiąść, więc pokazałem jej swoje kolana, gdy kierowała się w moją stronę miałem ochotę krzyczeć ze szczęścia, ale wtedy uśmiech zniknął z mojej twarzy, Conor ją złapał i posadził ją sobie na kolana, przypomniały mi się jej dzisiejsze słowa "Nie nie jesteśmy razem, ale nawet gdybyśmy byli to wam nic do tego". Zaczął szeptać jej coś na ucho, miałem dość, całą swoją uwagę próbowałem skupić na filmie, niezbyt mi to wychodziło, co chwilę zerkałem w ich stronę, kilka razy przyłapałem ją na tym że patrzyła na mnie.
- No jak możesz kochać innego będąc z drugim! - wrzasnął Niall, wstał, podszedł do telewizora i go wyłączył - nie będę tego oglądał.
- Okej głodomorku, więc co proponujesz? - spytała Emilie.
- Butelkę!!! - wydarł się, wszyscy poparli jego pomysł, ale Emilie nie była przekonana - Emilie, a Ty?
- Was jest 6, a ja jedna, nie uważacie że to dziwne?
- Nie, ani trochę - odparł Zayn.
- I nawet ty przeciwko mnie?
- Ja? Jakbym śmiał...
- No okej.
Usiedliśmy w kółku, Emilie przyniosła butelkę, jako pierwszy kręcił Louis bo stwierdził że zaczyna najstarszy. Zakręcił, wypadło na Zayna, wybrał pytanie bo bał się zadań Louisa.
- Więc... umówiłbyś się z fanką? - spytał.
- Tak, jeżeli byłaby fajna i nie byłaby psychofanką.
Zbytnio nie obchodziło mnie co się wokół mnie działo, słuchałem uważnie tylko jeżeli chodziło o Emilie lub Conora, teraz kręcił Zayn, wypadło na Emile, wzięła pytanie.
- Obecnie podoba ci się ktoś? - wytrwale czekałem na odpowiedź.
- Tak - przyznała szeptem, ale na tyle głośno by to usłyszeć.
- Znam go?
- Tak - ponownie powtórzyła szeptem.
- Kto to?
- Ej! Tylko jedno pytanie, a ty zadałeś już 3! - powiedział Nialler.
- Okej, teraz ty Em. - zakręciła i wypadło na mnie, chciałem wybrać zadanie, ale byłem ciekawy o co chce się mnie zapytać, więc je wybrałem.
- Więc Harry, co byś zrobi gdyby dziewczyna która ci się podoba miała innego? - nie tylko mnie zdziwiło to pytanie, wszyscy spojrzeli na nią w szoku, ale ona nie zwracała na to uwagi, dalej patrzyła w moje oczy i czekała na odpowiedź.
- Gdyby tak było to bym o nią walczył do końca, w końcu jestem Harry Styles, ja tak łatwo się nie poddaje, pokazywałbym jej że jest dla mnie ważna, dawałbym jej jakieś sygnały, czekałbym na nią do końca. - sam byłem w szoku tym co powiedziałem. Wziąłem butelkę i zakręciłem, wypadło na Louisa, wziął zadanie, musiał dla nas zatańczyć. Pograliśmy jeszcze chwilę po czym zakończyliśmy grę. Chłopaki przynieśli z naszego auta kilka piw, usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy. Emilie cały czas siedziała u Conora na kolanach, cały czas szeptał jej coś na ucho, chłopaki udawali że tego nie widzą, tylko Niall dawał wyraźne znaki że jej się to nie podoba. Gdy owy przyjaciel Emilie musiał iść do łazienki, Niall wyciągnął Emilie do kuchni, zostałem z chłopakami.
- Haroldzie, nie poznaję cię, znamy cię, zrób coś, chyba że chcesz ją stracić i patrzeć jak się z nim obściskuję - powiedział Louis.
- On ma rację, zrób coś - poparł go Liam.
- Ale co? Jestem bezradny, nie wiem co robić.
- Jak ty to nazwałeś? O, już wiem " jestem Harry Styles, ja tak łatwo się nie poddaje, pokazywałbym jej że jest dla mnie ważna, dawałbym jej jakieś sygnały, czekałbym na nią do końca" - zacytował moje słowa Lou.
- Okej, niech wam będzie.
Po chwili do salonu wróciła Emilie z Niallem oraz Conor.
- Emilie, mogę cię prosić na chwilę?
- Pewnie, chodź na górę - w ciszy udaliśmy się do jej pokoju, podeszła do okna, poszedłem z nią i przytuliłem od tyłu.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mi tego brakowało.... - odwróciła się w moją stronę i wtuliła się we mnie.
- Mi też tego brakowało - szepnęła równie cicho jak ja.
Spojrzałem w jej oczy, widziałem w nich smutek, delikatnie się uśmiechnąłem, na jej twarzy również pojawił się delikatny uśmiech, nachyliłem się i delikatnie musnąłem jej usta swoimi, nie chciałem robić żadnych gwałtownych ruchów, ponownie spojrzałem w jej oczy, widziałem iskierki i radość, uznałem to za pozwolenie i ponownie się nachyliłem do pocałunku, był inny niż poprzedni. Bardziej namiętny i pełen uczuć. W tym momencie miałem gdzieś co powiedzą inni, co pomyśli Zayn albo co na to Conor, teraz liczyła się tylko ta chwili, liczyliśmy się my.
_______________________________________________________________________
- Skoro już wszystko sobie wyjaśniliśmy to może zostaniesz na noc? - zaproponował Zayn.
- Przepraszam, ale się już umówiłam.
- Z kim? - dopytywał Niall.
- Z Conorem, wbija do mnie na noc..
- Wy jesteście razem? - spytał trochę wkurzony Harold.
- Nie, nie jesteśmy razem, ale nawet gdybyśmy byli to wam nic do tego.
- Oczywiście, chcę tylko żebyś była szczęśliwa. - powiedział Zayn i mnie przytulił.
- Okej, ja spadam, spotkamy się jutro?
- Pewnie, przyjdziemy do ciebie, może tak być? - spytał Liam.
- Pewnie. - przytuliłam każdego z nich i wyszłam.
Do domu dotarłam na pieszo, przed domem stał już samochód Conora, zapukałam w okno i otworzyłam drzwi.
- Miałeś być później.
- Wiem, ale i tak nie miałem co robić, mogę wrócić później jak chcesz.
- Nie, zostań już - wyjął zakupy z auta i wniósł do kuchni. Pytał jak było u chłopaków opowiedziałam mu wszystko, z Conorem byłam na jednej randce, ale stwierdziliśmy że nic z tego nie wyjdzie i zostaliśmy przyjaciółmi.
- Pytali nawet czy jesteśmy razem - powiedziałam śmiejąc się.
- Hahaha..
- A gdybyś widział minę Harrego, bezcenna, mogłam zrobić zdjęcie.
- A on zrobił jakiś krok albo dał ci znać że chciałby z tobą być? - gdy to powiedział to od razu posmutniałam.
- Nie, ale myślałam że coś zrobi albo powie.. - podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Mam pomysł, ale nie wiem czy ci się spodoba.
- Jaki?
- Może zrobimy tak żeby myślał że coś się między nami dzieje, ale tak wiesz, w granicach rozsądku, delikatne buziaki, przytulanie...
- W sumie czemu nie, zobaczymy czy jemu też zależy na mnie jak mi na nim, zadzwonię po nich żeby też przyszli na noc.
Zadzwoniłam do Zayna, powiedział że to świetny pomysł, za jakąś godzinę powinni być.
- Jesteś pewna? Później nie będzie odwrotu.
- Jestem pewna, zależy mi na nim, ale ja pierwsza kroku nie zrobię.
Zaczęliśmy się przygotowywać, po niecałych 20 minutach rozległo się pukanie do drzwi, Conor poszedł otworzyć, do salonu wparowali z wielkim hukiem, przewrócili się, na dole leżał Zayn, na nim Niall, Liam, Harry a na samej gorze Lou, jeszcze jego tu brakowało.
- Wejście mieliście fajne, fajnie że czyścicie mi podłogę, ale wstańcie.
- Bardzo śmieszne, ale może pomogłabyś mi się spod nich wydostać? - spytał Zayn, leżał przygnieciony przez 4 chłopaków.
- A co będę z tego miała?
- Jesteś siostrą Zayna Malika i jeszcze ci mało?
- Hmm... Tak. - wszyscy zebrani wybuchnęli śmiechem.
- Liczę do trzech i wszyscy macie stać w jednym rzędzie bo śpicie na dworze. 1, 2, ostatnie moje słowo... - nie musiałam dokańczać bo wszyscy w idealnym rządku - okej, możemy zacząć zabawę, co chcecie najpierw robić?
- Może na początek film? - zaproponował Niall.
Wybraliśmy komedię romantyczną, poszłam z Conorem po jedzenia do kuchni, jeszcze raz musiał się upewnić co do swojego planu. Gdy wróciliśmy do salonu było tylko jedno wolne miejsce, zajął je Conor, Harry pokazał na swoje kolana, chciałam iść tam usiąść, ale Conor mnie złapał i posadził na swoich kolanach, taki był plan.
- Spójrz na jego minę - szepnął mi na ucho.
*Harry*
Zobaczyłem że dla Emilie nie ma nigdzie miejsca żeby mogła usiąść, więc pokazałem jej swoje kolana, gdy kierowała się w moją stronę miałem ochotę krzyczeć ze szczęścia, ale wtedy uśmiech zniknął z mojej twarzy, Conor ją złapał i posadził ją sobie na kolana, przypomniały mi się jej dzisiejsze słowa "Nie nie jesteśmy razem, ale nawet gdybyśmy byli to wam nic do tego". Zaczął szeptać jej coś na ucho, miałem dość, całą swoją uwagę próbowałem skupić na filmie, niezbyt mi to wychodziło, co chwilę zerkałem w ich stronę, kilka razy przyłapałem ją na tym że patrzyła na mnie.
- No jak możesz kochać innego będąc z drugim! - wrzasnął Niall, wstał, podszedł do telewizora i go wyłączył - nie będę tego oglądał.
- Okej głodomorku, więc co proponujesz? - spytała Emilie.
- Butelkę!!! - wydarł się, wszyscy poparli jego pomysł, ale Emilie nie była przekonana - Emilie, a Ty?
- Was jest 6, a ja jedna, nie uważacie że to dziwne?
- Nie, ani trochę - odparł Zayn.
- I nawet ty przeciwko mnie?
- Ja? Jakbym śmiał...
- No okej.
Usiedliśmy w kółku, Emilie przyniosła butelkę, jako pierwszy kręcił Louis bo stwierdził że zaczyna najstarszy. Zakręcił, wypadło na Zayna, wybrał pytanie bo bał się zadań Louisa.
- Więc... umówiłbyś się z fanką? - spytał.
- Tak, jeżeli byłaby fajna i nie byłaby psychofanką.
Zbytnio nie obchodziło mnie co się wokół mnie działo, słuchałem uważnie tylko jeżeli chodziło o Emilie lub Conora, teraz kręcił Zayn, wypadło na Emile, wzięła pytanie.
- Obecnie podoba ci się ktoś? - wytrwale czekałem na odpowiedź.
- Tak - przyznała szeptem, ale na tyle głośno by to usłyszeć.
- Znam go?
- Tak - ponownie powtórzyła szeptem.
- Kto to?
- Ej! Tylko jedno pytanie, a ty zadałeś już 3! - powiedział Nialler.
- Okej, teraz ty Em. - zakręciła i wypadło na mnie, chciałem wybrać zadanie, ale byłem ciekawy o co chce się mnie zapytać, więc je wybrałem.
- Więc Harry, co byś zrobi gdyby dziewczyna która ci się podoba miała innego? - nie tylko mnie zdziwiło to pytanie, wszyscy spojrzeli na nią w szoku, ale ona nie zwracała na to uwagi, dalej patrzyła w moje oczy i czekała na odpowiedź.
- Gdyby tak było to bym o nią walczył do końca, w końcu jestem Harry Styles, ja tak łatwo się nie poddaje, pokazywałbym jej że jest dla mnie ważna, dawałbym jej jakieś sygnały, czekałbym na nią do końca. - sam byłem w szoku tym co powiedziałem. Wziąłem butelkę i zakręciłem, wypadło na Louisa, wziął zadanie, musiał dla nas zatańczyć. Pograliśmy jeszcze chwilę po czym zakończyliśmy grę. Chłopaki przynieśli z naszego auta kilka piw, usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy. Emilie cały czas siedziała u Conora na kolanach, cały czas szeptał jej coś na ucho, chłopaki udawali że tego nie widzą, tylko Niall dawał wyraźne znaki że jej się to nie podoba. Gdy owy przyjaciel Emilie musiał iść do łazienki, Niall wyciągnął Emilie do kuchni, zostałem z chłopakami.
- Haroldzie, nie poznaję cię, znamy cię, zrób coś, chyba że chcesz ją stracić i patrzeć jak się z nim obściskuję - powiedział Louis.
- On ma rację, zrób coś - poparł go Liam.
- Ale co? Jestem bezradny, nie wiem co robić.
- Jak ty to nazwałeś? O, już wiem " jestem Harry Styles, ja tak łatwo się nie poddaje, pokazywałbym jej że jest dla mnie ważna, dawałbym jej jakieś sygnały, czekałbym na nią do końca" - zacytował moje słowa Lou.
- Okej, niech wam będzie.
Po chwili do salonu wróciła Emilie z Niallem oraz Conor.
- Emilie, mogę cię prosić na chwilę?
- Pewnie, chodź na górę - w ciszy udaliśmy się do jej pokoju, podeszła do okna, poszedłem z nią i przytuliłem od tyłu.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mi tego brakowało.... - odwróciła się w moją stronę i wtuliła się we mnie.
- Mi też tego brakowało - szepnęła równie cicho jak ja.
Spojrzałem w jej oczy, widziałem w nich smutek, delikatnie się uśmiechnąłem, na jej twarzy również pojawił się delikatny uśmiech, nachyliłem się i delikatnie musnąłem jej usta swoimi, nie chciałem robić żadnych gwałtownych ruchów, ponownie spojrzałem w jej oczy, widziałem iskierki i radość, uznałem to za pozwolenie i ponownie się nachyliłem do pocałunku, był inny niż poprzedni. Bardziej namiętny i pełen uczuć. W tym momencie miałem gdzieś co powiedzą inni, co pomyśli Zayn albo co na to Conor, teraz liczyła się tylko ta chwili, liczyliśmy się my.
_______________________________________________________________________
Heej.
Święta, święta i po świętach.
Dziękuję wszystkim którzy wzięli udział w ankiecie, bardzo mi tym pomogliście.
Wena wróciła, więc rozdziały będą dłuższe i ciekawsze.
Jeszcze raz zapraszam na mojego drugiego bloga:
http://i-love-creation.blogspot.com/
http://i-love-creation.blogspot.com/
Naprawdę Harry musiał poczuć się zagrożony żeby zacząć działać? Od razu powinien coś robić.
OdpowiedzUsuńAch w każdym razie rozdział jest mega słodki!!! ;D
Bardzo mi się podoba i czekam na następny ;)
Świetny rozdział ;) Bardzo mi się podoba ;p
OdpowiedzUsuńŚwietne.. :) mam nadzieję że Harry nie zmarnuje tej szansy :)
OdpowiedzUsuńawwww, świetny ;D wkoncu em z harrym ;D czekam na nn ;DDDDDD
OdpowiedzUsuńCudo ;)
OdpowiedzUsuńNie no, to jest po prostu genialne! Mistrzostwo! ^^
Czekam na nn <3
Kiedy nastepny??? Bo zaraz wyskocze ze skory z niecierpliwosci xd ;3
OdpowiedzUsuńAllLllllle swietny *__*
OdpowiedzUsuńmatko, świetne. :D
OdpowiedzUsuńKocham Cię <3
to jest boskie, kocham to opowiadanie , ciekawe co dalej będzie z Harry'm. :D
OdpowiedzUsuńo lol nie mogę się doczekać.
zapraszam do mnie: http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
WKOŃCU Z HARRYM <3 XD świetny rozdział
OdpowiedzUsuńNominowałyśmy Cię do Libster Award :) http://i-hate-you-but-still-love-you.blogspot.com/p/libster.html
OdpowiedzUsuńzajebisty :)
OdpowiedzUsuń