czwartek, 20 grudnia 2012

25 - Nie chcę żeby ktokolwiek z moich bliskich cierpiał

*Emilie*
Krążyłam z Niallem po okolicy kilka godzin. Cieszę się że mam w nim tak wielkie wsparcie, gdyby nie on to pewnie poszłabym się napić i zapomnieć. Zmęczeni wróciliśmy do domu. Poszłam do pokoju, spakowałam się i zeszłam na dół, nikogo nie było. Wystawiłam walizkę za drzwi i poszłam do pokoju Nialla i Liama, jeszcze nie spali.
- Hej, mam do was prośbę. Wyjeżdżam, nie mówcie nic nikomu, nic nie wiecie, potrzebuję odpoczynku.
- A powiesz nam chociaż gdzie jedziesz? - spytał Liam.
- Do domu, tylko tam potrafię się wyciszyć.
- Dobrze, ale obiecaj że będziesz dzwoniła - poprosił Niall.
- Obiecuję, ale dopiero za kilka dni odezwę się po raz pierwszy - powiedziałam i przytuliłam ich. Zeszłam na dół do zamówionej wcześniej taksówki i odjechałam.

*Niall*
Gdy znam prawdę nie umiem kłamać, ale dla Emilie zrobię wyjątek, zrobię wszystko żeby ta cała sytuacja się wyjaśniła. Jest dla mnie jak młodsza siostra, którą zawsze chciałem mieć, teraz ją mam i chcę dla niej jak najlepiej. Sam już nie wiem co myśleć o całej tej sytuacji, ona kocha Louisa, ale nie jest już niczego pewna.
Wstałem z samego rana, wszyscy byli już na dole i panikowali.
- Co się dzieje? - spytałem.
- Nie ma Emilie... - powiedział przerażony Zayn.
- Może poszła się przejść.
- Niall, nie ma jej rzeczy ani walizki.
- Co? Jak to? Ale nie zostawiła żadnego listu?
- Nie, wszystko sprawdziliśmy - powiedział Liam.
- A dzwoniliście do niej? - spytałem.
- Nie odbiera.. - powiedział Zayn i schował twarz w dłonie.
Podszedłem do niego i go przytuliłem.
- Będzie dobrze, zobaczysz...
- Mam nadzieję. - powiedział i wyszedł.
Straszne było patrzenie na nich wszystkich jak się zamartwiają, właśnie dlatego nie lubię o czymś wiedzieć kiedy inni nie wiedzą. Przynajmniej nie byłem w tym sam, miałem jeszcze Liama. Wiedziałem że też jest zakłopotany, ale obiecaliśmy jej i chcemy tego dotrzymać.
Cały dzień wszyscy chodzili zdenerwowani, Zayn palił jednego papierosa za drugim, dzwonili do niej, nie mogli uwierzyć że tak po prostu wyjechała. Sama. Że nic nikomu nie powiedziała, że nie zostawiła żadnego liściku. Nie wytrzymałem, poszedłem na górę do pokoju i wysłałem Emilie sma'a żeby napisała cokolwiek do Zayna ponieważ odchodzi od zmysłów. Mam nadzieję że chociaż tyle zrobi dla mnie. Nie chcę żeby ktokolwiek z moich bliskich cierpiał. Posiedziałem jeszcze chwilę w pokoju, nawet nie wiem kiedy zasnąłem, śniło mi się że jestem z Emile, ale nie jako para, po prostu dobrze się bawimy, spędzamy razem czas, w pewnym momencie zniknęła, nie mogłem jej nigdzie znaleźć, szukałem wszędzie, biegłem ile miałem sił w nogach, dosłownie nigdzie jej nie było, to było straszne, tak jakbym stracił cząstkę siebie. To nie jest nic miłego stracić bliską osobę. Obudziłem się cały mokry, pierwsze co to sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem do Emilie, nie odbierała. Dzwoniłem raz, drugi, trzeci. Za każdym razem to samo. Poczta głosowa po iluś sygnałach. Zszedłem na dół, nadal byli wszyscy. Podszedłem do Liama i się do niego przytuliłem, nie pytał o co chodzi. Wyszliśmy przed dom, tam opowiedziałem mu o swoim śnie.
- Gdy się obudziłem zadzwoniłem do niej, a ona nie odbiera... Liam, ja się boję..
- Nie masz czego, Emilie na pewno nic sobie nie zrobiła, jest dorosła, po prostu potrzebuje kilka dni odpoczynku od nas.
- Jesteś pewny..?
- Tak Niall, jestem pewny.
Wróciliśmy do środka, wszyscy siedzieli dookoła stołu, a na nim leżał telefon, gapili się na niego jak zahipnotyzowani.
- No kurwa! Tak ciężko jej wykonać jeden jebany telefon? - wrzasnął Zayn.
- Zayn, spokojnie, myśl pozytywnie. Zadzwoni, poczekaj, daj jej czas.
Poczekaliśmy jeszcze chwilę, po czym zadzwonił telefon Harrego, myślałem że to Em, ale kiedy zaczął wrzeszczeć że nie kupi żadnych ciasteczek to wiedziałem że to nie ona.

*Zayn*
Jak ona mogła mi coś takiego zrobić? Mogła powiedzieć że wyjeżdża i mamy jej dać spokój, a nie uciekać. Ucieczką nic nie zdziała bo i tak będzie musiała się zmierzyć z problemem. Stwierdziliśmy że nie mamy co siedzieć u Louisa. Zmieniliśmy datę lotu na dzisiaj, szybko się spakowaliśmy i pojechaliśmy. Wszyscy razem stwierdziliśmy że na razie damy spokój Emilie, jak będzie chciała to sama się do nas odezwie. W domu od razu poszedłem do siebie do pokoju, zasnąłem.

*Narrator*
Przez następny tydzień Emilie nie miała kontaktu z chłopakami, a oni z nią. Chłopaki mieli próby, wywiady, koncerty, nie dawali po sobie poznać że coś jest nie tak. Udawało im się, Emilie widząc ich uśmiechniętych była szczęśliwa że dobrze sobie radzą bez niej, ale tak nie było, gdy tylko przekraczali próg mieszkania od razu maska opadała. Byli wykończeni, zmartwieni, nie mieli siły na nic, czuli się tak jakby Emile odeszła na zawsze, ale nie chcieli w to wierzyć. Modlili się by się do nich odezwała. Nie było osoby która by mniej przeżywała, wszyscy się z nią żyli. Emilie próbując zapomnieć to wszystko ciężko pracowała, brała więcej zleceń, zaczęła blogować nie ujawniając się oraz codziennie biegała. To nie było łatwe dla żadnego z nich. Wiele razy wyobrażali sobie jakby wyglądało ich spotkanie. Niall pisał do niej codziennie, opisywał jej dzień i pisał jak bardzo tęskni, ona czytając to zawsze płakała i chciała ich znowu przytulić, ale tak było dla wszystkich lepiej jej zdaniem.

_______________________________________________________________________
Heej :3
Komentarze mile widziane c:
Do następnego <3

11 komentarzy:

  1. Hejka ;)
    Rozdział świetny, zresztą jak zawsze ;)
    Mam nietypową prośbę... Czy mogłabyś na mnie zagłosować na blogu
    http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/

    Jak tak, to mój numerek to 6... Z góry dziękuję ;)
    Pozdrawiam ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nn.. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O mój boże jaki cudny rozdział daj mi następny proszeee nooo! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. omom Świetne!!
    Tylko dlaczego Em tak rani chłopców?
    WIem ze jest to dla niej trudne ale pewnie dla nich bardziej://

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na nn..:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda ze taki krótki , czekam na nowy ! szybko xd . ale niech wróci do nich i bedzie z harrym;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! Mogłabyś mnie Follow me on Twitter @MeAndYou. Wielkie dzięki jeśli to zrobisz :D

    OdpowiedzUsuń