piątek, 30 listopada 2012

21 - Ogólnie to długa historia, może kiedyś Ci opowiem...

*Emilie*
W dobrych humorach wróciliśmy do domu. Przynajmniej ja miałam dobry humor. Wiem że Louis potrafił by się sam obronić, chłopacy by mu pomogli, ale...
- Emilie, co to miało być? - spytał Zayn gdy weszliśmy do domu. 
- Ale że co? - zdziwiłam się. 
- No tamto ... - zaczął dziwnie machać rękoma.
- Zayn, spokojnie. Chciałam mu pokazać że nie jest najlepszy, wy byście się pobili i co wam z tego by było?
- Pokazalibyśmy gdzie jest ich miejsce - wtrącił się Harry.
- Poważnie? Chcesz takie coś rozwiązywać przemocą?
- Tak! - odezwał się Zayn.
- Okej, to zmierz się ze mną! - powiedziałam i rzuciłam się na niego. Malik ma dobry zapłon bo od razu zareagował. Zaczęliśmy się szarpać, ale on był silniejszy. Wziął mnie na ręce i wyniósł z domu Louisa, wyniósł do ogródka i stanął ze mną nad basenem.
- Nie odważysz się... Błagam, Zayn, nie rób tego... Wiesz jak ja cię kocham, braciszku, nie...
- Emilie, Emilie... Co ja z tobą mam?
- Zrobię wszystko co zechcesz.
- Wszystko?
- Wszystko.
- Okej - postawił mnie na ziemie. - jutro cały dzień będziesz mi usługiwała, ja będę królem a ty niewolnikiem, ja powiem coś a ty to musisz zrobić, rozumiesz?
- Okej, ale bez przesady.
- Nie, wybieraj albo to albo woda.
- Okej Malik.
- Jutro do mnie masz  mówić pan Malik albo wasza wysokość.
- Pojebało? A może masz gorączkę?
- Nie.
Wróciliśmy do domu, chłopacy dziwnie na nas spojrzeli.
- Czemu jesteś sucha ? - spytał Niall.
- Bo mam dar do przekonywania..
- Co musisz zrobić? - pytanie zadał Liam.
- Służyć królowi przez jutrzejszy cały dzień. - wszyscy wybuchnęli śmiechem, a ja nie wiedziałam  o co chodzi.
- Kiedyś takie zadanie dostał Harry, uwierz mi że on jest wytrwały, ale ledwo wytrzymał pół dnia - powiedział Louis.
- CO? - wydarłam się.
- Uwierz, tak było, on jest strasznie wymagający. Musiałem robić mu masaże, kanapki, ułożyć mu włosy co wcale nie jest łatwe, co chwile chodzić do sklepu po coś innego.. - powiedział ze smutkiem Harry.
- Kurwa Zayn! Wiesz że będzie z tobą źle jak ten jutrzejszy dzień się skończy?
- Nie ma takiej opcji...
- Okej, koniec gadania, zbieramy się, idziemy do klubu. Za godzinę na dole - zarządził Liam.
Poszłam na górę wziąć prysznic i się przebrać. Ubrałam to  i zeszłam na dół.
- Widzę, że siostrzyczka w końcu zaczęła się ubierać jak dziewczyna - skomentował Zayn mój wygląd.
- Wiedzę, że braciszek dawno nie oberwał.
Wyszliśmy z domu i poszliśmy do pobliskiego klubu. Zajęliśmy największy stolik i zamówiliśmy drinki. Chwile posiedzieliśmy po czym poszliśmy na parkiet, tańczyłam ze wszystkimi po kolei, ale najwięcej z Louisem. Myślałam że to już koniec wszystkich problemów, niestety myliłam się. W drodze do łazienki zaczepił mnie Tom.
- Co? Już nie jesteś taka mocna bo nie ma z tobą kumpli?
- Odwal się Tom, ja nigdy nie robię niczego na pokaz. - chciałam iść dalej, ale chwycił mnie z ramię.
- Jeszcze tego pożałujesz, nie wiem jak, ale cię ostrzegam.
- Uważaj bo się przestraszę - ominęłam go i wróciłam do stolika.

*Zayn*
Emilie podeszła trochę w innym humorze do stolika. Jeszcze chwilę posiedzieliśmy po czym poszliśmy do domu. Emilie była jakaś marudna i powiedziała że dzisiaj śpi ze mną, zgodziłem się, ale widziałem smutny wzrok Louisa. Emilie zasnęła przytulona do mnie. Ja nie mogłem zasnąć, więc po cichu zszedłem na dół. W kuchni siedział Harry. Wziąłem wodę z lodówki i usiadłem koło niego przy stole.
- Co się dzieje? - spytałem.
- Aż tak widać?
- Nie, tryskasz energią jak zawsze, a tak na poważnie to co się dzieje?
- Nie mogę już patrzeć na Emilie i Louisa. Po prostu ie mogę. Wiesz że miałem nadzieję że się pokłócą a ona przyjdzie do mnie, pogadamy, zbliżmy się do siebie. A najgorsze jest to że dosłownie chwilę przed tym jak on się pojawił całowaliśmy się, to nie był taki zwykły pocałunek, nigdy czegoś takiego nie czułem, od tamtej pory unika mnie..
- Musisz dać jej czas, ona była przybita tą sytuacją z Louisem, poczekaj, a wszystko się wyjaśni.
- Mam nadzieję.

*
Następnego ranka obudziłem Emilie, nie chciała wstać, więc zwaliłem ją z łóżka.
- Zostaw, chcę pospać.
- Nie, masz iść mi zrobić śniadanie! 
- Odwal się!  
- Nie, chcę śniadanie! 
Emilie wstała i zeszła na dół zrobić mi śniadanie. Ja leżałem w łóżku i czekałem na nią. W sumie to to wszystko jest nie potrzebne, ale lubię ją denerwować. Należy jej się. Emile długo nie wracała z tej kuchni. Zszedłem na dół, spała w kuchni na stole. Teraz to przegięła. Nalałem do szklanki wody i wylałem ją na nią, w wyniku czego spadła ze stołu, od razu chwyciła się za rękę , pociekło jej kilka łez, przestraszyłem się. Od razu ją podniosłem i położyłem na kanapie w salonie po czym zawołałem chłopaków. Emilie zwijała się z bólu na kanapie.
- Jak jej się to stało? - spytał Liam.
- Ogólnie to długa historia, może kiedyś Ci opowiem... 
- Malik mów! - wkurzył się Louis.
- Emilie zasnęła na stole, więc obudziłem ją szklanką zimnej wody w wyniku czego spadła ze stołu.
- Kurwa Zayn! - wydarł się Louis.
- Jedziemy na pogotowie - powiedział Niall. 
Już chciałem biec się przebrać, ale Niall dodał:
- Ja z nią jadę, a wy zostajecie. 
Wziął Emilie na ręce i wyszedł z domu. 
- No to pięknie, zawsze coś zjebię.
Louis i Harry już kierowali się na górę, ale Liam ich zatrzymał.
- Musicie wiedzieć jedno, Emilie jest dla mnie jak i Nialla jak siostra, nie chcę żeby cierpiała, więc zachowujcie się normalnie. - oboje przytaknęli i udali się na górę. 

___________________________________________________________
Jak ja kocham dla Was pisać! <33
Mam nadzieję że rozdział się podoba. 
Przepraszam że ostatnio dodaję takie krótkie rozdziały,
 ale nie mam zbytnio czasu na to, piszę kiedy tylko mogę.
Wybaczcie <3

sobota, 24 listopada 2012

20 - Lekcja numer jeden: nie mów że Emilie jest słaba

Nikt nie zadawał nie potrzebnych pytań. Rano wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i pojechaliśmy na lotnisko. Podróż minęła bez żadnych zakłóceń, mama  Louisa o wszystkim wiedziała, ale powiedziała że i tak wyjeżdżają, więc mamy cały dom dla siebie. Na lotnisku zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do jego domu po drodze robiąc zakupy w pobliskim sklepie. Oczywiście Nialler kupił najwięcej twierdząc że trzeba być gotowym na każdą możliwość, ledwo zmieściliśmy się z tym wszystkim w taksówce. Louisa dom był duży i nowocześnie urządzony. Chłopacy zajęli pokoje te co zawsze zajmują jak są u Louisa z tą różnicą że Harry miał pokój z Zaynem a nie z Louisem. Na szybko coś zjedliśmy i poszliśmy spać. W nocy nie mogłam spać, więc zeszłam na dół nie budząc Louisa. W kuchni zastałam Nialla, podeszłam do niego i się do niego przytuliłam.
- Co jest siostrzyczko? - dziwnie na niego spojrzałam - no wiesz... Zawsze chciałem mieć siostrę żeby się nią opiekować, być dla niej wsparciem.. Więc pomyślałem..
- Oh braciszku.. - podeszłam do niego i go jeszcze raz przytuliłam.
Wypiłam kakao i wróciłam do łóżka.
- Gdzie byłaś? - spytał zaspany Louis.
- W kuchni - powiedziałam i się obok niego położyłam. Objął mnie ramieniem i zasnęłam
Gdy rano się obudziłam poszłam wziąć prysznic i zeszłam na dół, pozostali już byli i jedli naleśniki, dla mnie nic nie zostało.
- Ej! A ja?
- Zostawiłem dla ciebie - powiedział Liam i dał mi kilka naleśników.
- Dziękuję - powiedziałam i zjadłam kilka.
Wszyscy zamulali na kanapie w salonie.
- Okej, ruszyć dupy i idźcie się przebrać, idziemy zobaczyć co u starych przyjaciół Louisa oraz pozwiedzać miasto. - powiedziałam.
- Musimy teraz? - spytał Niall.
- Tak, jest już po 14, ruszcie się!
Wszyscy poszli się przebrać. Ja ubrałam się w to. Włosy rozpuściłam i delikatnie się pomalowałam. Zeszłam na dół chłopaki byli w szoku.
- Emilie, nie musisz się przypadkiem przebrać? Idziemy tylko zwiedzać miasto.. - powiedział Harry.
- Nie. Okej, plan jest taki.. - wtajemniczyłam pozostałych w mój plan, poprosiłam żeby o nic nie pytali, że później im wyjaśnię, zgodzili się.

*Louis*
Od samego początku byłem przeciwny temu planu, ale Emilie mnie nie chciała słuchać. Chłopaki nie wiedzieli o co chodzi, ale stwierdzili że w to wchodzą bo może być niezła zabawa. Wyszedłem sam z chłopakami z domu, jeżeli byśmy spotkali Toma i jego przyjaciół to mamy napisać Emilie  żeby wyszła, przeszła koło nas i nas nie zauważyła. Pokażemy ją Tomowi, a dopiero później ma wyjść że Em to moja dziewczyna. Niech się chłopak potrudzi, bardzo możliwe że nawet do niej podejdzie i zagada, a Emilie go spławi. Nie wiem skąd ona bierze na to pomysły, jestem tylko ciekawy czy to wszystko wypali...
Wyszliśmy z domu i poszliśmy się przejść. Tak jak myślałem spotkaliśmy ich przy osiedlowym sklepie na ławce. Wysłałem sms'a do Emilie i podeszliśmy do nich.
- Co, przyszedłeś z obstawą? - spytał Tom.
- Nie, podeszliśmy się przywitać. - powiedziałem.
Chwilę pogadaliśmy po czym Josh, kumpel Toma, pokazał mu coś, odwróciliśmy się i zobaczyliśmy idącą do sklepu Emilie, spojrzała na nas, później na Toma i się do niego uśmiechnęła. Weszła do sklepu.
- Wow, widzieliście to? Nigdy jej jeszcze tu nie widziałem - powiedział Josh.
- Ja też nie, ładna jest, wszystko co potrzeba jest.. A widzieliście te nogi? - ekscytował się Tom. Najchętniej bym mu przywalił, ale się powstrzymałem. Po chwili ze sklepu wyszli pozostali kumple Toma, podeszli do nas.
- Widzieliście tę piękność w sklepie ? - spytał jeden z nich.
Widziałem że Zayn też już ledwo wytrzymywał.
- No Louis, ty chyba nigdy sobie takiej piękności nie znajdziesz co?
- Odwal się ode mnie Tom.
Emilie wyszła za sklepu, rozglądnęła się, wyciągnęła papierosa. Zobaczyła nas i podeszłą do nas.
- Macie może ognia? - spytała.
- Ja mam - odezwał się Tom i podał jej zapalniczkę.
- Co ty robisz tutaj tak sama? - spytał się jej.
- Nie jestem tutaj sama, jestem z chłopakiem, braćmi i przyjaciółmi.
- Masz chłopaka? A powiesz nam kto to jest? Może ich znamy.
- Oj, znasz ich bardzo dobrze. Chyba aż za dobrze.
- Malik, to twoja dupencja? - spytał Tom.
- Nawet nie waż się jej tak nazywać - powiedział Zayn i podszedł do Toma - Przeproś ją.
- Niby za co? Jestem szczery.
- To moja siostra - wysyczał.
- Jakoś nigdy nie chwaliłeś się że masz TAKĄ siostrę - powiedział podkreślając przedostatnie słowo.
- Jeszcze słowo a oberwiesz.
Tom wstał i podszedł do Emilie.
- Więc z którym nieudacznikiem z pozostałej czwórki chodzisz?
- Jeszcze słowo a oberwiesz ode mnie. - powiedziała Em.
- No siostrzyczko, widzę że myślimy podobnie. - powiedział Zayn do Em.
- Z Liamem, porządnie poukładanym chłoptasiem, czy może z Harry, chłopcem w lokach..?
- Możesz przestać i spojrzeć na siebie? Sam nie jesteś lepszy. Nie czepiaj się innych tylko ze względu na wygląd. Może i Liam jest poukładany, ale potrafi się bawić, Harrego loki są boskie. W ogóle im nie dorównujesz. Nawet w najmniejszym stopniu. Ale nie! Nie zgadłeś! Nie jestem ani z Niallerem, ani z Liamem ani z Harry. Jestem z Louisem, z nim jestem szczęśliwa, daje mi wszystko czego potrzebuję. Możesz sobie myśleć o nim co chcesz, możesz mi wmawiać wszystko, ale znam go wystarczająco długo żeby wiedzieć jaki jest. Przez tyle lat się go czepiałeś, dlaczego? Dlatego że zawsze był lepszy od ciebie? Bałeś się że zabierze ci przyjaciół, dziewczyny? Co? Tego się bałeś?
- TAK! Tego się bałem! Zawsze był lepszy ode mnie! Kiedyś się przyjaźniliśmy! Byliśmy najlepszymi kumplami. Zawsze razem. Ale to na niego leciały wszystkie laski i to z nim wszyscy chcieli się przyjaźnić, zawsze byłem z boku. Nie mogłem tego znieść. Od tego wszystko się zaczęło. Przyznam się. Chciałem żeby poczuł się tak samo jak ja się czułem przez te wszystkie lata! Nie zasługujesz na niego, serio. Stać cię na kogoś lepszego. Na mnie...
- Pojebało cię człowieku? - spytałem.
Emilie podeszła do mnie, objąłem ją w pasie.
- Odwal się od Louisa i reszty - syknęła Emilie.
- Grozisz mi? - spytał Tom, jego kumple stanęli za nim.
-Ja tylko ostrzegam. - odpowiedziała Em, koło nas stanął Liam, Niall, Zayn i Harry.
- Jeszcze się policzymy - powiedział Tom do mnie. Ja się już odwróciłem, chciałem iść do domu, ale Emilie mnie przytrzymała.
- Co? Znowu będzie czterech na jednego? Jesteś taki mądry to zmierz się ze mną. - powiedziała.
Tom podszedł bliżej niej. Od razu z chłopakami zareagowaliśmy.
- Pobijesz dziewczynę? - spytał Harry.
- Nie, jak będę chciał to zmierzę się z wami a nie z nią, ona mi w najmniejszym stopniu nie dorównuje. - powiedział, po czym wybuchnął śmiechem.
Nie mam pojęcia jak Emilie to zrobiła, ale po chwili znalazła się przy nim, a raczej za nim, wykręciła mu rękę  i przycisnęła do ziemi.
Ja i chłopaki wybuchnęliśmy śmiechem.
- Lekcja numer jeden: nie mów że Emilie jest słaba - zaśmiał się Zayn.
Emilie go puściła, ten ledwo wstał z podłogi, chwycił się za rękę, Emilie musiał mu nieźle wykręcić. Zmierzył mnie wzrokiem i ze swoimi przyjaciółmi odszedł.

_______________________________________________________________________
Heej :D
Dziękuję za 10 nominacji, na dwie jeszcze nie odpowiedziałam bo nie miałam czasu.
Dziękuję za prawie 11 tysięcy bloga :3 
Mam nadzieję że rozdział się Wam podoba. 
Macie może jakieś pomysły na dalsze rozdziały?
Chcecie jakiś konkurs? :DD 

czwartek, 22 listopada 2012

Liebster Award - nominacja szósta, siódma i ósma :D

Wow! Jesteście niesamowite! Naprawdę nie wiem, czym sobie zasłużyłam na te nominację. A więc nominował mnie blog: http://dreams-come-true-forever.blogspot.com/, http://emily1d.blogspot.com/ oraz
 http://poprostuzamknijswojeoczyi.blogspot.com/.


Oto pytania z http://emily1d.blogspot.com/
1. Jak masz na imię?
Sandra
2. Jaki jest twój ulubiony sport?
Chód sportowy i trochę siatkówka i koszykówka
3. Dlaczego piszesz bloga?
Chcę się podzielić z ludźmi moim pomysłem
4. Jak spędzasz wolne chwile?
Czytam, piszę, słucham muzyki, jem.
5. Jakiej muzyki słuchasz?
pop/rock
6. Ulubiona piosenka 1D?
More than this i They don't know about us!
7. Ulubiony członek One Direction?
Zayn Malik, ale kocham wszystkich
8. Od kiedy jesteś Directioners?
W październiku był rok <3
9. Ulubiony kolor?
róza
10. Jakie są twoje zalety?
jestem szczera, pomocna i mam poczucie homoru.
11. Masz w sobie coś odpychającego?
jestem wredna, mszczę się i jestem szczera. 

Teraz pytania z http://dreams-come-true-forever.blogspot.com/


1. Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
nie
2 Od kiedy jesteś Directioner?
zeszły rok, koniec Października
3 Masz zaufanych przyjaciół?
mam
4 Wierzysz w zębową wróżkę?
TAAAAK! <333
5 Jaki film najbardziej polecasz?
LOL i ostatnia piosenka 
6 Co Twoim zdaniem oznacza słowo 'szczęście'
szczerze się uśmiechać 
7 Byłaś/eś kiedyś szczerze zakochany/a?
jeszcze nie c:
8 Lubisz Jazz?

niezabardzo 
9 W jakiej muzyce gustujesz?
pop/rock
10 Lubisz chemię?
Nienawidzę! 
11 Ile masz lat?
16 ;3

Oraz http://poprostuzamknijswojeoczyi.blogspot.com/

1. Czym się interesujesz? (oprócz 1D)
Fotografia
2. Jakie filmy lubisz oglądać?
komedie/dramaty
3. Jakie książki lubisz czytać?
fantastykę
4. Jak i kiedy poznałaś One Direction?
siedziałam na łóżku u siostry, jak zwykle obczajałam nowe piosenki i teledyski w tv a tu nagle jacyć chłopacy niegający po plaży :DD 
5. Jakie masz hobby?
fotografia, słuchanie muzyki, jedzenie <33
6. Opsz swój charakter w 3 słowach?
wredna, zabawna, szczera
7. O czym teraz myślisz?
co by tu zjeść i jak się nauczyć na wos 
8. Bruno Mars vs. Conor Maynard?
Conor Maynard
9. Co myślisz o tatuażach Zayna i Harrego?
Tatuaże Malika są zajebiste a Harrego zjebane -.- 
10. Jesteś Larry Shipper?
tak, ale również Narry i Zarry <33
11.Ulubiony aktor/aktorka?
Nie mam 

Jeszcze raz dziękuję! <33333

środa, 21 listopada 2012

19 - dosyć kłamstw

*Harry*
Po prostu nie wierzę! Jak ona mogła w to uwierzyć? "Spieszył się na samolot i się wywrócił" Przecież nikt by w to nie uwierzył. Serio nie wiem o co chodzi. Emilie poszła na dwór z Zaynem. Zostałem z chłopakami w salonie.
- Musisz to robić? - spytał Niall.
-  Co? Co robię? - zdziwił się Louis.
- Hmmm... pomyślmy - zaczął Niall - okłamujesz Emilie! Już wystarczająco wycierpiała!
- O co chodzi? - zdziwił się Liam.
- Emilie była załamana że nikomu nie jest potrzeba, chodziła przygnębiona, nie chciała z nikim rozmawiać, było z nią źle, ale ją z tego wyciągnęliśmy, a nagle zjawiasz się ty i wszystko psujesz! Jako twój przyjaciel chce wyjaśnień! Pamiętaj, że niezależnie od tego co się będzie działa zawsze jestem z tobą, ale proszę, nie okłamuj mnie.
Byłem w szoku, tego nie wiedziałem, ja pewnie Louis i Liam. Czemu Zayn nam nie powiedział? Całkiem możliwe że ten pocałunek nic dla niej nie znaczył, może to było tylko chwilowa odskocznią? Sam już nie wiem.
- C-co? Ale jak t-to? - zdziwił się Louis.
- Co? Prawda boli? Tak było! A ty ją teraz okłamujesz! I co, może myślisz że ona ci w to wierzy? Śmieszny jesteś i żałosny, tyle ci powiem. - Niall wstał i wyszedł.
- Wow, stary przesadziłeś, wiesz jaki jest Niall, bez powodu się nie denerwuje, przez te kilka dni musiał się bardzo zżyć z Emilie  - powiedział Liam i poszedł za Niallem.
- No stary, mi chociaż powiesz? - spytałem.

*Emilie*
Paliłam na zewnątrz z Zaynem, usłyszeliśmy krzyki chłopaków, ale woleliśmy iść się przejść niż ich słuchać. Poszliśmy do parku. Gdy byliśmy mali zawsze tam chodziliśmy.
- Poważnie w to wierzysz? - spytał po chwili milczenia.
- Nie. - Zayn się zdziwił  - po prostu czekam aż sam mi powie. Aż taka głupia nie jestem żeby wierzyć w coś takiego. Przewrócił się jak biegł na samolot? No błagam cię! Dobra, nieważne. Sama to załatwię.
- Nie, jesteśmy rodzeństwem.
- Ale to muszę załatwić sama.

*
Wieczorem poszłam do pokoju Louisa, miałam dość kłamstw, ale postanowiłam dalej bawić się w tą jego grę. Leżał na łóżku ze słuchawkami w uszach. Podeszłam do niego i położyłam się obok niego. On zdjął słuchawki z uszu i mnie przytulił. Poczułam zapach jego perfum, przy nim czuję się bezpieczna, będąc koło niego zapominam o wszelkich problemach, teraz też tak było. Chciałam się cieszyć tym że jest blisko mnie a nie tym że mnie okłamał, ale nie umiałam tak. Usiadłam, a Louis za mną. 
- Louis...
- To nie tak. Złe towarzystwo, złe wyczucie czasu..
- Louis..
- Nie chcesz znać prawdy.
- Chcę...
- Wiedziałem że powrót do rodzinnego miasta to będzie błąd, wielki, ogromny błąd! Ale wszyscy jechali do swoich rodzin, więc też chciałem. Na początku nie wychodziłem z domu. Ale rodzice zaczęli coś podejrzewać, więc wyszedłem do parku. W mojej rodzinnej miejscowości nigdy nie miałem życia, wszyscy się mnie czepiali za mój sposób bytu, nawet za to że nie potrafiłem sobie znaleźć dziewczyny. Tak wiem to upokarzające, ale wszyscy myśleli że jestem gejem. Ostatnio jak byłem, to było z rok temu, to poznałem tam Alex, nigdy wcześniej jej tam nie widziałem. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, ja nic od niej nie chciałem, po prostu rozmawialiśmy, wtedy Tom, jej chłopak powiedział że mam się od niej odwalić. Uciekłem z tamtego miejsca, teraz jak byłem to on i jego ludzie mi dowalili za tamto i powiedzieli że mam sobie lepiej chłopaka poszukać, a jak powiedziałem że mam dziewczynę to mnie wyśmiali. 
- Czemu mi nie powiedziałeś? - spytałam.
- Wstydziłem się tego...
- Ale to prawda, nie okłamujesz mnie? 
- Nie Emilie, dosyć kłamstw.
Przytuliłam go, było mi cholernie go szkoda że tylko w życiu przeszedł, najwyraźniej chłopaki nic o tym nie wiedzieli. Nie zamierzałam im o tym mówić, jeżeli Louis stwierdzi że jest na to gotowy to im powie. Delikatnie podniosłam się z łóżka i usiadłam Louisowi na kolanach. Pochyliłam się na nim i delikatnie musnęłam jego wargi swoimi, chciałam wstać, ale pociągnął mnie tak że znowu siedziałam na jego kolanach, wpił się w moje usta. Brakował mi tego, bardzo. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie i zeszliśmy na dół do chłopaków. Miałam plan i chciałam go zrealizować.
- Pakujcie się.- powiedziałam.
- Po co? - zdziwili się wszyscy łącznie z Louisem.
- Wyjeżdżamy.
- Gdzie?
- Jedziemy do Louisa.
- Co? - zdziwili się wszyscy.
- Nie zadawajcie pytań tylko się pakujcie, z rana wyjeżdżamy.
Wszyscy posłusznie poszli do swoich pokoi, został tylko Louis.
- Co kombinujesz?
- Pokażemy Tomowi na co nas stać.
- Emilie, nie musisz..
- Wiem. Zobaczysz jego minę to też będziesz zadowolony.
- Dziękuję - powiedział Louis, pocałował mnie i poszedł się pakować.

_______________________________________________________________________
To tylko przed smak tego co będzie w następnym rozdziale! 
Wena wróciła, więc kolejny będzie dłuższy! 
DO następnego! <3
Jeszcze raz dziękuję za nominację!
Nie wiem czym sobie na nie zasłużyłam! :3
Przepraszam za błędy, ale pisałam na szybkiego. 

wtorek, 20 listopada 2012

Liebster Award - piąta nominacja!

Heej! Zostałam po raz piąty nominowana! :3 Bardzo Wam dziękuje! <33


A oto pytania :3

1. Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
Chciałam się podzielić z resztą moim pomysłem.
2. Jakie miasto najbardziej chciałabyś odwiedzić?
Londyn! <3
3. Masz zwierzę? Jakie?
Mam, świnkę morką, wabi się Slash bądź świnek, jak kto woli. Nienawidzi mnie.
4. Co uważasz o Larrym Stylinsonie?
Słodkie to, ale Louis ma Eleanor, Harry też sobie kogoś znajdzie. Jeżeli byłoby coś pomiędzy nimi to by się przyznali, ja osobiście nic do tego nie mam.
5. Co chciałabyś aby się wydarzyło w najbliższym czasie?
Ja już wiem co... c:
6. Co byś chciała w sobie zmienić?
Nic, nic bym sobie nie zmieniła.
7. Masz Twittera? [podaj nick, jeśli posiadasz.]
@ilovecreation
8. Jakie słodycze najchętniej jesz?
żelki! <33
9. Wyobraź sobie, że jutro koniec świata, a ty w portfelu posiadasz kilka milinów euro. Co robisz?
Mówię osobie która mi się podoba co do niej czuję, a jeżeli mnie wyśmieje to pakuje się i wyjżdzam!
10. Jakie masz pasje?
fotografia :D
11. Tylko pisz szczerze. Który z 1D podoba ci się najbardziej? [Każdy ma jednego, który mu się podoba bardziej od pozostałych, tylko boi się przyznać. ;D]
Zayn Malik! <33333

Już wkrótce rozdział! :3

poniedziałek, 19 listopada 2012

Liebster Award po raz drugi c:


Więc zostałam nominowana po raz kolejny, za co jestem bardzo wdzięczna :3
Oto 11 pytań które mi zadała:
1.Twoje imię
Sandra
2.Jaką masz pasje oprócz pisania?
kocham robić zdjęcia!
3.Skąd czerpiesz inspiracje?
same przychodzą, a jak nie to z komentarzy :3
4.Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?
pop/rock
5.Ile masz lat?
16 ;3
6.Ulubiona piosenka?
7.Jakie jest twoje powiedzenie, którego najczęściej używasz?
lol, i tak nie zdasz, trololo, spoczo, okok
8.Jaka jesteś?
szczera, wredna, dla niektórych miłą
9.Ulubiony członek 1D?
Zayn Malik <3
10.Ulubiona piosenka z nowej płyty
They don't know about us! :3
11.Jaki masz sposób na prowadzenie "popularnego" bloga?
 Pisać oryginalne historie, a nie brać od kogoś. 


Kolejne 11 pytań z http://www.harry-louis-1d-and-we.blogspot.com/
1. Kim chcecie zostać?
fotografem albo prawnikiem 
2. Ulubiony chłopak z One Direction?
Zayn Malik
3. Jak byście mogły w kogo byście się zamieniły - postać nadnaturalna?
Chciałabym być niewidzialna!
4. Podoba wam się nasz blog?
Szczerze powiem że jeszcze go nie czytałam, ale gdy tylko będę miała chwilkę to zajrzę :3
5. Ulubione jedzenie?
Zelki <3
6. Ulubiony blog? 
nie potrafiłabym wybrać 
7. Ulubiona pora roku?
lato i zima!
8. Co z przyszłością?
Nie wiem, liczy się tu i teraz c:
9. Chcecie być sławne?
Chciałbym zobaczyć jak to jest
10. Najdziwniejsza rzecz jaką zrobiłyście?   
nie wiem, dużo tego jest ;o
11. Kochacie Nas?
Nie znam was, ani nic, ale z chęcią poznam ;p 

Nominować już nie będę bo już nominowałam :D

niedziela, 18 listopada 2012

Liebster Award

Heej :D
No cóż... Pewnie większość z Was nie wie o co chodzi z tym tytułem posta.  Otóż...
Nominacja ta jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Po odebraniu nagrody należy  należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Ja zostałam nominowana przez http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/
 oraz http://foreverandever-nazawszeinawiecznosc.blogspot.com/

Odpowiem na 11 pytań które mi zadała: 
1. Skąd czerpiesz pomysły na bloga? 
Sama nie wiem, jakoś same przychodzą. Na początku dużo myślałam o czym ten blog dokładnie będzie. Dużo osób w komentarzach mi pomaga, za co jestem im bardzo wdzięczna <3
2. Jaki jest Twój ulubiony piosenkarz/piosenkarka/zespół?
Piosenkarz - Chris Brown, 
Piosenkarka - nie mam, ale jak już to Nicki Minaj
Zespół - One Direction
3. Jaka jest nagłupsza rzecz w zyciu jaką kiedykolwiek zrobilaś?
Za dużo rozpisywania, hahaa :D
4. Co jest Twoim największym marzeniem?
Chciałabym poznać swoich idoli, chciałabym być zawsze szczęśliwa i niczym się nie przejmować. 
5. Byłaś kiedyś za granicą? Jeśli tak, to gdzie dokładnie?
Jeszcze nie mialam okazji być ;p
6. Jakie zajęcie lubisz robić najbardziej na świecie?
Kocham tańczyć i słuchać muzyki, dzień bez muzyki to dzień stracony :3
7. Czego się boisz?
Śmierci
8. Wolisz książki czy filmy? Dlaczego?
Książki, można bardziej się wczuć w sytuację bohaterów.
9. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Chciałabym zostać prawnikiem albo fotografem.
10. Jaki jest twój ulubiony dzień tygodnia, miesiąc i pora roku?
Sobota, Lipiec, zima <3
11. Jaki jest Twój charakter?
Jestem wredna, chamska, ale dla ludzi których znam dłużej jestem miłą c:

oraz zostałam nominowana przez  http://foreverandever-nazawszeinawiecznosc.blogspot.com/
oto odpowiedzi:
1. Twoje imię?
Sandra
2. Twój charakter w trzech słowach?
Wredna, wybuchowa, chamska 
3. Ulubiony członek One Direction?
Zayn Malik <3
4. Dlaczego zaczęłyście pisać blog?
Chciałam podzielić się z innymi moimi pomysłami.
5. Ulubiona piosenka z nowego albumu One Direction?
They don't know about us
6. Kto jest dla was najważniejszy w życiu?
mama, siostra i przyjaciele.
7. Skąd czerpiesz pomysły na bloga?
Sama przychodzą, czasami pomoże mi siostra a czasami ludzie mają fajne pomysły i kontaktują się za mną za pomocą komentarzy lub na TT
8. Co pomaga Ci się odstresować?
Jem, krzyczę lub sprzątam. 
9. Co w sobie lubisz?
To że jestem szczera do bólu.
10. Czego w sobie nie lubisz?
Ze jestem aż za szczera
11. Ulubione zwierzątko?
Pies

Oto blogi które nominuję:
1. http://zawszespokooo.blogspot.com/
2. http://sameemistakess.blogspot.com/
3. http://wielka-brytfanka.blogspot.com/
4. http://sweet-sounds-of-his-voice.blogspot.com/
5. http://1d-takemehome.blogspot.com/
6. http://skip-the-sky.blogspot.com/
7. http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com/
8. http://twinkle-in-eye.blogspot.com/
9. http://larrystylinsonn.blogspot.com/
10. http://cinderellaandonedirection.blogspot.com/
11. http://1d-up-all-night.blogspot.com/

Oto pytania do Was:
1.Opisz swój charakter.
2. Jakiej muzyki słuchasz?
3. Co Cię uszczęśliwia?
4. Bez czego nie przeżyłabyś dnia?
5. Ile masz lat?
6. Co jest Twoim ulubionym jedzeniem?
7. Ulubiona zabawka z dzieciństwa?
8 .Gdzie byś chciała mieszkać?
9. Ulubiony serial zagraniczny.
10. Czego się boisz i dlaczego?
11. Czemu piszesz bloga?

To wszystko, dziękuję.
 Do widzenia :3

piątek, 16 listopada 2012

18 - Jeżeli za taką mnie ma, to taką będę udawała.

- Emilie, nikt nie wiedział... - powiedział Niall.
Może i nikt nie wiedział, ale powinien powiedzieć że coś się dzieje, a nie trzymać to tylko dla siebie. Przecież jestem jego dziewczyną, to do czegoś zobowiązuje. Kto mógł mu coś takiego zrobić? Przecież nie można pobić kogoś bez żadnego powodu.
- Emilie...- zaczął Niall, ale mu przerwałam.
- Kto mógł mu coś takiego zrobić? No kto..? I za co?
- Musimy poczekać, teraz musi odpocząć, jak będzie lepiej to sam nam powie albo przynajmniej tobie.
- Miejmy nadzieję, Niall.
W ciszy wracaliśmy do domu, przed domem stał Zayn, podeszłam do niego i go przytuliłam. Weszliśmy do środka. Nikogo już nie było w salonie. Dzisiaj miałam spać z bratem, a Niall i Liam u mnie w pokoju.

* Harry *
Myślałem że wszytko się ułoży. Co z tego że wyznałem jej miłość i ją pocałowałem. Było dobrze, zeszliśmy na dół, a tam Louis, cały poobijany, nikt nie wiedział o co chodzi. Poszedłem z nim do pokoju gościnnego. Lou od razu zasnął. Miałem mętlik w głowie. Nie wiedziałem jak ona zareaguje na ten pocałunek, tym bardziej że jest Louis i przez jakiś czas będzie zamieszanie wokół niego. Na rozmowę z Emilie nie mam teraz na co liczyć, ale ja nie odpuszczę. Przecież ona jak i ja nie możemy tak po prostu zapomnieć o pocałunku. Był niesamowity, jeszcze nigdy nie czułem czegoś takiego. Ale z drugiej strony nie chcę się kłócić z Emilie i innymi.

* Zayn *
Dzisiaj spałem z Emilie, nie chciałem jej zostawiać samej. Nie mógł bym. Oczywiście całą noc nie spałem bo Emilie się budziła z krzykiem albo płaczem. Sam nie wiem co bym zrobił gdyby moja dziewczyna wróciła do domu cała poobijana. Około 4 nad ranem Em po prostu się obudziła i usiadła.
- Jak myślisz, co się mogło stać? - spytała.
- Nie mam pojęcia. Przecież od tak nie można kogoś pobić, ktoś musiał mieć powód. Louis nigdy się w nic nie pakował...
- Ten ktoś już nie żyje, gdy tylko się dowiem kto mu to zrobił to osobiście tam pojadę i się z nim policzę.
- Emilie... Nie mam już do ciebie słów. Na pewno nie pojedziesz tam sama, jadę z tobą!
- Okej, tylko trzeba to jakoś od niego wyciągnąć. Z Bad boy'em i bad girl z Bradford się nie zadziera.
- Dokładnie Emilie. Idziemy dalej spać? - spytałem.
- Nie, ja idę zapalić i wypić kawę, chcesz też?
- Pewnie.
Em zeszła na dół i zrobiła nam po kawie po czym wróciła do pokoju i wyszliśmy na balkon. Siedzieliśmy tak aż do 9.00. Zeszliśmy na dół do kuchni. Byli wszyscy oprócz Louisa. Harry powiedział że jeszcze śpi. Emilie nie odzywała się do Harrego ani nic nawet na niego nie patrzyła. Wszyscy siedzieli jacyś przygaszeni, nikt nic nie mówił. Po chwili na dół zszedł Louis. Harry, Niall i Liam wstali żeby mu pomóc, ja i Emilie siedzieliśmy swoich miejscach według planu który ustaliliśmy na balkonie. Louis usiadł przy stole, Liam na nas dziwnie spojrzał, ale go zignorowałem. Lou siedział koło Emilie, a ja koło niej. Lou powoli wypił herbatę. Nikt nadal się nie odzywał.
- Okej, trzeba iść na zakupy, zbierajcie się - wstałem i powiedziałem.
Wszyscy niechętnie wstali, ubrali się i wyszliśmy. Chciałem wiedzieć co się stało Louisowi, ale najpierw niech poważnie pogada z Emilie.
- Myślicie że jej powie? - spytał Niall gdy parkowałem pod sklepem.
- Miejmy nadzieję - mruknąłem i wysiadłem z samochodu

*Emilie*
Wszyscy wyszli, zostałam sama z Louisem. Nie byłam pewna czy mi powie. Chciałam z nim spokojnie porozmawiać. Spojrzałam na niego. Dzisiaj już wyglądał trochę lepiej niż wczoraj, ale wciąż nie najlepiej. Siedzieliśmy w ciszy, która powoli zaczynała mnie denerwować. Nie wytrzymałam.
- Louis, powiesz mi co się stało? - spytałam spokojnie.
- A coś się komuś stało? - spytał.
- Nie kurwa, tak pytam... - zaczynał mnie ocraz bardziej denerwować.
- Emilie, to nie tak jak myślisz. Spieszyłem się na samolot i się po drodze wywróciłem.
Czy on ma mnie za iditkę? Poważnie? Jeżeli za taką mnie ma, to taką będę udawała.
- Kochanie, naprawdę? Chodź tu do mnie. Kocham cię, dziękuję za takie poświęcenie, ale nie trzeba było - podeszłam do niego i go przytuliłam.
- Przepraszam że się nie odzywałem, ale chciałem ci zrobić niespodziankę, kocham cię Emilie. - pocałował mnie, odwzajemniłam pocałunek.
Siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy jakiś głupi serial gdy do domu weszła pozostała czwórka. Zanieśli zakupy do kuchni i przysiedli się do nas. Liam wyłączył telewizor.
- Powiesz nam kto ci to zrobił? - spytał Harry, Lou już chciał coś powiedzieć, ale mu przerwałam.
- On po prostu się spieszył na samolot żeby do mnie przylecieć, niezdara z niego i się wywrócił, ot cała historia - powiedziałam i się do niego przytuliłam. Pozostali dziwnie na mnie spojrzeli.
- Wierzysz w to? - spytał zdenerwowany Harry.
- Oczywiście, podstawą związku jest zaufanie i szczerość - odparłam, Harry patrzył na mnie z niedowierzaniem. Nie dziwię mu się. Przecież wczoraj się całowaliśmy, a dzisiaj go olewam. Może sama nie chcę przed sobą przyznać że poczułam coś? Nie wiem już co o tym wszystkim myśleć, najpierw chcę rozwiązać problem z Louisem, muszę od niego wyciągnąć co mu się stało, tylko jak?

_____________________________________________________________________
Przepraszam że taki krótki.
Następny będzie dłuższy i ciekawszy, 
obiecuję ♥

niedziela, 11 listopada 2012

17 - Emilie nikt nie wiedział...

*Zayn*
Ostatnio nie mogę spać, nie wiem czym jest to spowodowane. Po prostu martwię się o Emilie. Próbowałem dodzwonić się do Louisa żeby go opieprzyć, ale nie odbiera telefonu, Liam i Harry to samo. Nie wiem co się dzieje, podobno jakieś spotkanie z managerem, dziwne że nic o tym nie wiem. Na dół zszedł Niall.
- Co blondasku? - spytałem.
- Nie, nic... a właściwie, jestem na nich zły!
- Nie możesz być na nich zły, oni nie wiedzieli o co tak naprawdę chodzi Emilie. Może po prostu pomyśleli że się obraziła, albo... no nie wiem.. dostała okres..
- Nie wymyślaj. Na pewno to się wszystko wytłumaczy, mam nadzieję że za 4 dni przyjadą..
- Ja też, a teraz idziemy obudzić Emilie! - wydarłem się i pobiegłem na górę. Wziąłem wiadro, nalałem zimnej wody. Gdybym do niej podszedł i ją szturchnął to by się obudziła, ale wolę ten sposób. Też często budzi mnie w taki sposób. Wylałem na nią wodę, zaczęła się drzeć.
- Przynajmniej nie musisz się myć - powiedziałem.
- Lepiej się szykuj na zemstę  - syknęła.
Zszedłem na dół, ktoś zapukał do drzwi, poszedłem otworzyć a moim oczom ukazał się Liam.
- Li? Co ty tutaj robisz? - byłem w szoku naprawdę się tego nie spodziewałem.
- Stoję? Manager kazał nam przyjechać, nie wiem po co, ale nigdzie nie jadę. Stęskniłem się... - powiedział i się przytulił - Emilie już wstała? - spytał wchodząc do kuchni.
- Można tak powiedzieć, dobrze że jesteś. - po chwili zawołałem Niall.
- Liam! - wydarł się Niall.
- Niall! - wrzasnął Liam.
Na dół zeszła Emile. Gdy zobaczyła Liama stanęła jak wryta. Po chwili do niego podeszła i go przytuliła, tak po prost.
- To jemy? - spytał Niall.
- Okej, ale ty coś robisz - powiedziała Emilie.
- Czemu ja? Ja lubię jeść, a kto powiedział że lubię gotować!? Emilieee zlituj się nad głodnym człowiekiem! - jęczał Niall.
- Nie. Co ja jestem? Twoja kucharką? Weź poproś Liama albo Zayna, też jestem głodna i wyznaję tą samą zasadę co ty, ja tylko jej a nie gotuję - powiedział Emilie.
- Co ja z wami mam? Jak na coś się uwziecie to nie ma zmiłuj, zrobię wam to cholerne śniadanie! - powiedziałem i udałem się do kuchni, za mną przyszła Emilie.
- Liam przyjechał w jakimś konkretnym celu? - spytała podrzucając jabłko.
- Stęsknił się, a co?
- Nic, tak po prostu pytam.
Zrobiłem kanapki i zawołałem pozostałych na śniadanie.
- Kanapki? Żartujesz sobie z nas? - spytał oburzony Niall a Emilie była po jego stronie. Liam wstał i udał się do kuchni zrobić coś innego na śniadanie.
*
Po śniadaniu Emilie i Liam pojechali na zakupy a ja i Niall zostaliśmy w domu. Siedzieliśmy spokojnie, o ile można nazwać siedzenie Niall spokojnie, wpychał sobie ciągle coś do buzi, chyba myślał że wszystko tam pomieści, niestety, mylił się. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Poszedłem otworzyć a moim oczom ukazał się nie kto inny jak Harold.
- Yyy.. Hej?
- Hej Malik, to już nawet się nie przywitasz?
Uściskałem go i wpuściłem, do środka. 
- Kto przyszedł? - wrzasnął Niall  z salonu.
- Harold.
- Żartujesz ze mną? Pofatygował się wsadzić swoją dupę do samolotu i tu przylecieć? 
- Ja wciąż tu jestem - powiedział Harry i wszedł do salonu.
- Widzę - powiedział Niall.
- O co ci chodzi? - wrzasnął Harold.
- Niby tak ci  na niej zależy a dopiero teraz przyleciałeś? No to naprawdę ci na niej zależy!
- Przyleciałem najszybciej jak tylko mogłem! Rodziny też długo nie widziałem, też są dla mnie ważni! Myślałeś ze przez ten czas nie przejmowałem się Emilie!? To jesteś w błędzie! Ciągle o niej myślałem!
- Nawet nie zadzwoniłeś! - Niall miał trochę racji, ale Harry też nie mógł wszystkiego rzucić i przylecieć do Emilie, rodzina też jest ważna, w tym momencie do domu weszła Em z Liamem. Liam podszedł do Harrego i go przytulił. Emilie stał i czekała, Harry do niej podszedł i ją przytulił, Em wzięła go za rękę i poszli na górę do jej sypialni.
- Brakuje tylko Louisa - zasmucił się Liam.
- Myślicie że pojechał do managera?
- Nie wydaje mi się, on zawsze miał na niego wylane, dla niego liczyli się tylko przyjaciele i rodzina. Z drugiej strony nie wiadomo co mogło mu przyjść do głowy.

*Emilie*
Najpierw Liam, później Harry, tylko czemu Louis się nie odzywa? Nasz związek stoi pod wielkim znakiem zapytania. Nie chodzi mi już nawet żeby przyjechał, tylko zadzwonił i pogadał, czy tak wiele oczekuję? Jeden głupi telefon, już nie chodzi o mnie, ja sama nie wiem co się z nim dzieje. Pierwsza nie będę dzwoniła, jak będzie coś chciał to sam zadzwoni.
- Emilie, jesteś tam? - spytał Harry.
- Tak, sorry, zamyśliłam się, opowiadaj, co tam u ciebie?
- U mnie wszystko w porządku, spotkałem się ze starymi znajomymi, pobyłem z rodziną, wszystko przemyślałem, a jak u ciebie? Czemu wtedy taka zła byłaś? I jeszcze ta akcja z lustrem...
-  Nie ważne, jakieś chore scenariusze miałam, że dla nikogo ważna nie jestem, czułam się niepotrzebna...
- Dla mnie zawsze będziesz ważna , nawet gdybyś miała mnie dość to ja i tak się od ciebie nie odsunę, zawszę z tobą będę jak nie ciałem to duchem..
- Dziękuję  Harry - przytuliłam go po czym wyszłam na balkon, Harry wyszedł za mną, wyjęłam papierosa, Harry spytał się czy go poczęstuję.
- Ty palisz? - zdziwiłam się.
- Czasami...
Dałam mu fajkę  i odpaliliśmy.
- Emilie muszę ci coś powiedzieć.
- Słucham cię uważnie.
- Widzisz bo... - nie dane mu było dokończyć bo na balkon weszli pozostali. Spodziewałam się co Harry chce mi powiedzieć, pewnie to chodziło o to co ostatnio w szkolnym kiblu usłyszałam z Louisem. Nie wiem jak mam na to zareagować, najpierw muszę porozmawiać z Louisem, dopiero później będę w stanie odbyć rozmowę z Harrym.
- Przeszkadzamy? - spytał Liam.
- Trochę - powiedział Harry - dacie nam 10 minut?
Pozostali posłusznie wyszli.
- Emilie, ja wciąż nie mogę zapomnieć o pocałunku wtedy w namiocie, nie mogę zapomnieć albo nie chcę, ostatnio spędzamy coraz mniej czasu razem, ja naprawdę nie chcę się z tobą o nic kłócić, chcę być blisko ciebie. Zależy mi na tobie, wiem że jesteś z Louisem, ale ja dam ci to czego on nie jest w stanie ci dać. Będę na ciebie czkał, nie ważne jak długo to będzie, ja zawsze będę czekał.
Nie miałam pojęcia co mu powiedzieć, nie wypadało coś w stylu "nie wiesz co Louis może mi dać" albo "nie masz po co czekać" bo bym skłamała. Sama nie wiem co czuję, zależy mi na nich obu, ale ich obu nie mogę mieć. Harry podszedł do mnie, złapał mnie jedną ręką w tali a drugą za policzek, przysunął się bliżej i mnie pocałował, to nie był taki zwykły pocałunek, on był pełen namiętności. Sama nie wiem czemu go odwzajemniłam, przecież mam chłopaka, chyba... Chyba dlatego że potrzebowałam czyjeś uwagi, czyjeś bliskości... Gdy oderwaliśmy się od siebie spojrzeliśmy sobie w oczy. W Harrego oczach widziałam iskierki, był chyba zadowolony z od wzajemnego pocałunku.
- Emilie...
- Przepraszam Harry muszę to przemyśleć - pocałowałam go w policzek i weszłam do domu, udałam się na dół do salonu gdzie wszyscy byli. Wszyscy, no właśnie. Był Liam, Niall, Zayn i Louis. Stanęłam jak wryta.
Przyjrzałam się bardziej Louisowi, był cały poobijany i posiniaczony. Blado się uśmiechnął i wstał. Podszedł do mnie.
- Przepraszam... - cicho szepnął i mnie przytulił. Popłakałam się - proszę nie płacz, zniosę wszystko tylko nie twój płacz...
Harry poszedł z nim na górę a ja wybiegłam z domu. Byłam zapatrzoną w sobie idiotką, całowałam się z jego przyjacielem a on cierpiał.
Znalazłam się w parku, po kilku minutach koło mnie znalazł się Niall i mnie przytulił.
- Emilie nikt nie wiedział...

______________________________________________________________________
Heej!
Witam z nowym rozdziałem! 
Bardzo dziękuję Wam za kreatywne pomysły!
Jesteście kochane :3
Następny rozdział będzie ja się napiszę, 
czyli już wkrótce c:
Jak myślicie,
 co Louis powie? 
Jak się wytłumaczy?
Do następnego <3 

wtorek, 6 listopada 2012

16 - Tak cholernie mi na niej zależy

*Niall*
Po rozmowie z Zaynem udałem się z powrotem do domu Toma, Emilie jeszcze spała, Tom był w kuchni.
- Dziękuję że przyjechałeś - odezwał się Tom.
- Jest z nią naprawdę źle, krótko ją znam, ale nigdy nie widziałem jej w takim stanie, zawsze była szczęśliwa, albo przynajmniej udawała szczęśliwą. 
- Emilie zawsze trzyma emocje w sobie, nie chce żeby ludzie je widzieli i się nad nią użalali. Przy mnie zawsze się otwierała i mówiła co czuje.
- Ale na serio dziwie się że pozostali nie przyjechali, a w szczególności Louis.
- Dokładnie. Niby jej chłopak, a nawet nie dzwonił i nie przyjechał.
Po rozmowie z Tomem poszedłem do jego pokoju, położyłam się koło Emilie a Tom spał w salonie. Delikatnie objąłem ją ramieniem, a ona złapała mnie za rękę jakby bała się że zaraz ucieknę. Obudziłem się około 5.30, Emilie nie było obok zszedłem na dół do kuchni, siedziała przy stole i piła kawę. Usiadłem obok niej.
- Jak się trzymasz? - spytałem.
- Dobrze - odpowiedział. Spojrzałem na nią dziwnie. - Jak mam się czuć? Może mi powiesz?
- Ubieraj się i chodź.
- Po co?
- Powiedziałem ubieraj się i nie pytaj.
Tak jak powiedziałem tak zrobiła. Około 6 wyszliśmy z domu i poszliśmy do lasu. Przez całą drogę Emilie pytała o co chodzi, gdzie i po co idziemy, ale ja się nie dałem, bardzo chciałem jej powiedzieć, ale obiecałem, a ja obietnic dotrzymuje. Gdy doszliśmy do umówionego miejsca Malik już tam był.
- Co on tu robi? Nawet moich próśb nie umiecie wypełnić, mieliście się do mnie nie odzywać!
- Emilie... - zaczął Zayn, lecz nie dane mu było skończyć bo Emilie mu przerwała.
- Co Emilie, co Emilie? Wczoraj jakoś się nie odzywałeś a teraz nagle sobie przypomniałeś że masz siostrę? Wali mnie to!
- Daj mi coś powiedzieć! - Zayn nie wytrzymał i wydarł się na Emilie, wolałem nie wtrącać się w ich kłótnię tylko stać z boku, Em stało już cicho - Nie wiedziałem co myślisz, gdybyś mówiła o swoich uczuciach to może bym wiedział co myślisz lub co czujesz. Myślałem że jest okej, myliłem się, przepraszam że tak się czułaś, przepraszam że niczego nie zauważyłem, proszę o jedno, dopuść mnie do siebie...
- Po co mam zadręczać cię swoimi problemami, narzekasz że ciągle chodzisz zmęczony, że nie masz na nic czasu, że kończy się wam wolne i znowu trasa koncertowa...
- Dla ciebie zawsze znajdę czas.
- Jesteś tego pewny? Błagam, nie obiecuj jeżeli czegoś nie zrobisz.
- Błagam dam mi szansę - mówił Malik.
- Emilie, mi też daj szansę, gdyby nam na tobie na należało czy bylibyśmy teraz tutaj z tobą? - spytałem.
- No nie, ale..
- Kochana, już nie wymyślaj. Zależy nam na tobie, Zaynowi jak na siostrze a mi jak na przyjaciółce.. - powiedziałem.
- Zwykle tego nie robię, ale warto spróbować, cieszę się że waszej dwójce zależy na mnie, nie wiem co sobie ubzdurałam że nikomu na mnie nie zależy, cieszę się ze mam takiego brata i takiego przyjaciela.
Przytuliła nas.
- Co tak właściwie robimy w lesie? - spytała Emilie.

* Zayn*

Cieszę się że Emilie dała mi kolejną szansę, wiem że nie zasłużyłem sobie na nią, ale tym razem jej nie zmarnuje, jestem cholernie zły na chłopaków że nie przyjechali. Nialla jak na razie najmniej z nią łączyło,a przyjechał jako pierwszy, cieszę się że tak postąpił, teraz ja jaki i Emilie wiemy na kogo liczyć, kochany głodomorek.
-  Co tak właściwie robimy w lesie? - spytała Emilie.
- Zobaczysz... - odpowiedziałem. Poszliśmy dalej i naszym oczom ukazało się jeziorko. 
- Tu jest pięknie... - powiedziała Emilie i poszła nad brzeg.
- Odzywali się? - spytał Niall.
- Nie, nic, zero odzewu, zawiodłem się na nich. Szczególnie na Louisie, przecież są razem, nie rozumiem tego człowieka, najpierw czegoś chcę a później olewa. Emilie nie jest zabawką żeby się nią bawić.
- Masz rację, przegięli. - powiedział Niall.
- Cieszę się że chociaż ty tu jesteś.
- Spoko stary, od tego ma się przyjaciół.
- Dziękuję, teraz widzę na kim mogę polegać, a na kim nie.
- Może im coś wypadło?
- Niall, wiem że to dziwne, ale ja już w takie coś nie wierzę, wiem że ty chcesz dobrze, ale nie zawsze tak jest.
- Wiem...
Po chwili przysiadła się do nas Emilie, siedzieliśmy chwilę w ciszy. Zadzwonił jej telefon, kątem oka zobaczyłem że dzwoni Louis, Em odrzuciła połączenie.
- Powinnaś z nim pogadać. - stwierdziłem.
- Dzisiaj nie chce o nim gadać, zajmijmy się czymś innym, co wy na to?
- Ja jestem za! - wydarł się Niall - ale błagam powiedzcie że macie coś do jedzenia.
- Już myślałam że cię podmienili bo nic nie chciałeś jeść, dobrze że wróciłeś - zaśmiała się Emilie i uściskała Nialla.
Prawie cały dzień spędziliśmy nad jeziorkiem, każdy z nas wyłączył swój telefon żeby mieć spokój. Nie przejmowałem się ani mamą ani zespołem. Chociaż jeden dzień chciałem od nich odpocząć, Niall jest wyjątkiem. późnym wieczorem wróciliśmy do nas do domu, Niall wziął swoje rzeczy od Toma, miał spać u mnie w pokoju. Gdy leżeliśmy już w łóżku ktoś zapukał do drzwi. To była Emilie.
- Mogę spać z wami?  - spytała.
- Pewnie, wskakuj - położyła się między mną a Niallem.

*Emilie*
Nie chciało mi się samej spać, więc poszłam do chłopaków. Przyjęli mnie bez wahania.
Jestem szczęśliwa że mam takiego brata i przyjaciela, wiem że mogę na nich liczyć w każdym momencie mojego życia. Louis... Co do Louisa to już niczego nie jestem pewna, powiedziałam żeby nie dzwonili i nie odzywali się do mnie, ale to mój chłopak i mimo to powinien przyjechać. Wiem że takie myślenie jest egoistyczne, ale nic na to nie poradzę. Z Niallem jakoś szczególnie blisko nie byłam, ale pokazał że mogę na niego liczyć i jestem mu za to wdzięczna.
Gdy rano się obudziłam Zayna już nie było, leżałam przytulona do Nialla, po cichu wstałam żeby go nie budzić i zeszłam na dół, Malik siedział w salonie i oglądał jakiś serial w innym języku, przysiadłam się do niego.
- Czemu to oglądasz?
- Nie ma nic ciekawszego.
- Aha. - i na tym się skończyła nasza rozmowa. Zawsze mieliśmy pełno tematów do rozmowy, a teraz nic. Wstałam z zamiarem udania się do kuchni lecz Zayn mnie zatrzymał.
- Dzwonił do ciebie Louis, Harry lub Liam? - spytał.
- Nie, a co? - spytałam.
- Tak pytam, nie obraź się, ale Louis postąpił jak dupek.
- Wiem, nie musisz mi o tym mówić.
Zjadłam w kuchni śniadanie po czym resztę dnia spędziłam na wydurnianiu się z Niallem i Zaynem. Późnym wieczorem zadzwonił mi telefon. Dzwonił Louis.
- Hej kochana, słuchaj, chciałem do ciebie przyjechać, ale nasz manager każe mi, Liamowi i Harremu przyjechać do siebie w jakiejś pilnej sprawie, nie bądź zła, naprawdę chciałem przyjechać, muszę kończyć, kocham cię, trzymaj się, pa.
Rozłączyłam się i rzuciłam telefonem o ścianę. Wkurzona zeszłam na dół.
- Co jest?  - spytał Niall.
- No właśnie nic nie jest, dzwonił Louis i powiedziała że on, Liam i Harry muszą pilnie jechać do managera, nie powiedział po co, tylko powiedział że pilnie muszą jechać...
- Może to naprawdę pilne? - spytał Niall.
- To czemu do nas nie dzwonił? - spytał Zayn.
- No właśnie, przecież też jesteście w zespole. Coś mi tu śmierdzi, w sumie nawet lepiej że nie przyjedzie, wszystko sobie przemyślę.

*Harry*
Wczoraj zadzwonił do mnie manager i poprosił żebym przyleciał w jakiejś pilnej sprawie, dzwoniłem do Liama i Louisa ale żaden z nich nie wie o co chodzi. Niestety na spotkaniu się nie pojawię ponieważ jadę do Emilie, powiedziałem chłopakom że przylecę a tak naprawdę polecę do Emilie, jest dla mnie ważniejsza niż manager, zespół jest dla mnie ważny, ale nie chcę jej stracić. Pewnie Louis poleci do managera, Liam to samo, ale ja się nie dam, chcę ją po prostu przytulić i powiedzieć że mi na niej zależy, wcześniej nie miałem odwagi, ale te kilka dni bez niej uświadomiły mi jak bardzo mi na niej zależy.
 Tak cholernie mi na niej zależy, a wiem że nigdy nie będę mógł z nią być, że nigdy nie będę mógł jej po prostu przytulić i pocałować. To tak cholernie boli...


__________________________________________________________________
Mam nadzieję że rozdział spełnił wasze oczekiwania.
Emilie ma się pogodzić z Louisem czy może ma być z kimś innym ?
Z kim byście chcieli?
Mam do was wielką prośbę.. 
Nie mam pojęcia jak mogą potoczyć się dalsze losy bohaterów,
 mam nadzieję że mi pomożecie! 
Liczę na Was!
Do następnego! <3 

czwartek, 1 listopada 2012

15 - Myliłem się, to była tylko cisza przed burzą

Po chwili na ekranie pojawiły się 4 uśmiechnięte twarze naszych przyjaciół.
- Co tacy zamuleni? - spytał Louis.
- Party Hard! - wydarł się Zayn, po chwili tego pożałował, bo chwycił się za głowę.
- Sami byliście?  - spytał Louis.
- Nie, z ziomami z osiedla - powiedziałam - a co u was?
- Dobrze, tęsknie za tobą - powiedział Liam.
- Ja za tobą też - powiedziałam.
- Mówiłem do Zayna.
- Aww ja za tobą też - powiedział Zayn.
- Skończcie słodzić - skomentował Niall.
- Rzygam tęczą - westchnął Harry.
- Jeszcze 6 dni i wbijamy. Oj będzie się działo.
- Ogar Louis! - powiedziałam.
- Kiedy nam powiecie że jesteście razem?
- Niall! Co ty odwalasz? My nic nie wiemy! - powiedział Liam.
- Wy wiecie? - zdziwił się Louis.
- "Oczywiście że tak panie Tomlinson" - Zayn znów zaczął przedrzeźniać mój głos.
- Możesz przestać? - spytałam Zayna.
- Nie! Rozumiem że jesteś z Louisem, ale nie rozumiem czemu nam nie powiedziałaś, a w szczególności mi!
- Teraz będziesz miał do mnie pretensje? Tylko do mnie?
- Nie pretensje tylko żal, myślałem że jesteśmy blisko, myliłem się.
- Zayn, ale to nawet nie było tak, posłuchaj...
- Bądź sobie szczęśliwa z Louisem, nie obchodzi mnie to.
- Wy też macie do mnie jakieś pretensje, aluzje? - spytałam pozostałych.
- Ogarnij się dziewczyno! - wydarł się Harry.
- Nie odzywaj się tak do niej! - obronił mnie Louis.
- Ty nie lepszy! Doskonale o czymś wiedziałeś i mimo to postąpiłeś inaczej.
- Harry, o co chodzi? - spytał Liam.
- To nie jest teraz ważne. Louis zachował się jak dupek.
- Mam prawo mówić to co czuję i myślę - powiedział Louis.
- Pierdol się Louis! - syknął Harry.
- Wzajemnie Styles.
- Macie zamiar teraz to załatwiać? Poważnie? - spytał Liam.
- Nic ci do tego Payne - powiedział Liam.
- A właśnie że dużo, nie będą się kłócić bliscy dla mnie przyjaciele, po co to?
Nagle do pokoju weszła mama.
- Muszę pilnie wyjechać na jakiś czas. Obiecuję że nadrobimy ten czas, kocham was - powiedziała i nas przytuliła. - Emilie, dzwonił Tom i powiedział że masz być gotowa bo zaraz przyjdzie - i wyszła z pokoju.
- I co? Teraz nas zostawisz i polecisz do tego Toma? - spytał Louis.
- Z nim mogę przynajmniej pogadać, nie to co z wami. Nie chcę się z wami kłócić, ale jeżeli tak mają wyglądać nasze rozmowy to nie dzwońcie w ogóle, nie piszcie do mnie i się nie odzywajcie, a w szczególności ty Zayn. Przyjechałam do mamy, ale jeżeli nawet ona ma mnie w dupie to chociaż z przyjacielem się spotkam, żegnajcie.
Wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i wybuchnęłam płaczem. Mama mnie olewa, przyjaciele mają do mnie pretensje, chłopak nawet nie powiedział że mam zostać, a brat się wszystkiego czepia.

*Zayn*
- No ładnie, dawno nie widziałem jej takiej wkurzonej, przegięliśmy, a raczej ja przegiąłem - stwierdziłem.
- Zgadzam się z tobą - powiedział Liam.
- Zayn, ale ty zawsze mówiłeś że rozmowy z Tomem jej pomagały, że ma on na nią dobry wpływ - powiedział Niall.
- Niby tak, ale on tez potrafi ją wkurzyć.
- I co teraz? - spytał smutny Louis.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Usłyszałem jak Emilie wybuchnęła głośnym płaczem, a po chwili dźwięk tłuczonego szkła.
- Co to było? - spytał Niall.
- To z łazienki.
- Idź zobacz czy nic jej się nie stało - powiedział przestraszony Liam.
Wstałem od laptopa i podszedłem pod drzwi łazienki.
- Emilie, coś się stało? - spytałem, nikt się nie odezwał - Emilie? Wpuść mnie. - dalej nic.
Wyważyłem drzwi od łazienki, moim oczom ukazał się niecodzienny widok. Lustro było rozbite, z ręki Emilie lała się krew. Była cała zapłakana. Podszedłem do niej i ją przytuliłem z całych sił, nie zważałem na na krew, wiedziałem że tego potrzebuje. Później zająłem się jej ręką. O nic nie pytałem tylko odkaziłem i owinąłem bandażem. Ktoś zapukał do drzwi, to pewnie był Tom, Emilie ominęła mnie, zeszła na dół i wyszła z Tomem. Wróciłem do laptopa.
- Naprawdę nie wiem co mam robić. Rozbiła lustro, musieliśmy ją serio wkurwić. W ten sposób okazuje swoje emocje.
Nikt nic nie mówił, ciszę przerwał dźwięk mojego telefonu, sms był od Emilie.
"Nie czekaj na mnie, przenocuję u Toma. E "
- To od Emilie, nocuje u Toma, jest z nią naprawdę źle, pewnie potrzebuje długiej rozmowy. Kurwa, co ja narobiłem!
- Zayn, nie obwiniaj się. To nie twoja wina tylko nasz wspólna, ona przyjechała do waszej mamy, a ona wyjechała. Potrzebuje rodzica, a nie ma go. Ty jej nie zastąpisz ojca, ona go potrzebuje. - powiedział Liam. 
- Ale nikt go nie zna. Chcę jej pomóc... Przepraszam, ale nie chcę teraz rozmawiać, muszę sobie wszystko poukładać, przemyśleć... 
- Trzymaj się - powiedział Niall.
- Wy też- powiedziałem i się rozłączyłem.
Mama wyjechała, ojciec jest w jakiejś delegacji, Emilie u Toma. Naprawdę nie wiem co robić, myślałem że wszystko w porządku.Myliłem się, to była tylko cisza przed burzą. Mogłem pomyśleć zanim się odezwałem.

*Niall*
Bardzo tęskniłem za rodziną, ale nie pozwolę żeby Emilie cierpiała. Jak zwykle musiałem coś palnąć. Po zakończonej rozmowie spakowałem się, przeprosiłem i pożegnałem się z rodziną. Nie pozwolę żeby Emilie została sama, co prawda ma tam tego swojego Toma, ale chcę być przy niej, w końcu tak postępują przyjaciele. Okazało się że w porę przyjechałem na lotnisko. Zdążyłam na samolot, musiałem zapłacić więcej za bilet, ale czego się nie robi dla przyjaciół. Podróż minęła dosyć szybko. Wziąłem taksówkę i pojechałem pod dom tego całego Toma. Niepewnie zapukałem, po chwili przede mną stanął Tom we własnej osobie, był zmartwiony.
- Hej stary, jak dobrze że jesteś, ja naprawdę nie wiem jak jej pomóc, wchodź, jest u mnie w pokoju, ja zrobię herbatę.
Wszedłem na piętro i skierowałem się do pokoju Toma, niepewnie wszedłem. Siedziała skulona na łóżku.
- Emilie...
Gdy mnie zobaczyła natychmiast wstała i się do mnie przytuliła. Nic nie mówiłem, po prostu trzymałem ją w swoich objęciach. Płakała, wiedziałem to, dobrze że przyjechałem. Nie zostawię jej w takich momentach.
- Ci... Jestem tu, nie płacz. - usiedliśmy na łóżku, nic nie mówiliśmy. W sumie nawet nie wiem czemu jest w takim stanie, często się sprzeczaliśmy, ale przeważnie to olewała i się nie złościła.
- Niall, zależy ci na mnie chociaż trochę? Ale nie jak chłopakowi na dziewczynie tylko jak przyjacielowi na przyjaciółce...
- Oczywiście że tak, jak w ogóle mogłaś pomyśleć że nie? Jesteś dla mnie ważna, gdyby tak nie było to nie było by mnie tutaj teraz.
- Nikomu na mnie nie zależy, nawet własna matka mnie zostawiła, o ojcu nie wspomnę, myślałam że chociaż tata Zayna mnie polubi, myliłam się, ciężko jest być samym i liczyć tylko na siebie, wiesz?
- Nie jesteś sama, masz mnie, Zayna, Toma, chłopaków...
- Zayn się mnie o wszystko czepia, nawet tu nie przyszedł.... Dziękuję że ty tutaj jesteś.
Nic nie odpowiedziałem, po prostu ją przytuliłem, trzymałem ją tak jakiś czas w objęciach, po jakiejś godzinie zasnęła, po cichu wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni gdzie siedział Tom.
- Zasnęła, ja zaraz przyjdę, muszę coś załatwić.
Wyszedłem od Toma i skierowałem się do domu Malika, wszedłem bez pukania, siedział w salonie, nic nie robił, po prostu siedział w ciemnym salonie, zapaliłem światło i usiadłem koło niego na kanapie.
- Nie wiem co mam zrobić, nie wiem o co się obraziła... -  szepnął.
- Zayn, ona czuje się nie kochana, czuje że nikomu na niej nie zależy. Nawet tobie... Powiedziała że chcę mieć kochającą matkę i chce żeby twój tata ją zaakceptował. Chłopaki też nie pokazują że im na niej zależy. Musimy zrobić coś żeby odczuła że nam na niej zależy, ona musi to zobaczyć.
- Wiem, ty przyjechałeś, a reszta? Wiedzą co się dzieje. Czemu do cholery ich tutaj nie ma? To Louis powinien tu teraz siedzieć i obmyślać plan, gdzie on kurwa jest!? - wrzasnął Malik, w sumie to miał rację, jest jej chłopakiem, powinien ruszyć dupę i przyjechać.
___________________________________________________________________
Tak jak obiecałam jest rozdział.
Mam nadzieję że ten rozdział spełnia wasze oczekiwania.
Jak myślicie, dodawać zdjęcia w rozdziałach tak jak powyżej?
Czy chłopaki pojawią się i pokażą Emilie że im na niej zależy 
czy ją oleją i zajmą się sobą?
Co wymyślą?
Czekam na wasze pomysły, domysły i propozycję.
Do następnego <3