*Emilie*
Kocham Louisa, nie chcę się z nim rozstać, ale jeżeli kocha Eleanor to niech idzie wolno.
Po rozmowie z Louisem poszłam się przejść, nie mogłam tam z nim siedzieć, to by się źle skończyło. Chodziłam po okolicy, musiałam pomyśleć. Gdy doszłam do parku zobaczyłam grupkę chłopaków, chciałam zawrócić, ale mnie zauważyli, szłam dalej, w grupce chłopaków rozpoznałam Toma.
- Hej Emilie. - powiedział i mnie przytulił.
- Hej Tom.
- Co ty tutaj robisz o tej godzinie?
- Spaceruję, myślę, a ty?
- Tak jakoś, może się przejdziemy?
- Z chęcią.
Spacerowaliśmy kilka godzin, w sumie nie był aż taki zły ten cały Tom. Był nawet miły, mieliśmy dużo wspólnych tematów. To, co mówił Louis było kłamstwem, wychodziło na to że Lou zrobił tak jak myślałam, wykorzystał mnie żeby zaszpanować przy kumplach. Wymieniłam się z Tomem numerami telefonów i poszłam do domu. Wszyscy byli w salonie.
- Gdzie ty byłaś? - wrzasnął Zayn.
- Na dworze.
- No wow, tego nawet ja się domyśliłem, mogłaś przynajmnie odebrać telefon, napisać sms'a, cokolwiek!
- Zayn, błagam, jestem dorasła.
- Jesteś moją małą siostrzyczką i martwię się o ciebie - wstał i mnie przytulił.
Zadzwonił mi telefon, chciałam odbrać, ale Zayn wyrwał mi telefon i odebrał.
- Nie, nigdzie z tobą nie wyjdzie, nie dzwoń do niej, nie pisz do niej, zostaw ją w spokoju i tak wyjeżdżamy, nie rób sobie nadziei, ona ma chłopaka, i silnego brata. - domyśliłam się że dzwonił Tom, Zayn się rozłączył.
- Kto dzwonił? - spytał Harry.
- Tom.
- Co? Chyba żartujesz? Skąd niby miał jej numer telefonu?
- Podałam mu - stwierdziłam.
- Ja jebie, Emilie on chcę cię wykorzystać, on zrobi wszystko żeby cię zniszczyć. - powiedział wkurzony Louis.
- Jak już powiedziałam jestem dorosła. Musiałam z kimś pogadać, a najlepiej wygadać się obcemu,. nie mam zamiaru utrzymywać z nim kontaktu. Kiedy wracamy do Londynu? - spytałam.
- Za dwa dni, jutro się pakujemy. - w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi, Lou poszedł otworzyć. Po chwili wrócił z jakąś dziewczyną.
- Okej, kto to jest? - spytał mój brat.
- Poznajcie się, chłopaki, Emilie to jest Eleanor, El to jest Zayn, Niall, Liam, Harry i Emilie, moja dziewczyna.
- To ona? Myślałam że stać cię na kogoś innego - powiedziała po cichu myśląc że nie słyszę, po chwili podeszła bliżej mnie - hej, miło mi cię poznać.
- Mi ciebie nie. Dziewczyno, co ty odpierdalasz? Miałaś swoją szansę, nie wykorzystałaś jej, a teraz wpieprzasz się do naszego życia, nie wstyd ci? Chcesz rozbić to co jest między mną a Louisem bo tak ci się chce i nie możesz znieść że jestem lepsza, że to jest ze mną, a ciebie nie chce?
Ta cała Eleanor milczała, chłopacy stali i się gapili.
- Rozumiem że go kochasz, ale czemu nie powiedziałaś mu tego wcześniej, ale teraz gdy jest szczęśliwy?
- Nie potrafiłam się zdobić na odwagę....
- A teraz gdy jest ze mną masz odwagę?
- To nie jest tak... - zaczęła się tłumaczyć.
- To jak? Wytłumacz to nam.
- Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć, ważne jest to że kocham Louisa, a on kocha mnie. Właśnie miał z tobą zerwać, po to tu przyszłam.
- Co? - wrzasnął Harry.
- Eleanor o czym ty mówisz? - spytał Louis - miałaś przyjść powiedzieć prawdę, kłamstwem nic nie zdziałasz, jestem z Emilie, przynajmniej mam taką nadzieję że jeszcze jesteśmy razem, kocham ją, byłaś moją przyjaciółką, bo tak już ciebie nazwać nie mogę, przykro mi, tam są drzwi. Nie chcę cię już więcej widzieć.
- Louis... - Eleanor jęknęła rozpaczliwie.
- Nie, proszę cię, opuść mój dom.
El podeszła do mnie, powiedziała szeptem że tego pożałuję i wyszła z domu, Lou poprosił mnie o rozmowę. Poszliśmy na górę do jego pokoju, usiadłam na łóżku, a on obok mnie. Przez chwilę nikt się nie odzywał.
- Emilie, proszę o jedno, przez ten mały incydent nie traćmy tego co było, co jest między nami.
- Przepraszam, ja też nie jestem bez winy...
- Nie zadręczaj się tym, ja ci wybaczyłem..
- Louis, potrzebuję przerwy..
- Czy to oznacza że...
- Tak, przepraszam.. - wstałam z łóżka, ale mnie przytrzymał.
- Widzisz jeszcze jakąś szansę dla nas?
- Małą, ale tak.
- Proszę, pozwól mi to zrobić po raz ostatni..- wstał i mnie pocałował, całował tak jak jeszcze nikt mnie nie całował, pocałunek odwzajemniłam, nie umiałam inaczej, po paru minutach oderwaliśmy się. Popłakałam się i wyszłam z pokoju, na dole byli wszyscy, szłam do drzwi, tylko Niall wstał i wyszedł na zewnątrz razem ze mną, tam mnie przytulił i pozwoli się wypłakać.
*Harry*
Nie wiem o co chodzi, ale Emilie wyszłam z pokoju Louisa cała zapłakana, chciałem wstać i z nią pogadać, ale wstał Nialler, widziałem że ta rozmowa jej pomoże, po chwili na dół zszedł załamany Louis. Wstałem i go przytuliłem.
- Co jest? - spytałem.
Louis usiadł na kanapie i schował twarz w dłonie, płakał, pierwszy raz widziałem go w takim stanie, zawsze był twardy.
- Ona ze mną zerwała - powiedział, po czym wstał, ubrał się i wyszedł.
Jak to ona z nim zerwała? Czemu? Co to oznacza dla mnie?
Żadne normalne rozwiązanie mi się nie nasuwało. Wiadome było że nie zerwała ze względu na mnie. Jestem głupi i naiwny myśląc że będziemy razem szczęśliwi i zakochani. Takie rozwiązanie w ogóle nie wchodzi w grę.
______________________________________________________________________
Kocham Louisa, nie chcę się z nim rozstać, ale jeżeli kocha Eleanor to niech idzie wolno.
Po rozmowie z Louisem poszłam się przejść, nie mogłam tam z nim siedzieć, to by się źle skończyło. Chodziłam po okolicy, musiałam pomyśleć. Gdy doszłam do parku zobaczyłam grupkę chłopaków, chciałam zawrócić, ale mnie zauważyli, szłam dalej, w grupce chłopaków rozpoznałam Toma.
- Hej Emilie. - powiedział i mnie przytulił.
- Hej Tom.
- Co ty tutaj robisz o tej godzinie?
- Spaceruję, myślę, a ty?
- Tak jakoś, może się przejdziemy?
- Z chęcią.
Spacerowaliśmy kilka godzin, w sumie nie był aż taki zły ten cały Tom. Był nawet miły, mieliśmy dużo wspólnych tematów. To, co mówił Louis było kłamstwem, wychodziło na to że Lou zrobił tak jak myślałam, wykorzystał mnie żeby zaszpanować przy kumplach. Wymieniłam się z Tomem numerami telefonów i poszłam do domu. Wszyscy byli w salonie.
- Gdzie ty byłaś? - wrzasnął Zayn.
- Na dworze.
- No wow, tego nawet ja się domyśliłem, mogłaś przynajmnie odebrać telefon, napisać sms'a, cokolwiek!
- Zayn, błagam, jestem dorasła.
- Jesteś moją małą siostrzyczką i martwię się o ciebie - wstał i mnie przytulił.
Zadzwonił mi telefon, chciałam odbrać, ale Zayn wyrwał mi telefon i odebrał.
- Nie, nigdzie z tobą nie wyjdzie, nie dzwoń do niej, nie pisz do niej, zostaw ją w spokoju i tak wyjeżdżamy, nie rób sobie nadziei, ona ma chłopaka, i silnego brata. - domyśliłam się że dzwonił Tom, Zayn się rozłączył.
- Kto dzwonił? - spytał Harry.
- Tom.
- Co? Chyba żartujesz? Skąd niby miał jej numer telefonu?
- Podałam mu - stwierdziłam.
- Ja jebie, Emilie on chcę cię wykorzystać, on zrobi wszystko żeby cię zniszczyć. - powiedział wkurzony Louis.
- Jak już powiedziałam jestem dorosła. Musiałam z kimś pogadać, a najlepiej wygadać się obcemu,. nie mam zamiaru utrzymywać z nim kontaktu. Kiedy wracamy do Londynu? - spytałam.
- Za dwa dni, jutro się pakujemy. - w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi, Lou poszedł otworzyć. Po chwili wrócił z jakąś dziewczyną.
- Okej, kto to jest? - spytał mój brat.
- Poznajcie się, chłopaki, Emilie to jest Eleanor, El to jest Zayn, Niall, Liam, Harry i Emilie, moja dziewczyna.
- To ona? Myślałam że stać cię na kogoś innego - powiedziała po cichu myśląc że nie słyszę, po chwili podeszła bliżej mnie - hej, miło mi cię poznać.
- Mi ciebie nie. Dziewczyno, co ty odpierdalasz? Miałaś swoją szansę, nie wykorzystałaś jej, a teraz wpieprzasz się do naszego życia, nie wstyd ci? Chcesz rozbić to co jest między mną a Louisem bo tak ci się chce i nie możesz znieść że jestem lepsza, że to jest ze mną, a ciebie nie chce?
Ta cała Eleanor milczała, chłopacy stali i się gapili.
- Rozumiem że go kochasz, ale czemu nie powiedziałaś mu tego wcześniej, ale teraz gdy jest szczęśliwy?
- Nie potrafiłam się zdobić na odwagę....
- A teraz gdy jest ze mną masz odwagę?
- To nie jest tak... - zaczęła się tłumaczyć.
- To jak? Wytłumacz to nam.
- Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć, ważne jest to że kocham Louisa, a on kocha mnie. Właśnie miał z tobą zerwać, po to tu przyszłam.
- Co? - wrzasnął Harry.
- Eleanor o czym ty mówisz? - spytał Louis - miałaś przyjść powiedzieć prawdę, kłamstwem nic nie zdziałasz, jestem z Emilie, przynajmniej mam taką nadzieję że jeszcze jesteśmy razem, kocham ją, byłaś moją przyjaciółką, bo tak już ciebie nazwać nie mogę, przykro mi, tam są drzwi. Nie chcę cię już więcej widzieć.
- Louis... - Eleanor jęknęła rozpaczliwie.
- Nie, proszę cię, opuść mój dom.
El podeszła do mnie, powiedziała szeptem że tego pożałuję i wyszła z domu, Lou poprosił mnie o rozmowę. Poszliśmy na górę do jego pokoju, usiadłam na łóżku, a on obok mnie. Przez chwilę nikt się nie odzywał.
- Emilie, proszę o jedno, przez ten mały incydent nie traćmy tego co było, co jest między nami.
- Przepraszam, ja też nie jestem bez winy...
- Nie zadręczaj się tym, ja ci wybaczyłem..
- Louis, potrzebuję przerwy..
- Czy to oznacza że...
- Tak, przepraszam.. - wstałam z łóżka, ale mnie przytrzymał.
- Widzisz jeszcze jakąś szansę dla nas?
- Małą, ale tak.
- Proszę, pozwól mi to zrobić po raz ostatni..- wstał i mnie pocałował, całował tak jak jeszcze nikt mnie nie całował, pocałunek odwzajemniłam, nie umiałam inaczej, po paru minutach oderwaliśmy się. Popłakałam się i wyszłam z pokoju, na dole byli wszyscy, szłam do drzwi, tylko Niall wstał i wyszedł na zewnątrz razem ze mną, tam mnie przytulił i pozwoli się wypłakać.
*Harry*
Nie wiem o co chodzi, ale Emilie wyszłam z pokoju Louisa cała zapłakana, chciałem wstać i z nią pogadać, ale wstał Nialler, widziałem że ta rozmowa jej pomoże, po chwili na dół zszedł załamany Louis. Wstałem i go przytuliłem.
- Co jest? - spytałem.
Louis usiadł na kanapie i schował twarz w dłonie, płakał, pierwszy raz widziałem go w takim stanie, zawsze był twardy.
- Ona ze mną zerwała - powiedział, po czym wstał, ubrał się i wyszedł.
Jak to ona z nim zerwała? Czemu? Co to oznacza dla mnie?
Żadne normalne rozwiązanie mi się nie nasuwało. Wiadome było że nie zerwała ze względu na mnie. Jestem głupi i naiwny myśląc że będziemy razem szczęśliwi i zakochani. Takie rozwiązanie w ogóle nie wchodzi w grę.
______________________________________________________________________
Heej, mam nadzieję że rozdział się spodoba.
Zapraszam do głosowania w ankiecie.
+ Zapraszam na bloga mojej siostry:
Mi się rozdział podoba ;) Jest fajny ;p
OdpowiedzUsuńhttp://and-little-things-1d.blogspot.com/
Co za suka! Jak Eleanor maże gadać takie głupoty? Ona naprawdę myśli, że Lou będzie chciał z nią być? No chyba nie.
OdpowiedzUsuńJak czytałam tą końcówkę, kiedy Emilie zerwała z Lou to sama prawie się popłakałam.
Dobrze, że Em może pogadać przynajmniej z Niall'em, szkoda że Louis nie ma się komu wygadać.
Czekam na następny ;)
Boskie, szkoda że zerwali no ale cóż
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego
świetne czekam na nexta! :D
OdpowiedzUsuńMi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak to się wszystko potoczy ^^
świetny, ale czemu z louisem , niech em przyłapie el z louisem ;D szkoda ze nie było żadnych scen z Harrym ^^ pisz szybko kolejny.
OdpowiedzUsuńMatko świetny rozdział<3
OdpowiedzUsuńNiech Em będzie z Lou oni naprawdę do sb pasuję:D
Kocham Cię:3
czekam na next'a i oby szybko:)xx
ZAJEBISTY :p
OdpowiedzUsuń