środa, 30 stycznia 2013

33 - Tak kochanie

*Emilie*
Szłam z tyłu i przyglądałam się rozmowie Harrego z Niall'em. Najlepiej ona nie wglądała, nie chcę żeby się przeze mnie kłócili.
- Louis - powiedziałam i podeszłam do niego.
- Słucham cię.
- Jak mogę dotrzeć do Hazzy? On chce zabronić Niallowi rozmawiania ze mną i przyjaźnienia się ze mną, ja nie chcę stracić przyjaciela ani chłopaka.
- To może być trudne, jeżeli Harry czegoś chce, to Harry to ma.
- Trzeba go tego oduczyć - szepnęłam.
- Mówiłaś coś? - spytał Lou.
- Nie, nic.
- Spotkamy się w domu - powiedziałam i skręciłam w jakąś boczną uliczkę.
Nie mam pojęcia co mam robić, muszę to wszystko sobie przemyśleć.

*Harry*
Po rozmowie z Niallem wróciliśmy do pozostałych, zobaczyłem że nie ma z nimi mojej ukochanej.
- Gdzie Emilie?
- Poszła się przejść - powiedział Zayn - Harry, my wiemy że ci na niej zależy, ale odcięcie jej od przyjaciół to nie jest najlepszy pomysł - stwierdził Zayn, a reszta mu przytaknęła.
- Możecie mnie zostawić w spokoju? - wrzasnąłem i poszedłem w nieznanym mi kierunku. Wiem że oni mają rację i jest mi z tym cholernie źle, ale to nie moja wina że chcą ją mieć tylko dla siebie. Jestem cholernym zazdrośnikiem, wcześniej całkiem inaczej traktowałem dziewczyny, szedłem do klubu, wybierałem odpowiednią, po jednej nocy się żegnaliśmy, a Emilie jest inna, nie należy do tych łatwych, co z tego że już jesteśmy razem, jak się nie postaram to rozstaniemy się szybciej niż myślę. Pod wieczór wróciłem do naszego tymczasowego domku. Emilie siedziała w salonie ze wszystkimi. Stanąłem na środku i poprosiłem o uwagę.
- Chcę was wszystkich przeprosić za moje zachowanie, w szczególności Em i Nialla, jak pewnie zauważyliście jestem strasznym zazdrośnikiem, ale wiem że jesteście tylko przyjaciółmi, nie chcę was stracić, zbyt dużo dla mnie znaczycie, obiecuję że się zmienię, ale to może trochę potrwać.
- Jesteśmy z tobą - powiedział Niall i podszedł do mnie, przytulił mnie - nieźle to zagrałeś, ale ja w to nie wierzę - poszedł na górę. Czyli rozgryzł mnie.
- Kochanie, w końcu wiesz co jest właściwe, to słodkie że jesteś zazdrosny, ale Niall to mój przyjaciel - powiedziała i złożyła namiętny pocałunek na moim ustach. Przynajmniej ona to łyknęła. Jeżeli mam grać jak w pobliżu jest Niall, nie ma problemu.

*Niall*
Przyszedł, powiedział parę słów i wszyscy to łyknęli. Ze mną nie będzie miał tak łatwo, za dużo dawałem sobą pomiatać, Emilie nauczyła mnie walczyć o swoje. Teraz tak łatwo nie będę się dawał. Po chwili do pokoju wpadł Zayn.
- Jakoś nie mogę w to uwierzyć "obiecuję że się zmienię, ale to może trochę potrwać" - zaczął naśladować głos Hazzy, wybuchnąłem śmiechem.
- Ja też w to nie wierzę, ale Emilie chyba to kupiła.
- Sam już nie wiem, a co ty tam szeptałeś? - spojrzałem na niego zdziwiony - siedziałem obok was.
- Że mu nie wierzę.
- Nialler! - do pokoju weszła Em.
- Emilie! - naśladowałem jej głos.
- Nie mam takiego głosu!
- Nie mam takiego głosu!
- Nie mam takiego głosu! - do zabawy dołączył się Zayn.
- Mówiłam że będzie dobrze. Teraz będzie tylko lepiej.
- Ta - mruknął Zayn tak że tylko ja to usłyszałem.
- Harry zaprosił mnie na kolację - zaczęła grzebać w swojej walizce jakiś ciuchów.
- Okej, idź weź prysznic a ja czegoś poszukam - powiedział Zayn, Emilie zniknęła w łazience.
- On ją skrzywdzi, to jest pewne - stwierdziłem.
- Wiem, dlatego nie możemy do tego dopuścić.
Zayn pokazał mi sukienkę którą wybrał Emilie.
- Przecież ona nie nosi sukienek.
- Nosi, ale rzadko.
Zayn zaniósł Em ubranie, a ja wyszedłem z pokoju, na korytarzu wpadłem na Styles'a. Pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju, był pusty. Stanąłem na przeciw niego. Patrzyliśmy sobie w oczy, po chwili wybuchnąłem niepohamowanym śmiechem.
- Niall, ogar.
- Nie mogę, przepraszam, jesteś żałosny. Jak na ciebie patrzę to nie wyrabiam. Myślisz że kłamstwami  wszystko załatwisz. Myślisz że ona będzie szczęśliwa żyjąc w kłamstwie i udawaniu. Znajdź sobie taką dziewczynę której nie będą przeszkadzały twoje kłamstwa.
- Oh Nialler, kiedy ty w końcu odpuścisz nie będę musiał jej okłamywać, jeżeli chcesz z nią trzymać to też musisz udawać.
- Zapamiętaj, ja nic nie muszę, nie będę udawał kogoś kim nie jestem.

*Emilie*
Jak się wtedy czułam? Okropnie, stałam w nowej sukience od Zayna, była piękna, ale co z tego że była ładna jeżeli słuchałam kłótni mojego chłopka i przyjaciela, nie wiedziałam że Zayn stoi za mną.
- Nie pokazuj mu że wiesz, pokaż mu że wygrałaś, ale nie krzywdź siebie przy tym, wiem że ci na nim zależy i że zależy ci na tym żeby go zmienić, ja w ciebie wierzę i zrobię wszystko żeby ci pomóc.
Oboje zeszliśmy na dół.
- Wow, Emilie w sukience? - zaśmiał się Liam.
- Tak, a sukienka ma kieszenie w których mam schowane łyżki - wytknęłam mu język.
- Wygląda słodko a we wewnątrz ostra, taką cię kocham - powiedział Louis, podszedł do mnie i obkręcił w okół własnej osi, zaczęłam się śmiać, usłyszałam chrząknięcie, ale się tym nie przejęłam, gdy Lou mnie postawił przytuliłam się do niego. Odwróciłam się i ujrzałam Harrego, koło niego stał Niall, Hazza wyglądał na zdenerwowanego.
- Kochanie spokojnie, przecież nic się nie stało, to mój jak i twój przyjaciel - zaśmiałam się.
- Pięknie wyglądasz - powiedział, podszedł do mnie i wpił się w moje usta. Nie przeszkadzało by mi to gdyby nie robił tego z tak wielką zachłannością, pewnie chciał zrobić na przekór chłopakom, po chili oderwałam się od niego.
- Ładnie wyglądasz - powiedział Niall, podziękowałam mu i udałam się do wyjścia z Harrym. Postanowiłam grać w jego grę. Pojechaliśmy do restauracji, była dość zatłoczona, zajęliśmy stolik bardziej na środku, bo tylko tam były wolne miejsca, zamówiliśmy jedzenie i zaczęliśmy rozmawiać. Co chwilę ktoś podchodził i chciał od Harrego autograf, gdy podeszła większa grupka, wstałam i udałam się do łazienki. Zadzwoniłam do Zayna, poprosiłam żeby wziął na głośnik, tak żeby cała czwórka słyszała.
- Jesteśmy w restauracji, fanki lepią się do niego z każdej strony, nie wiem co robić, jak myślicie, zrobić awanturę czy flirtować z kelnerem?
Zgodziłam się na to co powiedzieli, chociaż nie byłam przekonana. Koło stolika nadal było pełno fanek, Harremu najwyraźniej to nie przeszkadzało.
- To ja może zadzwonię po Niall'a, a ty sobie dalej rozmawiaj z fankami.
- Tak kochanie - powiedział na odczepnego i dalej rozmawiał z fankami.
Zayn powiedział że w pobliżu naszego domku, domek ma jeszcze jakiś mało znany zespół, wokalista jest wolny i powiedział że może przyjechać do tej restauracji co jestem i powiedzieć że zna mnie z filmików w sieci, opisał mi jak wygląda, pozostało mi tylko czekać, Harry w ogóle nie zwracał na mnie uwagi, po 10 minutach do restauracji wszedł chłopak, wyglądał tak jak opisał Zayn [klik]. Podszedł do mnie.
- Ty jesteś Emilie? Nie wierzę że cię spotkałem akurat tutaj, przepraszam nie przedstawiłem się, jestem Max.
- Hej, miło mi cię poznać Max.
- Porozmawiamy chwilę?
- Pewnie, Harry zaraz wracam.
- Tak kochanie - pierwszy raz zaszczycił mnie wzrokiem od pewnego czasu, gdy zobaczył z kim odchodzę szczena mu opadła, później udał niewzruszonego i wrócił do rozmowy z fankami, a ja wyszłam z Max'em przed restaurację, usiedliśmy na ławkę.
- Przepraszam że Zayn cię w to wciągnął.
- Nie szkodzi, to jest twój chłopak? - przytaknęłam - zawsze taki był?
- Nie, teraz taki się stał, jest zazdrosny o naszego wspólnego przyjaciela, nie wiem już co robić.
- Miałem kiedyś takie coś z dziewczyną, chętnie ci pomogę - uśmiechnął się przyjaźnie.

______________________________________________________________________
Heej, 
dużo osób pytał kiedy rozdział, więc zebrałam się w sobie i dzisiaj napisałam
jest to jeden z dłuższych jaki w ostatnim czasie napisałam 
mam nadzieję że się nie zanudziliście czytając go 
do następnego :D

wtorek, 29 stycznia 2013

The Versatile Blogger

Zostałam nominowana przez Patty lubi żelki oraz Dreamer




Każdy nominowany blogger powinien:
- podziękować nominującemu na jego blogu
- pokazać nagrodę The Versatile Blogger
- ujawnić 7 faktów dotyczących siebie
- nominować 10 blogów które jego zdaniem na to zasługują 
- poinformować o tym fakcji nominowanych bloggerów

1. Jestem wredna i szczera
2. jak jestem zła to sprzątam, słucham muzyki lub wrzeszczę na wszystkich
3. nie lubię mówić o sobie
4. jeżeli ktoś jest wredny dla mnie ja jestem wredna dla niego
5. kocham pisać opowiadania
6. kocham tańczyć przed lustrem
7. Mam w lewym uchu tunel 8mm  a w prawym 10 mm 

Nominowane blogi (te same co na drugim blogu, stwierdziłam że nie będę wybierała jeszcze raz 10):

czwartek, 24 stycznia 2013

32 - Harry Style nigdy się nie poddaje

*Niall*
"Jeżeli jest już wszystko w porządku to odwal się od Emilie" te słowa ciągle krążyły mi w głowie, nie wiem jak on mógł mi to powiedzieć. Przyznam szczerze że ostatnio miałem gorsze dni, sam już nie wytrzymuję, a jeżeli teraz Emilie miałoby zabraknąć to nie wiem czy wytrzymam, jest naprawdę ważna dla mnie. Nie traktuję jej jako nikogo więcej niż przyjaciółkę, jest moją siostrą, której nigdy nie miałem, Harry nie ma o co się martwić, dziwie się że jest o mnie zazdrosny i widzi we mnie konkurencję. Był już wieczór. siedziałem z Zaynem w pokoju, Em i Hazz jeszcze nieprzyszli.
- Nie przejmuj się, Harry może sobie pogadać, ale nawet gdyby była taka sytuacja w co wątpię że Harry zakaże jej rozmawiać z tobą to ona go nie posłucha, ona cie nie zostawi, dla niej przyjaciele są ważni.
- Ale ja nie chcę psuć tego co jest między nimi.
- Harry sam to zepsuje jeżeli będzie kazał jej wybierać.
Po chwili do pokoju wszedł Lou i oznajmił że idziemy na imprezę. Nie chciałem iść, ale Zayn mnie namówił. Szybko się przebraliśmy, taksówka zawiozła nas do pobliskiego klubu. Byłem tylko ja, Lou, Zayn i Liam, nasze zakochańce się jeszcze nie pokazali. W klubie było pełno ludzi, na szczęście nikt nas nie poznał. Wmieszaliśmy się w tłum. Usiedliśmy przy jednym ze stolików. Alkohol lał się litrami. W pewnym momencie urwał mi się film.

*Emilie*
Pogodziłam się z Harrym, jestem ciekawa na jak długo. Kocham go i nie chcę niczego psuć. Byłam zmęczona, więc poszłam się położyć. Gdy prawie zasnęłam usłyszałam hałasy z dołu, oznaczało to tylko to że wrócili z imprezy. Po chwili do pokoju wszedł Zayn i Niall, zapalili światło, usiadłam na łóżku.
- Jak było? - spytałam.
- Dobrze, ale Niall trochę przesadził - odpowiedział mi Zayn.
- Przesadziłem? - powiedział Niall przewracając się. Wstałam i chciałam pomóc mu wstać, ale lekko mnie odepchnął - lepiej do swojego Harolda idź.
- Niall, o co ci chodzi?
- Musisz to robić? Musisz? - wrzasnął.
- Co robić? Niall, proszę wyjaśnij mi to.
- Próbowałem, chciałem zapomnieć o wszystkim, o tym wszystkim co przeszedłem, zacząć od nowa bez ciebie, ale nie potrafię, przepraszam...
- Niall, do jasnej cholery o czy ty mówisz!?
- O Harrym! On nie akceptuje że się przyjaźnimy, kazał mi się od ciebie odwalić. Emilie, ja nie chcę cię stracić.
- Ale czy ktoś powiedział że mnie stracisz? - kucnęłam obok niego i się do niego przytuliłam - pogadam sobie jutro z Harrym, dzisiaj się nigdzie nie wybieram. Zayn pomóż mi go podnieść, sama nie dam rady.
Zayn mi pomógł, Niall po chwili zasnął.
- Co zamierzasz zrobić?
- Nie mam pojęcia, albo Harry zaakceptuje że przyjaźnię się z Niallem i że mam różnych przyjaciół, albo nie będzie już nas, innego rozwiązania nie widzę. Ale mam pewien plan, o ile tak to można nazwać.
- Plan?
- On nie może się tak zachowywać, jak kiedyś nie będziemy razem to nie może tak traktować innych dziewczyn, trzeba go czegoś nauczyć.
*
Gdy się obudziłam nie było nikogo w pokoju, zeszłam na dół, wszyscy siedzieli w kuchni przy stole i zamulali.
- Heej! - krzyknęłam, lekko musnęłam usta Harrego i przytuliłam każdego po kolei. Usiadłam pomiędzy Harry'm a Niallem, tylko tam było miejsce.
- Co dzisiaj robimy? - zapytał Liam.
- Możemy iść pozwiedzać okolicę - zaproponował mój braciszek.
- Ja jestem za! - krzyknęłam.
- Okej, za godzinę widzimy się w salonie - wszyscy poszli na górę się przebrać, ja na spokojnie zjadłam śniadanie i również poszłam się przebrać.
- Głodny jestem! - Niall marudził już od jakiś 20 minut, zwiedzaliśmy od jakiś 2 godzin, dziwiłam się że tyle wytrzymał.
- Mam batona jak chcesz - powiedziałam i wygrzebałam z torebki Twix'a.
- Dziękuuję! - powiedział i rzucił się na mnie, Harry dziwnie na niego spojrzał.
- Niall, możemy zamówić słówko? - spytał Harry.
- Pewnie.
Oni poszli przodem, wiedziałam że nie wyniknie nic z tego dobrego.

*Harry*
- Co ja ci kurwa mówiłem?
- Pogadać sobie możesz Harry, Emilie jest moją przyjaciółką, przyjaciół się nie zostawia, od przyjaciół nie można tak po prostu się odwrócić. Ty może byś tak zrobił, ale ja na pewno nie. Ja cię tylko ostrzegam, nie próbuj mnie odsunąć od Emilie.
- Grozisz mi? - zaśmiał się.
- Nie, ja cię tylko ostrzegam.
- Oj Niall, ty mnie jeszcze nie znasz. Emilie odsunie się od ciebie szybciej niż myślisz.
Co on sobie myśli? Będzie mnie straszył że Emilie się ode mnie odsunie? Wczoraj sobie wszystko wyjaśniliśmy. Zobaczymy co ten blondynek planuje, Harry Style nigdy się nie poddaje.

___________________________________________________________________
Zapewne wszyscy spodziewali się dłuższego rozdziału.
Ostatnio nie mam czasu pisać. Może w weekend coś uda mi się napisać. 
Co powiecie na małe zamieszanie w opowiadaniu? Nie chodzi mi to o wypadek czy coś, tylko trochę namieszać w życiu bohaterów. Co Wy na to? 

sobota, 19 stycznia 2013

31 - Jeżeli jest już wszystko w porządku to odwal się od Emilie

Niall i Zayn rozmawiali w najlepsze, chciałam się wycofać z pokoju, ale mnie zawołali, usiadłam obok nich na łóżku.
- Dziękuję Emilie - powiedział Zayn i mnie przytulił.
- Za co?
- Za to że byłaś z Niall'em kiedy nas nie było, za to że przekonałaś go żeby nie odchodził z zespołu, to my powinniśmy z nim być, ale nic nie zauważyliśmy,
-Zayn, Nialler też jest moim przyjacielem, nie mogłabym postąpić inaczej, przecież mnie znasz.

*

Obudziłam się przytulona do Zayna, z wczorajszego wieczoru pamiętam tylko rozmowę z nimi, później musiałam zasnąć. Po cichu zeszłam na dół, w kuchni siedział Liam. Podeszłam do niego i się przytuliłam.
- Jeszcze raz dziękuję. Zrobisz mi śniadanko?
- Pewnie co chcesz? 
- Obojętnie.
Po chwili przede mną stały płatki z mlekiem. Gdy skończyłam jeść na dół zszedł Harry i Louis. Oboje unikali kontaktu wzrokowego ze mną, nie odezwali się do mnie słowem, jakby mnie tam w ogóle nie było. Nasz związek stoi pod wielkim znakiem zapytania, tak, wiem, zraniłam go że cały wolny czas spędzałam z Niall'em, ale nie żałuję tego, nie chciałabym żeby zespół się rozpadł. Może Harry by zrozumiał gdybym mu powiedziała, ale oczekuję od niego trochę więcej zaufania.
Poszłam do pokoju który dzielę z Niall'em i Zayn'em, już nie spali. Od razu skapnęli się że coś się wydarzyło i spytali się o co chodzi.
- Harry zaczął mnie olewać, wczoraj wieczorem nie chciałam z nim rozmawiać, bo byłam zła, potrzebowałam chwili żeby to przemyśleć, ale dzisiaj chciałabym z nim porozmawiać, przytulić się... Już sama nie wiem czy my jesteśmy razem, doskonale widział jaka jestem zanim byliśmy razem, wtedy gdy rozstałam się z Louisem i pojechałam do domu, mógł się do tego przygotować, a nie przy pierwszej lepszej okazji mnie zostawiać i się nie odzywać.
-  Zrozum, to jeszcze gówniarz, niby starszy od ciebie o pół roku, a młodszy od nas.
- Ale gdy starał się zwrócić moją uwagę na siebie to zachowywał się całkiem inaczej!
- Pogadam z nim - powiedział Zayn i wstał.
- Nie, jak będzie chciał to sam do mnie przyjdzie, mamy wakacje i chcę się tym cieszyć, idę popływać w basenie.
Udałam się do łazienki tam przebrałam się i poszłam popływać. Nikt do mnie dołączył, nie zdziwiłam się, było wcześnie, po 20 minutach przyszedł do mnie Zayn i Niall, usiedli nad basenem i zaczęliśmy rozmawiać. Widziałam jak Harry patrzy na nas przez okno w kuchni. Gdy zobaczył że też mu się przyglądam to od razu zniknął w kuchni. Po jakimś czasie z domu wyszedł Harry i Louis, gdy Zayn spytał gdzie idą, odpowiedzieli że do sklepu zrobić zakupy. Później dołączył do nas Liam, wskoczył do mnie do wody.
- Okej, a teraz powiedzcie co się dzieję, Niall co z tobą?
Razem z Zaynem postanowiliśmy się ulotnić i iść się przejść.

*Harry*
Nie wytrzymywałem w domu z myślą że ona jest nad basenem z nim. Tak, jestem zazdrosny o Nialla. Wszyscy mi powtarzają że oni tylko się przyjaźnią, jakoś nie mogę w to uwierzyć. Spędzają tyle czasu razem.
- Hazz, ty tyle nie myśl tylko działaj. Uwierz mi, dla niej rozmowa w związku jest ważna. Nie możesz jej olewać, bo wasz związek się skończy, o ile już się nie skończył i nie chodzi mi o to czy ona będzie z Niallem, bo wiem że nie, tylko o twoje zachowanie, Zayn ma rację, ciągle musisz pokazywać że ci zależy, posłuchaj mnie, wiem co mówię.
- Co mam jej powiedzieć? Przepraszam że myślałem że jesteś z moim przyjacielem, ale tylko z nim spędzałaś czas?
- Nie, wtedy ona ci odpowie że ty tez mogłeś się postarać, ja ci w tym pomagać nie będę, sam musisz coś wymyślić.
Kupiliśmy wszystko co potrzebne i wróciliśmy do domu, nad basenem siedział tylko Niall i Liam, w domu nie było Em ani Zayna, pewnie wyszli gdzieś razem. Do kuchni wszedł Niall i Liam.
- Możemy porozmawiać? - spytał Niall.
- Pewnie. Mów o co chodzi - powiedziałem obojętnie.
Niall wygłosił dosyć długi monolog wyjaśniając wszystko przy tym, przeprosił ze swoje zachowanie oraz za to że odciągnął Emilie ode mnie.
- Rozumiem - powiedziałem.
- Niall, poważnie chciałeś od nas odejść? - spytał Lou, podszedł do niego i się przytulił - czemu nic nie powiedziałeś? Jeżeli czujesz się z nami źle to powiedz, a nie że chcesz od nas odchodzić, jesteśmy braćmi, musimy mieć w sobie oparcie, przepraszam że tak cię traktowaliśmy.
- Lou nie żyjmy przeszłością, okej?
- Oczywiście Niall, teraz będzie tylko lepiej.
- Czyli gdyby nie Emilie już dawno by cię z nami nie było? - spytałem.
- Tak.
Nie chciało mi się ich wszystkich słuchać, postanowiłem wyjść na zewnątrz i poczekać na Emilie.
- Jeżeli jest już wszystko w porządku to odwal się od Emilie - powiedziałem gdy wychodziłem.
Zobaczyłem ją. Szła z Zaynem, a raczej Zayn ją nosił, rozmawiali i śmiali się przy tym, gdy mnie mijali zatrzymałem ich.
- Możemy porozmawiać? - spytałem.
Em zeszła z Zayna i poszliśmy się przejść.
- Już rozumiem twoje zachowanie, Niall mi wszystko wyjaśnił, nie powinienem być zazdrosny ani mieć do ciebie pretensji, to też twój przyjaciel, gdyby nie ty nie było by już One Direction, przepraszam.
- W końcu! W końcu to zrozumiałeś - zatrzymaliśmy się, spojrzeliśmy sobie w oczy i zbliżyliśmy się do siebie. Po tylu dniach znowu poczułem smak jej ust, brakowało mi tego. Po  kilku minutach oderwaliśmy się od siebie,  złączyłam nasze dłonie i ruszyliśmy dalej.

______________________________________________________________________
Heej!
Jestem z nowym i mam nadzieję że ciekawszym rozdziałem :D
Nowy jakoś w środę/czwartek c:
Do następnego <3

środa, 16 stycznia 2013

30 - Tylko ty tak potrafisz Styles

*Zayn*
Byliśmy bardzo zajęci rozmową o naszych wakacjach, nawet nie zauważyliśmy że nie ma z nami Emilie i Nialla. Szukaliśmy po całym domu, ale nigdzie ich nie było. Po przeszukaniu całego domu stwierdziliśmy że wyszli gdzieś razem i nie prędko wrócą, pewnie muszą porozmawiać, albo poszli do sklepu po jakieś jedzenie.
- Zauważyliście że Niall się ostatnio dziwnie zachowuje? Odsunął się od nas, normalnie rozmawia chyba tylko z Emilie... - zaczął Liam.
- Też to zauważyłem, trzeba z nim porozmawiać, nie możemy go tak zostawić - powiedział Louis.
Do domu weszła Emilie wraz z Niallem, Em szła trzymając go, a raczej ciągnąć go na górę. Rzucili nam przelotne "cześć" i zniknęli na piętrze. Harry dziwnie na nią spojrzał.
- Harry, spokojnie. Oni się tylko przyjaźnią - zaśmiałem się.
- Wiem, ale ona w ogóle nie poświęca mi czasu.
- Nie możesz tak mówić, sam wiesz jaka jest sytuacja, sam powinieneś do niej iść, zaprosić ją na kolację, do kina. Jesteś z Emilie, ale musisz się tak samo starać zanim byliście razem, musisz ją ciągle na nowo zdobywać, zaskakiwać. W każdym momencie przez byle jaki problem to wszystko może się zakończyć. Nie mówię tego w złej intencji, tylko dlatego żebyś wiedział co robić i żebyś jej nie stracił.
*
W ciągu dwóch dni załatwiliśmy wszystko, załatwiliśmy jakiś domek, nie pamiętam dokładnie miejscowości w której będziemy mieszkać, ale wiem że mało osób tam mieszka, w pobliżu jest sklep oraz jezioro, wynajęliśmy swój samolot. W ciągu tych dwóch dnia pakowaliśmy się, załatwialiśmy potrzebne rzeczy, a Niall i Emilie spędzali ten czas razem, wychodzili razem, długo rozmawiali. Harrego zaczęło to denerwować bo nie poświęcała mu czasu. Ja doskonale wiem że to tylko przyjaciele i nie więcej ich nie połączy, ale Harry nie może tego przyjąć.
Właśnie przylecieliśmy, Emilie całą drogę poświęciła Harremu, co go uszczęśliwiło. Pod domek podjechaliśmy dwoma dużymi taksówkami. Dom wyglądał tak, byliśmy w szoku. Gdy do niego wsiedliśmy okazało się że ma 2 pokoje 3 osobowe oraz pokój gościnny. 
- Okej, ja mam pokój z Harrym - powiedział pierwszy Louis.

*Emilie*
Ten czas spędziłam z Niallem, powiedział że chce odejść z zespołu, nie mogłam na to pozwolić, byłam jego "prywatnym psychologiem". Codziennie długo rozmawialiśmy, on czuł się opuszczony przez najbliższych. Ten wyjazd miał mu pomóc. Powiedziałam mu że będzie miał pokój ze mną i Harry, zgodził się, ale Louis był pierwszy i zajął. Nie chciałam go zostawiać.
- Nie, ja mam pokój z Harrym i Niallem - powiedziałam spokojnie.
- Nie, ja mam pokój z Harrym - powiedział Louis.
- Okej, to ja mam z Niallem i Zaynem w takim razie.
- Emilie, nie musisz - powiedział  cicho Niall.
- Nie Niall, ja taka nie jestem - wzięłam swoje walizki i poszłam na górę. Było słychać tylko krzyk Harrego i Nialla, miałam to gdzieś, trzasnęłam drzwiami i zaczęłam się rozpakowywać. Po chwili do pokoju wszedł Niall, trzymający się za rękę, podeszłam do niego.
- Niall, czy z tym ma coś wspólnego Harry? - nie odpowiedział, łzy spływały mu po policzkach.
- Nie wytrzymam dłużej - przytuliłam go.
- Dasz radę, wierzę w ciebie, poczekaj chwilę - wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. Stali tam gdzie stali, podeszłam do mojego chłopaka, o ile można go tak jeszcze nazwać, spojrzałam mu w oczy.
- Niall ci się już poskarżył? - zaśmiał się.
- Nie musiał, dobrze wiedziałam że to tylko i wyłącznie twoja wina, tylko ty tak potrafisz Styles. 
- On też nie jest bez winy! - zaczął się drzeć.
- Wystarczyłaby jedna rozmowa z nim, jedna jebana rozmowa i byłoby wszystko okej! Ale nie, wy przecież macie inne ważne rzeczy niż swój przyjaciel. Który z was zainteresował się albo zauważył że coś mu jest? Który? - wszyscy milczeli - tak myślałam.
- Emilie...- zaczął Harry.
- Teraz to Emilie? Bijesz mojego przyjaciela i myślisz że wszystko będzie w porządku? Nic nie jest w porządku Harry, nic... - poszłam na górę do Nialla. siedział na łóżku, usiadłam obok niego.
- Dziękuję - szepnął.
- Nie musisz za nic dziękować. 
Do pokoju wszedł Zayn, zamknął drzwi na klucz i stanął na przeciwko nas.
- Powie mi któreś z was o co w tym wszystkim chodzi? 
Spojrzałam na Nialla, dał mi znać że mogę powiedzieć. Opowiedziałam wszystko Zaynowi.
- Czemu nic nie powiedziałeś? Niall, jesteśmy z tobą... - zaczął Zayn, chciałam żeby porozmawiali sami, wycofałam się z pokoju. Wyszłam z domu, poszłam usiąść z tyłu na ławkę. Widziałam ja Harry idzie w moją stronę.
- Harry, nie chcę się kłócić, daj mi ochłonąć - nawet nie nalegał, odwrócił się i zawrócił. Po chwili z domu wyszedł Liam. Usiadł koło mnie.
- Liam, nie mam siły na rozmowę. 
- Ja nie chcę rozmawiać, chciałem pomilczeć, po prostu posiedzieć obok, jak będziesz potrzebowała rozmowy to wiedz że tu jestem.
- Dziękuję - po godzinie bezsensownego siedzenia poszłam na górę. 

______________________________________________________________________
Heej! 
Wróciłam z krótki, ale jednak! 
Kolejny będzie dłuższy i ciekawszy
obiecuję :3 

wtorek, 1 stycznia 2013

29 - Przy tobie jestem sobą.

Jak on w ogóle mógł coś takiego zaproponować? Mam udawać że chodzę z własną siostrą? Może mam się z nią jeszcze publicznie całować? W tym momencie to przegiął! Już nie mam siły ani mocy się z nim kłócić, ale teraz to jest poważna sprawa.
- Ja ty sobie to wyobrażasz? - spytał spokojnie Liam.
- No normalnie, oni cofają że są rodzeństwem i stają się parą.
- Popierdoliło cię człowieku?  - Harry wybuchnął jako pierwszy, ja się jeszcze trzymałem, wolałem się nie odzywać, bo wiedziałem jak to się skończy.
- Nie takim tonem do mnie i nie, nie popierdoliło mnie.
- Jak ty sobie to wyobrażasz? Jak to ma niby pomóc naszej sławie? - Liam musiał wiedzieć o co tak naprawdę chodzi. Tylko on myślał trzeźwo, my pewnie byśmy tylko wrzeszczeli.
- Nie będą mogli się rozstać przez najbliższy czas, ona tańczy, gra w kosza i staje się profesjonalnym fotografem, ludzie ją pokochają. Nasz Malik dawno nie miał dziewczyny, będzie pokazywał jak bardzo ją kocha a zarazem będzie miał czas dla fanów.Ludzie to zaakceptują i będą najgorętszą parą showbiznesu.
- Wszystko sobie już zaplanowałeś? - spytał Louis
- Nie, ale większość.
- Wyjdź - powiedziałem po cichu.
- Malik, mówiłeś coś?
- Tak, żebyś opuścił ten dom - powiedziałem spokojnie.
- Ale nie skończyliśmy jeszcze rozmawiać.
- Masz kurwa wyjść albo ci pomogę, a wiesz jakie będą jutro pierwsze strony gazet, więc wybieraj.
Od razu wstał i wyszedł, Emilie do mnie podeszła i wtuliła się we mnie.
- Zabierz mnie stąd - wziąłem ją na ręce i zaniosłem do pokoju, po chwili jednak stwierdziła że potrzebny jest jej Harry, zszedłem na dól i przekazałem Harremu, wstał i poszedł na górę.
- Teraz to było już przegięcie! - oznajmiłem.
- Wiemy, nie musisz nam mówić. Jak można być aż takim kretynem? - powiedział Lou.
- Nie możemy tego tak zostawić, musi za to zapłacić.
- Zayn, co ty kombinujesz?
- Co byście powiedzieli na jakiś czas wolnego? Nie wiem, tydzień może dwa?
- Ja jestem za! Ostatnio tylko jakieś wywiady, sesje, bardzo to lubię, ale odpoczynek by się przydał - stwierdził Liam, a Lou przytaknął, od jutra mieliśmy zacząć realizować nasz plan.

*Emilie*
Dobrze że mam tak wspaniałych przyjaciół. Gdyby nie oni to bym się załamała. Najgorszy w tym wszystkim był pomysł Paula. Nie wiem co on ma w tej głowie, pewnie nic. Siedziałam cicho, wolałam się nie odzywać. Poszłam na górę z Zaynem, ale wolałam żeby w tym momencie był ze mną Harry, poprosiłam o to brata. Po chwili koło mnie znalazł się Harold, pd razu się w niego wtuliłam.
- Nie przejmuj się tym, poradzimy sobie jakoś z Paulem. Niech sobie za dużo nie wyobraża.
- To moja wina, to ja chciałam tego jebanego TC.
- To nie jest twoja wina, to wina fanów że wam nie uwierzyli, to wina Paula że ma takie pojebane pomysły, ale to na pewno nie twoja wina.
- Harry, obiecasz mi coś?
- Wszystko.
- Obiecaj że mnie nie zostawisz cokolwiek by się nie działo.
- Obiecuję, będę z tobą zawsze, możesz na mnie liczyć w każdym momencie - wziął moją rękę i przyłożył do serca patrząc mi w oczy - czujesz jak bije? - kiwnęłam głową - bije tylko i wyłącznie dla ciebie. Cieszę się że jesteśmy razem, nie wiem co bym zrobił gdybym cię stracił, Emilie, nigdy cię nie zostawię.
Nic nie odpowiedziałam, po prostu go pocałowałam.

*Zayn*
Dzisiaj mieliśmy zacząć realizować nasz plan. Wstałem najwcześniej i zszedłem na dół do kuchni, zrobiłem sobie kawę, po chwili zszedł Lou.
- Gotowy? - zapytał.
- Tak - nie czekając na innych zadzwoniłem do Paula.
- Halo? - powiedział zaspany.
- Tu Zayn.
- Widzę że ktoś zmądrzał?
- Nie byłbym tego taki pewny.
- Malik o co ci chodzi?
- Jesteś naszym managerem, nie będziesz się nam wpieprzał w życie prywatne. Wybór należy do ciebie. Albo będziesz naszym managerem, czyli tylko sprawy związane z płytami, koncertami, Tournee, wywiadami, sesjami i innymi tymi gównami, a druga opcja to zostajesz zwolniony.
- Ale...
- Słuchaj, dość długo tolerowaliśmy twoje "dobre pomysły", ale to się skończyło. Zero wpieprzania się w nasze sprawy. Jaki jest twój wybór?
- Musicie robić to co wam każę, mamy kontrakt podpisany.
- W dupie mam twój kontrakt. Musisz teraz zgadzać się na nasze pomysły, inaczej tak cię załatwimy że nawet jako sprzątacza nie będą chcieli cię zatrudnić.
- Ale..
- Paul kurwa! Nie ma żadnego ale!
- Okej, zgadzam się na pierwszą opcję.
- Oczywiście będzie też mniejsza pensja, a teraz jedziemy na dwu tygodniowe wakacje.
- Nie! Macie przecież umówione 3 wywiady, 2 sesje i 4 koncerty!
- Gówno mnie to obchodzi, jedziemy na wakacje, a ty nie udzielasz nikomu informacji, nie mówisz nic o Emilie, siedzisz cicho.
- Rozumiem, do usłyszenia - gdy się rozłączyłem wszyscy pozostali zeszli na dół.
- Z kim rozmawiałeś? - spytała Emilie podchodząc do mnie i się przytulając.
- Z Paulem, już wszystko załatwione, nie będzie się wpieprzał w nasze prywatne sprawy i załatwiłem nam dwa tygodnie wolnego - powiedziałem dumnie.

*Niall*
- WAAAKACJE! - wydarłem się.
- Niall, spokój się - upomniał mnie Liam.
- Nie! Wakacje! Spędzimy czas razem w szóstkę, jedzenie, imprezy, wolne!
- Wakacje! - Harry dołączył do mnie. Zaczęliśmy skakać po całym domu.
- Ej, uspokójcie się, trzeba wybrać miejsce, hotel, bilety zabukować - Liam jak zawsze przesadzał, ale nie chciałem go wkurzyć, usiadłem i słuchałem tego co mówią, po chwili jednak mi się znudziło.
- Emilie, pójdziemy się przejść? - spytałem po cichu, tak żeby nikt nie słyszał.
- Pewnie, tylko się przebiorę - poszła na górę, po chwili wróciła ubrana tak - możemy iść - nikomu nic nie mówiąc wyszliśmy z domu. Spacerowaliśmy w ciszy. Przy niej czuję się swobodnie, nie muszę nikogo udawać.
- Niall, powiesz mi co się dzieje?
- Emilie, jak ty mnie dobrze znasz, zrozumiesz, pomożesz.. - wyjąłem z kieszenie paczkę papierosów, wyjąłem jednego dla siebie i poczęstowałem Em, wzięła, ale była w szoku.
- Niall, ile palisz?
- Nie wiem, tydzień, może dwa, kto by liczył?
- Okej, chodź - wzięła mnie za rękę i szliśmy w nieznanym mi kierunku, po 15 minutach drogi znaleźliśmy się w parku, był zadbany, ale pusty, usiedliśmy na jednej z ławek. Nie patrzyła na mnie, ja nie patrzyłem na nią, oboje mieliśmy spuszczone głowy.
- Dlaczego? - szepnęła.
- Tak jest łatwiej.
- Ja nie chcę nic mówić bo sama palę, ale z doświadczenia wiem że musi być jakiś powód dlaczego zacząłeś, wiedz że możesz mi wszystko powiedzieć.
- Wiem Emilie, jestem ci za to wdzięczny. Chłopaki nie traktują mnie poważnie, dla nich jestem jakimś pieprzonym głodomorem, owszem jem dużo. Zawsze jadłem dużo kiedy się stresowałem, denerwowałem, nie radziłem sobie z czymś. Każdy ma na to inny sposób, ja jem. Oni mnie olewają na każdym kroku, nawet Liam przestał mnie rozumieć, Harry ma Louisa, Zayn ma Liama, a ja zostałem sam, nie jest mi łatwo.
- Niall, nie zapominaj że masz mnie, musisz porozmawiać o tym z chłopakami, jeżeli czujesz się niedoceniany  to musisz z nimi o tym porozmawiać, skąd oni mają wiedzieć że coś się dzieje jeżeli nie dajesz tego po sobie poznać? Niall, pamiętaj że szczera rozmowa jest najważniejsza.
- Ja nie dam rady.
- Dałeś rade mi powiedzieć, to dasz radę im powiedzieć.
- Ale z tobą jest inaczej, wiem że mogę na ciebie liczyć, że mnie nie zawiedziesz. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką, przy tobie jestem sobą.
- Też jesteś moim najlepszym przyjacielem. Wiem że mogę na ciebie liczyć, Annie już o mnie zapomniała, to samo Chris i Mike, kiedyś byliśmy blisko, ale przychodzili do mnie kiedy to właśnie oni mieli problem, gdy ja miałam problem to nigdy nie mieli dla mnie czasu. Przyjaźń powinna być bezinteresowna, prawdziwa. Tak właśnie jest z tobą i jestem ci wdzięczna, dziękuję.
- Obiecasz mi coś?
- Oczywiście.
- Obiecaj mi że cokolwiek by się nie działo zawsze będziesz ze mną.
- Obiecuję, proszę obiecaj mi to samo.
- Obiecuję, najlepsi przyjaciele na zawsze - wyszeptałem i ją przytuliłem.

______________________________________________________________________
Heej!
Tak, wiem, rozdział miał być wczoraj, ale nie dałam rady.
Pod poprzednim rozdziałem była notka po to by sprawdzić kto czyta, ale z ankiety wynika że dużo osób czyta, ale nie komentuję. Teraz przynajmniej wiem że ktoś to czyta, bo nie byłam pewna.
Rozdział jest jaki jest. Szczęśliwego nowego roku!
Macie jakieś propozycje gdzie ekipa może wyjechać?
Co myślicie o problemie Nialla?
Do następnego!