niedziela, 30 grudnia 2012

Krótkie informacje


Heej 
Jeżeli chcecie zostawić mi link do swojego bloga to zostawcie go na górze w zakładce spam, a nie pod rozdziałem.
Zapraszam Was również do nowej ankiety.
Rozdział powinien pokazać się jeszcze dzisiaj, 
najpóźniej jutro c:

piątek, 28 grudnia 2012

28 - "Nowa wybranka Zayna Malika?"

*Emilie*
W końcu mogłam poczuć jego usta, wiem że to się może wydawać dziwne bo dopiero co rozstałam się z Louisem, ale on jest teraz szczęśliwy z tą całą Eleanor, więc ja chyba też mogę być szczęśliwa. Gdy się od siebie oderwaliśmy spojrzałam mu w oczy, był szczęśliwy, czułam to. Mocno się do niego przytuliłam powtarzając sobie w myślach "oby to nie był sen" gdy otworzyłam oczy nadal stałam wtulona w Harrego. Nie miałam pojęcia co to dla niego oznacza. Jesteśmy razem czy tylko pobawi się mną i zostawi? Wolałam o tym nie myśleć, co ma być to będzie.

*Zayn*
- Conor, jesteś z moją siostrą? - zapytałem.
- Nie, my się tylko przyjaźnimy.
- Nie ma nic między wami? - spytał Niall.
- Nie, kiedyś byliśmy na jednej randce, ale to nie wypaliło i zaczęliśmy się przyjaźnić.
- Po waszym dzisiejszym zachowaniu myślałem że jesteście razem.
Po chwili na dół zeszła Emilie, udała się do kuchni, zaraz po niej zszedł Harold, usiadł z nami w salonie, zacieszał jak nigdy.
- Powiesz nam czy każesz czekać? - zwrócił się do niego Niall.
- A po co wam to wiedzieć?
- Bo chcemy. No weeeź nam powiedz. Jesteście razem? - Niall stawał się upierdliwy, przedłużał każdą sylabę. Harry milczał.
- Emilie!? - krzyknąłem.
- Co? - odkrzyknęła z kuchni.
- Jesteś z naszym Haroldem?
- Książkę piszesz?
- No weź, jestem twoim bratem!
- I co z tego?
- Emilie! - Em weszła do pokoju z kilkoma butelkami piwa.
- Harry, jest coś między nami?
- No nie wiem, ale te kilka minut u ciebie w pokoju było przyjemne - Harry wstał, podszedł do mojej siostry i ją pocałował. Czyli że są ze sobą. Mam nadzieję że jej nie skrzywdzi. Siedzieliśmy jeszcze około trzech godzin i każdy poszedł do ustalonych pokoi, ja miałem z Emilie. Gdy oboje byliśmy wykąpani siedzieliśmy na łóżku i rozmawialiśmy. Spytałem się czemu wyjechała, opowiedziała mi wszystko ze szczegółami. Nie chciała zostać bo twierdziła że tylko namieszała i że bez niej byłoby nam lepiej, nie mam pojęcia skąd to wzięła. Postanowiliśmy zakończyć ten temat. Wytłumaczyłem jej jak to było z Louisem i Eleanor.
- Uwierz mi, nikt za nią nie przepada, jest dla wszystkich chamska, nawet dla Louisa, on się zagubił, ale mówi że ją kocha, my to akceptujemy, nawet gadanie twojego księcia nic nie daje, może ty z nim porozmawiasz?
- Myślisz że to dobry pomysł?
- Trzeba próbować wszystkiego.
- Mogę mieć do ciebie prośbę? - spytała robiąc słodkie oczka.
- Ty zawsze możesz.
- Zrobimy twitcama? Proszeproszeprosze...
- Teraz?
- Taktaktak! Ty rzadko robisz! Pomyśl o fanach, błagam!
- Okej - wstała i podała mi swojego laptopa, zalogowałem się na TT i podałem wszystkim link. Gdy po chwili weszliśmy było około 10 tysięcy ludzi. byliśmy w szoku.
- Hej wszystkim, przepraszam za tak późną porę, ale tak jakoś wyszło - spojrzałem na Emilie która przywitała się ze wszystkimi, po chwili posypały się pytanie czy to jest moja dziewczyna, od kiedy jesteśmy razem i inne różne tego typu. Zaczęliśmy się śmiać z tego.
- Kochani, myślałem że wiecie takie rzeczy, przedstawiam wam moją siostrzyczkę Emilie.
Posypało się pełno pytań i zażaleń że nie powiedziałem nikomu że mam siostrę i że kłamie, ponieważ to jest moja dziewczyna. Nie sądziłem że ludzie tak zareagują, ani mi ani Emilie nie przeszkadzało że nikt nie wie że jesteśmy rodzeństwem, dla nas to było bez znaczenia bo my to wiedzieliśmy.
- Słuchajcie, Zayn to mój brat, nie chłopak, uwierzcie mi. - zobaczyłem tweeta w który ktoś pytał czy Emilie jest z Louisem, odpowiedziałem że nie i dali spokój. Twitcam trwał już ponad dwie godziny, postanowiliśmy go zakończyć i położyliśmy się spać. Od razu zasnąłem wtulony w Emilie, zawsze tak spaliśmy, to ja wtulałem się w nią. Obudziła nas kłótnia na dole, oboje nie wiedzieliśmy o co chodzi, więc zeszliśmy na dół. Chłopacy patrzyli z tajniaka przez okno, gdy do nich podszedłem byłem w szoku, przed domem mojej siostry stało pełno reporterów z kamerami oraz mnóstwo fanek. Chłopacy nas zobaczyli.
- Co się tutaj dzieje? - powiedziała przestraszona Em.
- To może wy nam to wytłumaczycie? - spytał Louis, my nie wiedzieliśmy o co chodzi, więc kontynuował - znamy się nie od dziś, więc czemu nam nie powiedzieliście że jesteście razem?
- CO?! - krzyknęliśmy równocześnie.
Niall podał nam gazetę, było na niej zdjęcie z wczorajszego twitcama, Emilie się do mnie przytulała i dawała mi buziaka w policzek, Na okładce było napisane "Nowa wybranka Zayna Malika?"
- Chyba mi nie powiecie że w to uwierzyliście?
- My nie, ale oni tak! - wskazał ręką na sytuację przed domem.
- Kurwa, to moja wina, to ja nalegałam na tego posranego twitcama, przepraszam was wszystkich - powiedziała Em, usiadła na kanapie i schowała twarz w dłoniach.
Po chwili ktoś się zaczął dobijać do drzwi, otworzył Niall. W drzwiach stanął nasz manager Paul.
- Zayn! - podszedł do mnie - kto to jest? - wskazał na Emilie.
- Moja siostra,
- Czemu dopiero teraz się o tym dowiaduję i czemu wszyscy myślą że to twoja dziewczyna?
Opowiedziałem mu całą historię, uważnie mnie słuchał.
- Okej, oni nie muszą wiedzieć że to twoja siostra, będziecie udawać parę, to dobrze się sprzeda - mocno się zdziwiliśmy gdy Paul to powiedział.

______________________________________________________________________
WAŻNE!
Heej!
Witam Was z nowym rozdziałem, mam nadzieję że się spodoba!  <3
Nie chcę od Was niczego wymuszać, po prostu chcę coś zobaczyć, to będzie tylko jednorazowo, a mianowicie:
Długość następnego rozdziału będzie zależała od komentarzy.
Tak wiem, ja też nie lubię jak ktoś pisze rzeczy typu że odpowiednia ilość komentarzy zależy od tego kiedy będzie rozdział, ja chcę tylko coś zobaczyć, mam nadzieję że mnie nie zawiedziecie. To tylko 
JEDNORAZOWE! 
Do następnego! :D

Liebster Award - nominacja dziewiąta! ♥


1. Jak masz/ macie na imię?
Sandra
2. Ulubiony członek One Direction?
Kocham wszystkich, ale Malik
3. Co sądzisz/sądzicie o dziewczynach chłopców z 1D?
Mówisz o mnie? Nic do siebie nie mam, hahah, a tak na poważnie to szanuje je.
4. Masz/macie jakieś realne plany na przyszłość? 
Będę piosenkarką, tancerką, prawnikiem...a tak na poważnie to nie mam :c
5. Polecasz/polecacie jakieś blogi?
Koooocham Twojego bloga!  Ale kocham również też inne c:
6. Masz/macie konto na TT? Jeśli tak, to podaj/podajcie nick. :)
@ilovecreation FOLLOW ME! ♥
7. Ulubiony wykonawca/zespół oprócz One Direction?
Lawson, Chris Brown i duużo innych, ale nie chce mi się wymieniać. 
8. Lubisz/lubicie Little Mix?
Nic do nich nie mam.
9. Co sądzisz/sądzicie o naszym blogu?
Tak jak powiedziałam wcześniej kocham Twojego bloga, mam nadzieję że już wszystko będzie dobrze i że ona będzie z Zaynem, ale w sumie Payne kocha ją nie jak przyjaciółkę, ja bym nie potrafił wybrać Zayn czy Liam na jej miejscu, bo Liama zna długo, a Zayna dopiero poznała, lol, bez kitu bym nie wiedziała, Pewnie z Liamem zostałam bym przyjaciółmi a byłabym z Zaynem, hahah. Ciekawe czy Harry przekona Vanessę do siebie ♥
10. Skąd pomysł na bloga? 
Nie wiem, tak jakoś przychodzi sam
11. Jakieś plany na Sylwestra? 
Jadę do Głównego ze znajomymi!

środa, 26 grudnia 2012

27 - Jesteś siostrą Zayna Malika i jeszcze ci mało?

Chłopaki byli w kuchni i przygotowywali coś do jedzenia.
- Skoro już wszystko sobie wyjaśniliśmy to może zostaniesz na noc? - zaproponował Zayn.
- Przepraszam, ale się już umówiłam.
- Z kim? - dopytywał Niall.
- Z Conorem, wbija do mnie na noc..
- Wy jesteście razem? - spytał trochę wkurzony Harold.
- Nie, nie jesteśmy razem, ale nawet gdybyśmy byli to wam nic do tego.
- Oczywiście, chcę tylko żebyś była szczęśliwa. - powiedział Zayn i mnie przytulił.
- Okej, ja spadam, spotkamy się jutro?
- Pewnie, przyjdziemy do ciebie, może tak być? - spytał Liam.
- Pewnie. - przytuliłam każdego z nich i wyszłam.
Do domu dotarłam na pieszo, przed domem stał już samochód Conora, zapukałam w okno i otworzyłam drzwi.
- Miałeś być później.
- Wiem, ale i tak nie miałem co robić, mogę wrócić później jak chcesz.
- Nie, zostań już - wyjął zakupy z auta i wniósł do kuchni. Pytał jak było u chłopaków opowiedziałam mu wszystko, z Conorem byłam na jednej randce, ale stwierdziliśmy że nic z tego nie wyjdzie i zostaliśmy przyjaciółmi.
- Pytali nawet czy jesteśmy razem - powiedziałam śmiejąc się.
- Hahaha..
- A gdybyś widział minę Harrego, bezcenna, mogłam zrobić zdjęcie.
- A on zrobił jakiś krok albo dał ci znać że chciałby z tobą być? - gdy to powiedział to od razu posmutniałam.
- Nie, ale myślałam że coś zrobi albo powie.. - podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Mam pomysł, ale nie wiem czy ci się spodoba.
- Jaki?
- Może zrobimy tak żeby myślał że coś się między nami dzieje, ale tak wiesz, w granicach rozsądku, delikatne buziaki, przytulanie...
- W sumie czemu nie, zobaczymy czy jemu też zależy na mnie jak mi na nim, zadzwonię po nich żeby też przyszli na noc.
Zadzwoniłam do Zayna, powiedział że to świetny pomysł, za jakąś godzinę powinni być.
- Jesteś pewna? Później nie będzie odwrotu.
- Jestem pewna, zależy mi na nim, ale ja pierwsza kroku nie zrobię.
Zaczęliśmy się przygotowywać, po niecałych 20 minutach rozległo się pukanie do drzwi, Conor poszedł otworzyć, do salonu wparowali z wielkim hukiem, przewrócili się, na dole leżał  Zayn, na nim Niall, Liam, Harry a na samej gorze Lou,  jeszcze jego tu brakowało.
- Wejście mieliście fajne, fajnie że czyścicie mi podłogę, ale wstańcie.
- Bardzo śmieszne, ale może pomogłabyś mi się spod nich wydostać? - spytał Zayn, leżał przygnieciony przez 4 chłopaków.
- A co będę z tego miała?
- Jesteś siostrą Zayna Malika i jeszcze ci mało?
- Hmm... Tak. - wszyscy zebrani wybuchnęli śmiechem.
- Liczę do trzech i wszyscy macie stać w jednym rzędzie bo śpicie na dworze. 1, 2, ostatnie moje słowo... - nie musiałam dokańczać bo wszyscy w idealnym rządku - okej, możemy zacząć zabawę, co chcecie najpierw robić?
- Może na początek film? - zaproponował Niall.
Wybraliśmy komedię romantyczną, poszłam z Conorem po jedzenia do kuchni, jeszcze raz musiał się upewnić co do swojego planu. Gdy wróciliśmy do salonu było tylko jedno wolne miejsce, zajął je Conor, Harry pokazał na swoje kolana, chciałam iść tam usiąść, ale Conor mnie złapał i posadził na swoich kolanach, taki był plan.
- Spójrz na jego minę - szepnął mi na ucho.

*Harry*
Zobaczyłem że dla Emilie nie ma nigdzie miejsca żeby mogła usiąść, więc pokazałem jej swoje kolana, gdy kierowała się w moją stronę miałem ochotę krzyczeć ze szczęścia, ale wtedy uśmiech zniknął  z mojej twarzy, Conor ją złapał i posadził ją sobie na kolana, przypomniały mi się jej dzisiejsze słowa "Nie nie jesteśmy razem, ale nawet gdybyśmy byli to wam nic do tego". Zaczął szeptać jej coś na ucho, miałem dość, całą swoją uwagę próbowałem skupić na filmie, niezbyt mi to wychodziło, co chwilę zerkałem w ich stronę, kilka razy przyłapałem ją na tym że patrzyła na mnie.
- No jak możesz kochać innego będąc z drugim! - wrzasnął Niall, wstał, podszedł do telewizora i go wyłączył - nie będę tego oglądał.
- Okej głodomorku, więc co proponujesz? - spytała Emilie.
- Butelkę!!! - wydarł się, wszyscy poparli jego pomysł, ale Emilie nie była przekonana - Emilie, a Ty?
- Was jest 6, a ja jedna, nie uważacie że to dziwne?
- Nie, ani trochę - odparł Zayn.
- I nawet ty przeciwko mnie?
- Ja? Jakbym śmiał...
- No okej.
Usiedliśmy w kółku, Emilie przyniosła butelkę, jako pierwszy kręcił Louis bo stwierdził że zaczyna najstarszy. Zakręcił, wypadło na Zayna, wybrał pytanie bo bał się zadań Louisa.
- Więc... umówiłbyś się z fanką? - spytał.
- Tak, jeżeli byłaby fajna i nie byłaby psychofanką.
Zbytnio nie obchodziło mnie co się wokół mnie działo, słuchałem uważnie tylko jeżeli chodziło o Emilie lub Conora, teraz kręcił Zayn, wypadło na Emile, wzięła pytanie.
- Obecnie podoba ci się ktoś? - wytrwale czekałem na odpowiedź.
- Tak - przyznała szeptem, ale na tyle głośno by to usłyszeć.
- Znam go?
- Tak - ponownie powtórzyła szeptem.
- Kto to?
- Ej! Tylko jedno pytanie, a ty zadałeś już 3! - powiedział Nialler.
- Okej, teraz ty Em. - zakręciła i wypadło na mnie,  chciałem wybrać zadanie, ale byłem ciekawy o co chce się mnie zapytać, więc je wybrałem.
- Więc Harry, co byś zrobi gdyby dziewczyna która ci się podoba miała innego? - nie tylko mnie zdziwiło to pytanie, wszyscy spojrzeli na nią w szoku, ale ona nie zwracała na to uwagi, dalej patrzyła w moje oczy i czekała na odpowiedź.
- Gdyby tak było to bym o nią walczył do końca, w końcu jestem Harry Styles, ja tak łatwo się nie poddaje, pokazywałbym jej że jest dla mnie ważna, dawałbym jej jakieś sygnały, czekałbym na nią do końca. - sam byłem w szoku tym co powiedziałem. Wziąłem butelkę i zakręciłem, wypadło na Louisa, wziął zadanie, musiał dla nas zatańczyć. Pograliśmy jeszcze chwilę po czym zakończyliśmy grę. Chłopaki przynieśli z naszego auta kilka piw, usiedliśmy w salonie i rozmawialiśmy. Emilie cały czas siedziała u Conora na kolanach, cały czas szeptał jej coś na ucho, chłopaki udawali że tego nie widzą, tylko Niall dawał wyraźne znaki że jej się to nie podoba. Gdy owy przyjaciel Emilie musiał iść do łazienki, Niall wyciągnął Emilie do kuchni, zostałem z chłopakami.
- Haroldzie, nie poznaję cię, znamy cię, zrób coś, chyba że chcesz ją stracić i patrzeć jak się z nim obściskuję - powiedział Louis.
- On ma rację, zrób coś - poparł go Liam.
- Ale co? Jestem bezradny, nie wiem co robić.
- Jak ty to nazwałeś? O, już wiem " jestem Harry Styles, ja tak łatwo się nie poddaje, pokazywałbym jej że jest dla mnie ważna, dawałbym jej jakieś sygnały, czekałbym na nią do końca" - zacytował moje słowa Lou.
- Okej, niech wam będzie.
Po chwili do salonu wróciła Emilie z Niallem oraz Conor.
- Emilie, mogę cię prosić na chwilę?
- Pewnie, chodź na górę - w ciszy udaliśmy się do jej pokoju, podeszła do okna, poszedłem z nią i przytuliłem od tyłu.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mi tego brakowało.... - odwróciła się w moją stronę i wtuliła się we mnie.
- Mi też tego brakowało - szepnęła równie cicho jak ja.
Spojrzałem w jej oczy, widziałem w nich smutek, delikatnie się uśmiechnąłem, na jej twarzy również pojawił się delikatny uśmiech, nachyliłem się i delikatnie musnąłem jej usta swoimi, nie chciałem robić żadnych gwałtownych ruchów, ponownie spojrzałem w jej oczy, widziałem iskierki i radość, uznałem to za pozwolenie i ponownie się nachyliłem do pocałunku, był inny niż poprzedni. Bardziej namiętny i pełen uczuć. W tym momencie miałem gdzieś co powiedzą inni, co pomyśli Zayn albo co na to Conor, teraz liczyła się tylko ta chwili, liczyliśmy się my.


_______________________________________________________________________
Heej.
Święta, święta i po świętach.
Dziękuję wszystkim którzy wzięli udział w ankiecie, bardzo mi tym pomogliście.
Wena wróciła, więc rozdziały będą dłuższe i ciekawsze.
Jeszcze raz zapraszam na mojego drugiego bloga:
http://i-love-creation.blogspot.com/

wtorek, 25 grudnia 2012

Heej

Chciałabym Was bardzo serdecznie zaprosić na mojego drugiego bloga. Dzisiaj dodałam bohaterów i pierwszy rozdział. Mam nadzieję że przypadnie Wam do gustu. 
Kolejny rozdział na tym blogu powinien znaleźć się dzisiaj, ewentualnie jutro, serdecznie zapraszam.

niedziela, 23 grudnia 2012

26 - Jeszcze jej tu brakowało

*Harry*
Nikt nie wymawiał jej imienia, jakby w ogóle zapomnieli o jej istnieniu. Ja nie zapomniałem, dzisiaj mieliśmy dzień wolny po paru dniach ciężkiej pracy, wszyscy spali, ja sam ledwo trzymałem się na nogach, ale miałem postanowienie i nie zamierzałem z niego zrezygnować. Ubrałem się i pojechałem zamówioną taksówką pod dom Emilie. Nie byłem pewny czy w ogóle będę mile widziany, zadzwoniłem. Nikt nie otwierał, zawróciłem i kierowałem się do furtki, nagle usłyszałem dźwięk przekręcanego klucza, drzwi się otworzyły a w nich stanęła Emilie, nie miała w sobie tej energii co zawsze. Gdy mnie zobaczyła od razu podeszła i przytuliła mnie z całych sił. Podniosłem ją i zaniosłem do środka. Staliśmy tak przez kolejne kilka minut. Płakała, ja też płakałem. Nie mogliśmy się uspokoić, w końcu swój cały świat miałem obok siebie, bez niej nie potrafiłem funkcjonować, nie żałuję że nie powiedziałem chłopakom że do niej jadę. Gdy w końcu oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy sobie w oczy, chciałem ją pocałować, bardzo chciałem ją pocałować, ale na wstępie nie chciałem wszystkiego psuć. Przeszliśmy do salonu i zaczęliśmy rozmawiać. Po kilku godzinach rozmowy zmuliło mnie, Emile zaproponowała żebym został u niej i się przespał, nie chciałem jej zawracać głowy, więc położyłem się w pokoju gościnnym. Gdy się obudziłem było już dosyć późno. Koło mnie na łóżku leżała Emilie. Spojrzałem na zegarek, była 22.30. Byłem w szoku. Spałem jakieś 12 godzin. Po chwili obudziła się Emilie.
- Przepraszam, ale będę musiał już jechać.
- A nie chcesz jeszcze zostać?
- Nie, chłopaki będą się martwić, muszę...
- A przyjedziesz jutro albo zadzwonisz? Teraz kiedy chociaż wyjaśniłam sobie wszystko z tobą to nie chcę tego znowu zaprzepaścić albo zepsuć.
- Spokojnie, a mam przyjechać jutro z chłopakami? Martwią się o ciebie...
- Martwią się? Oglądałam wszystkie wywiady z wami, nie wyglądało jakbyście się martwili.
- To nie nasza wina, Paul widział w jakim jesteśmy stanie, to on nam kazał, uwierz, z nimi wszystkimi jest źle, tyle czasu się nie odzywałaś, wyjechałaś bez słowa...
- A jak oni mi nie wybaczą?
- Zaufaj mi, wybaczą ci.
- Nie jestem pewna, na razie muszę się z tym wszystkim uporać. proszę o jedno, nie mów im że u mnie byłeś.
- Wiesz że oni mi tego nie wybaczą?
- Harry, proszę...
- Okej, jesteśmy w tym razem - podeszła do mnie i mnie przytuliła.
- Dziękuję Harry.
Pożegnałem się z Emilie i pojechałem do domu, wszyscy byli w salonie.
- Gdzie ty byłeś? - wrzasnął Louis.
- Przepraszam was że nie dzwoniłem ani nic, ale musiałem odreagować, odpocząć.
- Ale nie byleś w żadnym klubie ani nic? - spytał zmartwiony Louis.
- Nie Lou, nie zdradziłem cię jeżeli o to ci chodzi - gdy to powiedziałem odetchnął z ulgą - idę spać.
Udałem się do swojego pokoju i pierwsze co zrobiłem to napisałem do Emilie.

*

Około 5 nad ranem w moim pokoju pojawił się blondas, był zmartwiony i trochę zdenerwowany, podszedł do okna, chwilę tam stał, gdy się odwrócił zobaczyłem że po jego policzkach spływają łzy, chciałem wstać i go przytulić, ale dał mi znak ręką żebym siedział.
- Czemu byłeś u niej i nic nie powiedziałeś? Przecież wiesz że wszyscy się martwimy. Co byś zrobił gdybym ja poszedł do niej  i nikomu nic nie powiedział?
- Czułbym się okropnie, też chciałbym ją odwiedzić...
- Więc właśnie... Czemu nic nam nie powiedziałeś? - spytał siadając obok mnie.
- Ja... ja u niej nie byłem.
- Harry, zrozum, znam cię, wiem kiedy coś ukrywasz, wróciłeś ożywiony, nie miałeś już tego smutku w oczach, chłopakom możesz to wmawiać, ale nie mi, postaw się na mojej sytuacji, czego się boisz, że nie będziesz miał jej tylko dla siebie? Co teraz czuje jej brat, Zayn to najbardziej przeżywa.
- Zayn? A co ja mam powiedzieć o sobie?
- Poważnie? W takim momencie martwisz się tylko o siebie? Jesteś zwykłym, samolubnym dupkiem! - powiedział i wstał, zatrzymałem go.
- Niall, proszę, nie miej mi tego za złe, ja chciałem wam powiedzieć, ale Emilie prosiła o dyskrecję, ona myślała że o niej zapomnieliśmy bo podczas wywiadów byliśmy weseli. Boi się że jej nie wybaczycie. Niall, nie tylko ty jeden chcesz żeby się wszystko wyjaśniło, ja też i to nawet nie wiesz jak bardzo.
- Musimy to w końcu zakończyć, chcę żeby było tak jak dawniej.
- Ja też...

*Emilie*
Gdyby nie Harry to dalej bym się zamartwiała, on uświadomił mi że trzeba ruszyć z miejsca i wziąć się w garść. Dzisiaj po sesji zdjęciowej planowałam iść do ich domu i w końcu wszystko wyjaśnić.
Dzisiaj miałam robić sesję Conorowi. Ostatnio też mu robiłem. Lubię z nim współpracować. Kilka razy nawet spotkaliśmy się po pracy. Annie i Chris nie mają dla mnie czasu to chociaż z nim pogadałam.
- Zawieść cię do domu? - spytał gdy wyszliśmy ze studia.
- Idę do chłopaków pogadać, lepiej się przejdę.
- Okej, a widzimy się wieczorem?
- Oczywiście, przyjedź do mnie około 19, zostaniesz na noc?
- Pewnie zrobię zakupy po drodze.
W drodze do chłopaków myślałam czy dobrze robię. Nadal nie wiem co z Louisem, słyszałam plotki że spotyka się z tą całą Eleanor. Jeżeli tak łatwo zapomniał o tym co było między nami to mówi się trudno, trzeba żyć dalej. Nic z tym nie zrobię. W jakąś godzinę doszłam do nich do domu. Niepewnie zapukałam, otworzyła mi Eleanor, jeszcze jej tu brakowało.
- Kogo ja tu widzę, oni ciebie nie potrzebują, mają mnie, jestem lepsza od ciebie. Wypierdalaj stąd - powiedziała i mnie popchnęła.
- Zostaw ją! - ktoś wrzasnął, odwróciłam się i zobaczyłam chłopaków jak wysiadają z samochodu, Zayn był mega wkurzony, podszedł do mnie i pomógł mi wstać. Przytulił mnie, popłakałam się, wziął mnie na ręce i zaniósł do siebie do pokoju, posadził mnie na kalanach i przytulił.
- Nie płacz, jest wszystko w porządku.
- Zayn..
- Cii... ja ci zawsze wszystko wybaczę, jesteś moją małą siostrzyczką.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- A chłopaki mi wybaczą?
- Oni już dawno ci wybaczyli, tak samo jak ja.
- A Louis...?
- Nim się nie przejmuj, jest z Eleanor tylko dlatego że nie wiedział co robić, był zagubiony a ona to wykorzystała.
Po jakiś 15 minutach zebrałam się w sobie i zeszłam z Zaynem na dół. Byli wszyscy oprócz Louisa i Eleanor, zabolało mnie to nie powiem że nie, wybrał ją. Usiadłam na fotelu na przeciwko ich wszystkich.
- Więc zacznę od przeproszenia was wszystkich, zawiodłam każdego z was na inny sposób, nie zostawiłam wiadomości że znikam, nie kontaktowałam się z nikim chociaż obiecałam - w tym momencie spojrzałam na Liama i Nialla - obwiniałam was za to wszystko chociaż to była tylko i wyłącznie moja wina. Nawet nie proszę żebyście mnie zrozumieli tylko o to żebyście mi przebaczyli - zakończyłam swój monolog. Czekałam w milczeniu, po kilku minutach krępującej ciszy jako pierwszy wstał Liam, przytulił mnie, za nim wstał Zayn i Harry. Niall nadal siedział na swoim miejscu, po chwili wstał i wyszedł z domu. Hazza powiedział żebym poszła za nim, tak też zrobiłam. Siedział na ławce przed domem, usiadłam obok.
- Obiecałaś.
- Wiem, pamiętam, nie miałam tyle siły w sobie żeby zadzwonić...
- Myślałem nawet przez chwilę że coś sobie zrobiłaś, miałem koszmary, ale musiałem być twardy bo tobie obiecałem i tego dotrzymałem, ale ty nie dotrzymałaś złożonej obietnicy. Kiedy oni panikowali ja siedziałem cicho i się nie odzywałem, przechodziłem przez ciebie koszmar - zaczęłam płakać, ale wtedy Niall dokończył - ale nadal cię kocham, a jeżeli jeszcze raz coś takiego zrobisz to cię znienawidzę i nigdy się do ciebie nie odezwę. Chodź tutaj - przytulił mnie weszliśmy i  do środka..


_______________________________________________________________________
Heej! 
Chciałam rozdział wstawić dopiero po świętach, 
ale dzisiaj naprawili mi kompa i tak jakoś wyszło że jest.
Życzę Wam zdrowych, wesołych i zajebistych świąt. 
Mega wypasionych prezentów od "mikołaja" i czego tylko sobie życzycie! 
Widzę że Harry jest Waszym faworytem w ankiecie, 
Wasze życzenie jest dla mnie rozkazem, haha
Do następnego <33

czwartek, 20 grudnia 2012

25 - Nie chcę żeby ktokolwiek z moich bliskich cierpiał

*Emilie*
Krążyłam z Niallem po okolicy kilka godzin. Cieszę się że mam w nim tak wielkie wsparcie, gdyby nie on to pewnie poszłabym się napić i zapomnieć. Zmęczeni wróciliśmy do domu. Poszłam do pokoju, spakowałam się i zeszłam na dół, nikogo nie było. Wystawiłam walizkę za drzwi i poszłam do pokoju Nialla i Liama, jeszcze nie spali.
- Hej, mam do was prośbę. Wyjeżdżam, nie mówcie nic nikomu, nic nie wiecie, potrzebuję odpoczynku.
- A powiesz nam chociaż gdzie jedziesz? - spytał Liam.
- Do domu, tylko tam potrafię się wyciszyć.
- Dobrze, ale obiecaj że będziesz dzwoniła - poprosił Niall.
- Obiecuję, ale dopiero za kilka dni odezwę się po raz pierwszy - powiedziałam i przytuliłam ich. Zeszłam na dół do zamówionej wcześniej taksówki i odjechałam.

*Niall*
Gdy znam prawdę nie umiem kłamać, ale dla Emilie zrobię wyjątek, zrobię wszystko żeby ta cała sytuacja się wyjaśniła. Jest dla mnie jak młodsza siostra, którą zawsze chciałem mieć, teraz ją mam i chcę dla niej jak najlepiej. Sam już nie wiem co myśleć o całej tej sytuacji, ona kocha Louisa, ale nie jest już niczego pewna.
Wstałem z samego rana, wszyscy byli już na dole i panikowali.
- Co się dzieje? - spytałem.
- Nie ma Emilie... - powiedział przerażony Zayn.
- Może poszła się przejść.
- Niall, nie ma jej rzeczy ani walizki.
- Co? Jak to? Ale nie zostawiła żadnego listu?
- Nie, wszystko sprawdziliśmy - powiedział Liam.
- A dzwoniliście do niej? - spytałem.
- Nie odbiera.. - powiedział Zayn i schował twarz w dłonie.
Podszedłem do niego i go przytuliłem.
- Będzie dobrze, zobaczysz...
- Mam nadzieję. - powiedział i wyszedł.
Straszne było patrzenie na nich wszystkich jak się zamartwiają, właśnie dlatego nie lubię o czymś wiedzieć kiedy inni nie wiedzą. Przynajmniej nie byłem w tym sam, miałem jeszcze Liama. Wiedziałem że też jest zakłopotany, ale obiecaliśmy jej i chcemy tego dotrzymać.
Cały dzień wszyscy chodzili zdenerwowani, Zayn palił jednego papierosa za drugim, dzwonili do niej, nie mogli uwierzyć że tak po prostu wyjechała. Sama. Że nic nikomu nie powiedziała, że nie zostawiła żadnego liściku. Nie wytrzymałem, poszedłem na górę do pokoju i wysłałem Emilie sma'a żeby napisała cokolwiek do Zayna ponieważ odchodzi od zmysłów. Mam nadzieję że chociaż tyle zrobi dla mnie. Nie chcę żeby ktokolwiek z moich bliskich cierpiał. Posiedziałem jeszcze chwilę w pokoju, nawet nie wiem kiedy zasnąłem, śniło mi się że jestem z Emile, ale nie jako para, po prostu dobrze się bawimy, spędzamy razem czas, w pewnym momencie zniknęła, nie mogłem jej nigdzie znaleźć, szukałem wszędzie, biegłem ile miałem sił w nogach, dosłownie nigdzie jej nie było, to było straszne, tak jakbym stracił cząstkę siebie. To nie jest nic miłego stracić bliską osobę. Obudziłem się cały mokry, pierwsze co to sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem do Emilie, nie odbierała. Dzwoniłem raz, drugi, trzeci. Za każdym razem to samo. Poczta głosowa po iluś sygnałach. Zszedłem na dół, nadal byli wszyscy. Podszedłem do Liama i się do niego przytuliłem, nie pytał o co chodzi. Wyszliśmy przed dom, tam opowiedziałem mu o swoim śnie.
- Gdy się obudziłem zadzwoniłem do niej, a ona nie odbiera... Liam, ja się boję..
- Nie masz czego, Emilie na pewno nic sobie nie zrobiła, jest dorosła, po prostu potrzebuje kilka dni odpoczynku od nas.
- Jesteś pewny..?
- Tak Niall, jestem pewny.
Wróciliśmy do środka, wszyscy siedzieli dookoła stołu, a na nim leżał telefon, gapili się na niego jak zahipnotyzowani.
- No kurwa! Tak ciężko jej wykonać jeden jebany telefon? - wrzasnął Zayn.
- Zayn, spokojnie, myśl pozytywnie. Zadzwoni, poczekaj, daj jej czas.
Poczekaliśmy jeszcze chwilę, po czym zadzwonił telefon Harrego, myślałem że to Em, ale kiedy zaczął wrzeszczeć że nie kupi żadnych ciasteczek to wiedziałem że to nie ona.

*Zayn*
Jak ona mogła mi coś takiego zrobić? Mogła powiedzieć że wyjeżdża i mamy jej dać spokój, a nie uciekać. Ucieczką nic nie zdziała bo i tak będzie musiała się zmierzyć z problemem. Stwierdziliśmy że nie mamy co siedzieć u Louisa. Zmieniliśmy datę lotu na dzisiaj, szybko się spakowaliśmy i pojechaliśmy. Wszyscy razem stwierdziliśmy że na razie damy spokój Emilie, jak będzie chciała to sama się do nas odezwie. W domu od razu poszedłem do siebie do pokoju, zasnąłem.

*Narrator*
Przez następny tydzień Emilie nie miała kontaktu z chłopakami, a oni z nią. Chłopaki mieli próby, wywiady, koncerty, nie dawali po sobie poznać że coś jest nie tak. Udawało im się, Emilie widząc ich uśmiechniętych była szczęśliwa że dobrze sobie radzą bez niej, ale tak nie było, gdy tylko przekraczali próg mieszkania od razu maska opadała. Byli wykończeni, zmartwieni, nie mieli siły na nic, czuli się tak jakby Emile odeszła na zawsze, ale nie chcieli w to wierzyć. Modlili się by się do nich odezwała. Nie było osoby która by mniej przeżywała, wszyscy się z nią żyli. Emilie próbując zapomnieć to wszystko ciężko pracowała, brała więcej zleceń, zaczęła blogować nie ujawniając się oraz codziennie biegała. To nie było łatwe dla żadnego z nich. Wiele razy wyobrażali sobie jakby wyglądało ich spotkanie. Niall pisał do niej codziennie, opisywał jej dzień i pisał jak bardzo tęskni, ona czytając to zawsze płakała i chciała ich znowu przytulić, ale tak było dla wszystkich lepiej jej zdaniem.

_______________________________________________________________________
Heej :3
Komentarze mile widziane c:
Do następnego <3

poniedziałek, 17 grudnia 2012

24 - Przykro mi, tam są drzwi.

*Emilie*
Kocham Louisa, nie chcę się z nim rozstać, ale jeżeli kocha Eleanor to niech idzie wolno.
Po rozmowie z Louisem poszłam się przejść, nie mogłam tam z nim siedzieć, to by się źle skończyło. Chodziłam po okolicy, musiałam pomyśleć. Gdy doszłam do parku zobaczyłam grupkę chłopaków, chciałam zawrócić, ale mnie zauważyli, szłam dalej, w grupce chłopaków rozpoznałam Toma.
- Hej Emilie. - powiedział i mnie przytulił.
- Hej Tom.
- Co ty tutaj robisz o tej godzinie?
- Spaceruję, myślę, a ty?
- Tak jakoś, może się przejdziemy?
- Z chęcią.
Spacerowaliśmy kilka godzin, w sumie nie był aż taki zły ten cały Tom. Był nawet miły, mieliśmy dużo wspólnych tematów. To, co mówił Louis było kłamstwem, wychodziło na to że Lou zrobił tak jak myślałam, wykorzystał mnie żeby zaszpanować przy kumplach. Wymieniłam się z Tomem numerami telefonów i poszłam do domu. Wszyscy byli w salonie.
- Gdzie ty byłaś? - wrzasnął Zayn.
- Na dworze.
- No wow, tego nawet ja się domyśliłem, mogłaś przynajmnie odebrać telefon, napisać sms'a, cokolwiek!
- Zayn, błagam, jestem dorasła.
- Jesteś moją małą siostrzyczką i martwię się o ciebie - wstał i mnie przytulił.
Zadzwonił mi telefon, chciałam odbrać, ale Zayn wyrwał mi telefon i odebrał.
- Nie, nigdzie z tobą nie wyjdzie, nie dzwoń do niej, nie pisz do niej, zostaw ją w spokoju i tak wyjeżdżamy, nie rób sobie nadziei, ona ma chłopaka, i silnego brata. - domyśliłam się że dzwonił Tom, Zayn się rozłączył.
- Kto dzwonił? - spytał Harry.
- Tom.
- Co? Chyba żartujesz? Skąd niby miał jej numer telefonu?
- Podałam mu - stwierdziłam.
- Ja jebie, Emilie on chcę cię wykorzystać, on zrobi wszystko żeby cię zniszczyć. - powiedział wkurzony Louis.
- Jak już powiedziałam jestem dorosła. Musiałam z kimś pogadać, a najlepiej wygadać się obcemu,. nie mam zamiaru utrzymywać z nim kontaktu. Kiedy wracamy do Londynu? - spytałam.
- Za dwa dni, jutro się pakujemy. - w tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi, Lou poszedł otworzyć. Po chwili wrócił z jakąś dziewczyną.
- Okej, kto to jest? - spytał mój brat.
- Poznajcie się, chłopaki, Emilie to jest Eleanor, El to jest Zayn, Niall, Liam, Harry i Emilie, moja dziewczyna.
- To ona? Myślałam że stać cię na kogoś innego - powiedziała po cichu myśląc że nie słyszę, po chwili podeszła bliżej mnie - hej, miło mi cię poznać.
- Mi ciebie nie. Dziewczyno, co ty odpierdalasz? Miałaś swoją szansę, nie wykorzystałaś jej, a teraz wpieprzasz się do naszego życia, nie wstyd ci? Chcesz rozbić to co jest między mną a Louisem bo tak ci się chce i nie możesz znieść że jestem lepsza, że to jest ze mną, a ciebie nie chce?
Ta cała Eleanor milczała, chłopacy stali i się gapili.
- Rozumiem że go kochasz, ale czemu nie powiedziałaś mu tego wcześniej, ale teraz gdy jest szczęśliwy?
- Nie potrafiłam się zdobić na odwagę....
- A teraz gdy jest ze mną masz odwagę?
- To nie jest tak... - zaczęła się tłumaczyć.
- To jak? Wytłumacz to nam.
- Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć, ważne jest to że kocham Louisa, a on kocha mnie. Właśnie miał z tobą zerwać, po to tu przyszłam.
- Co? - wrzasnął Harry.
- Eleanor o czym ty mówisz? - spytał Louis - miałaś przyjść powiedzieć prawdę, kłamstwem nic nie zdziałasz, jestem z Emilie, przynajmniej mam taką nadzieję że jeszcze jesteśmy razem, kocham ją, byłaś moją przyjaciółką, bo tak już ciebie nazwać nie mogę, przykro mi, tam są drzwi. Nie chcę cię już więcej widzieć.
- Louis... - Eleanor jęknęła rozpaczliwie.
- Nie, proszę cię, opuść mój dom.
El podeszła do mnie, powiedziała szeptem że tego pożałuję i wyszła z domu, Lou poprosił mnie o rozmowę. Poszliśmy na górę do jego pokoju, usiadłam na łóżku, a on obok mnie. Przez chwilę nikt się nie odzywał.
- Emilie, proszę o jedno, przez ten mały incydent nie traćmy tego co było, co jest między nami.
- Przepraszam, ja też nie jestem bez winy...
- Nie zadręczaj się tym, ja ci wybaczyłem..
- Louis, potrzebuję przerwy..
- Czy to oznacza że...
- Tak, przepraszam.. - wstałam z łóżka, ale mnie przytrzymał.
- Widzisz jeszcze jakąś szansę dla nas?
- Małą, ale tak.
- Proszę, pozwól mi to zrobić po raz ostatni..- wstał i mnie pocałował, całował tak jak jeszcze nikt mnie nie całował, pocałunek odwzajemniłam, nie umiałam inaczej, po paru minutach oderwaliśmy się. Popłakałam się i wyszłam z pokoju, na dole byli wszyscy, szłam do drzwi, tylko Niall wstał i wyszedł na zewnątrz razem ze mną, tam mnie przytulił i pozwoli się wypłakać.

*Harry*
Nie wiem o co chodzi, ale Emilie wyszłam z pokoju Louisa cała zapłakana, chciałem wstać i z nią pogadać, ale wstał Nialler, widziałem że ta rozmowa jej pomoże, po chwili na dół zszedł załamany Louis. Wstałem i go przytuliłem.
- Co jest? - spytałem.
Louis usiadł na kanapie i schował twarz w dłonie, płakał, pierwszy raz widziałem go w takim stanie, zawsze był twardy.
- Ona ze mną zerwała - powiedział, po czym wstał, ubrał się i wyszedł.
Jak to ona z nim zerwała? Czemu? Co to oznacza dla mnie?
Żadne normalne rozwiązanie mi się nie nasuwało. Wiadome było że nie zerwała ze względu na mnie. Jestem głupi i naiwny myśląc że będziemy razem szczęśliwi i zakochani. Takie rozwiązanie w ogóle nie wchodzi w grę.


______________________________________________________________________
Heej, mam nadzieję że rozdział się spodoba.
Zapraszam do głosowania w ankiecie.
+ Zapraszam na bloga mojej siostry:

piątek, 14 grudnia 2012

23 - Emilie, wiem że tam jesteś, otwórz to ja, Niall.

- To moja dawna przyjaciółka, to ona całowała mnie, a nie ja ją! - powiedział Louis.
- Przyglądałam się wam dłużą chwilę, to tak nie wyglądało.
- Emilie, proszę uwierz mi...
- Chciałabym, ale wiem co widziałam. Nie po tu przyjeżdżałam, a teraz co? Wiesz jak to wygląda? Nie? To ja ci powiem. Wygląda to tak jakbyś mną szpanował, pokazałam się z tobą publicznie a dzięki temu zyskałeś jakieś plusy u dziewczyn? To raczej powinno być na odwrót, ale nie jest, bo ja nie wykorzystuję tego kim jesteś!
- Okej, Emilie, chodź ze mną - powiedział Zayn, wstał, wziął mnie za rękę i wyszliśmy przed dom.
- Musiałaś to robić? - spytał trochę wkurzony Malik.
- Co robić?
- Nie mogłaś z nim normalnie pogadać? Musiałaś przy nas wszystkich?
- Będę robiła co chcę, a jemu się należało, całuje się z jakąś dziwką to niech nie myśli że będę dla niego miła.
- Też całowałaś się z Harrym!
- Nie krzycz na mnie. To moja sprawa co zrobię, a jak na razie to nie zamierzam ustąpić Louisowi.
- Tylko mi nie mów że będziesz teraz..
- Tak, będę.
- Emilie..
- Przestań! Wiem jak mam na imię, nie musisz tego w kółko powtarzać.
Weszłam do domu i udałam się do pierwszej lepszej sypialni. Zamknęłam za sobą drzwi. Dopiero teraz to wszystko do mnie dotarło, zostałam sama. Nie wiem jak to będzie z Louisem, mała kłótnia z Zaynem i jeszcze dałam szansę Harremu. Popłakałam się, rzadko płaczę, uważam że płacz się dla słabych, a ja słaba nie jestem. Po chwili ktoś zaczął dobijać się do drzwi, chciałam udawać że nikogo nie ma.
- Emilie, wiem że tam jesteś, otwórz to ja, Niall.
Wstałam i podeszłam do drzwi, otworzyłam je. Niall od razu mnie przytulił. Usiedliśmy na łóżku, wtuliłam się w niego. Nie potrafiłam trzymać tego wszystkiego w sobie, nie potrafiłam nawet spojrzeć Niallowi prosto w oczy, bałam się co o mnie pomyśli albo powie. Na jego opinii zależy mi najbardziej.

*Niall*
Emilie wyszła na dwór z Zaynem, zostaliśmy w czwórkę.
- No to się porobiło, ale o co was prosiłem?  - powiedział Liam.
- No... o to żeby... - zaczął Harry.
- Tak, o to że macie jej nie skrzywdzić i się nie kłócić, a co wy zrobiliście?
- Liam, spokojnie, niech się wytłumaczą - powiedziałem spokojnie. - Louis zacznij.
- Chciałem się przejść, na spokojnie sobie wszystko poukładać, na ulicy zaczepiła mnie Eleanor, nie mam pojęcia co akurat tutaj robiła, chwilę pogadaliśmy, spytała się czy jestem z Emilie, w ogóle nie miałem pojęcia że ona wie, nie rozmawiałem z nią kilka lat, wtedy wyznała mi że mnie kocha, dlatego nie odzywała się tyle lat, nie chciała niszczyć mi życia. Powiedziałem jej że kocham Emilie i że mogę jej jedynie zaoferować przyjaźń, wtedy mnie pocałowała, od razu ją odepchnąłem.
- Emilie mówiła co innego.
- Była wściekła, nie dziwie się jej że tak zareagowała. Harry, może teraz ty wytłumaczysz. - zaczął Louis.
- Kocham ją, nie mogłem wytrzymać bez niej.
- Jak to bez niej? Ona nigdy nie była twoja i nigdy nie będzie! - wydarł się Louis.
- Twoja już też nie - odpowiedział Liam.
Gdy do domu weszła Emilie, wszystkie głosy ucichły. Udała się na górę, po chwili do salonu przyszedł Malik.
- Tylko wam obu pogratulować, wyszło wam świetnie. Zjebaliście po całości, o nic was prosić nie można! - powiedział wkurzony.
- Dobra, ja mam was dosyć - powiedziałem i poszedłem do pokoju. Drzwi były zamknięta.
- Emilie, wiem że tam jesteś, otwórz to ja, Niall.
Po chwili drzwi otworzyła mi zapłakana Emilie, od razu ją przytuliłem. Usiedliśmy na łóżku, nic nie mówiłem, po prostu przy niej byłam. Siedziałem z nią godzinę, nagle do pokoju wszedł Liam, to był też jego pokój.
- Już wychodzę - powiedział.
- Nie musisz, ja wyjdę - odezwała się Emilie.
- To może zostaniemy w trójkę? - zaproponowałem. Zgodzili się, było już późno więc poszliśmy spać. Emilie spała na środku. Leżałem dość długo, nie mogłem zasnąć, zacząłem się wiercić.
- Też nie możesz spać? - szepnął Li.
- No, nie mogę przestać myśleć o tym co oni jej zrobili, niby jest twarda, ale ma emocje.
- Prosiłem ich o coś, nawet tego nie potrafili zrobić, ciekawy jestem jak to się skończy... - powiedział Liam.

*Louis*
Dlaczego nikt mi nie wierzy? Ja nie kocham Eleanor, to ona całowała mnie a nie ja ją. Wszyscy są przeciwko mnie, Emilie nawet nie dała mi się wytłumaczyć. Eleanor powiedziała że tak łatwo nie odpuści.. Muszę znaleźć sposób żeby to jakoś zakończyć, ale najpierw muszę znaleźć sposób żeby Em ze mną rozmawiała i mnie wysłuchała.
*
Rano, gdy się obudziłem zszedłem na dół do kuchni, przy stole siedziała Emilie, jak mnie zobaczyła od razu wstała, zatrzymałem ją.
- Proszę, porozmawiajmy. 
- Nie Louis, nie mamy o czym rozmawiać. 
- Proszę...
- Okej, ale chodź na zewnątrz.
Wyszliśmy i usiedliśmy na ławce przed domem.
- Chcę żebyś wiedziała że cie kocham i nic tego nie zmieni. To z Eleanor to nie było to co myślisz, to da się wytłumaczyć, proszę uwierz mi, nie wytrzymuję bez ciebie.
- Trzeba było pomyśleć, ja nie będę za tobą wszędzie chodziła i cię pilnowała. A co jeżeli będziesz w trasie i będą fanki, też nie będziesz mógł się oprzeć?
- Ale ja nic nie czuję do Eleanor, nasz przyjaźń skończyła się kilka lat temu, przecież z fanką bym cię nie zdradził, za bardzo cię kocham żeby pozwolić na takie coś. Proszę daj mi jeszcze jedną szansę.
- Nic nie obiecuję, ale jeżeli znajdziesz jakiś sposób żeby udowodnić że ta cała Eleanor cię całowała, a nie ty ją to daj znać. - powiedziała i wstała.
Teraz zostało mi tylko jedno: przekonać Emilie że nic nie czuję do Eleanor, tylko jak?

__________________________________________________________________
Heej :3 
Nadal nie wiem z kim będzie Emilie, więc nawet nie mogę 
powiedzieć czego macie się spodziewać w następnym, 
ale wiem że będzie coś się działo, nie obiecuję że wszystko się wyjaśni.
Do następnego <3

poniedziałek, 10 grudnia 2012

22 - Emilie, nie pomyliłaś chłopaków?

*Emilie*
Wszyscy za bardzo panikowali z tą ręką, nie wiem po co od razu jechać do szpitala, okazało się że ręka jest lekko stłuczona, ale oczywiście Malikowi się dostanie za tą wodę, ale mimo wszystko byłam wdzięczna Niallowi że pojechał ze mną. Wróciliśmy do domu, wszyscy siedzieli w salonie.
- Emilie, co ci powiedzieli? - spytał Liam.
- Nic, wszystko jest w porządku - przyznałam.
Udałam się do pokoju Louisa, był pusty. Stanęłam przy oknie, zaczęłam się zastanawiać czy czuję coś do Louisa, kocham go, ale to chyba nie jest w porządku jeżeli czuję też coś do Harrego. Wiem że postępuję źle, ale nie potrafię nic z tym zrobić. Nagle ktoś zaczął całować mnie po szyi i złapał w pasie, lekko przechyliłam głowę bo lubiłam tego typu pieszczoty. Byłam pewna że to Louis, ale gdy się odwróciłam zobaczyłam Harrego. Byłam wkurzona, doskonale wie że go unikam a tutaj takie akcje mi wycina.
- Harry!
- Emilie, ja dłużej tak nie potrafię.
- Harry... - szepnęłam.
- Proszę, nie mów nic. - podszedł do drzwi i zamknął je na klucz, po czym wrócił do mnie, stanął przede mną przodem. Jedną ręką chwycił mnie za plecy i przyciągnął bliżej siebie a drugą chwycił za policzek, powili się do mnie zbliżył i mnie pocałował. Byłam w szoku i zastanawiałam się czemu od razu nie wyszłam, ale w głębi duszy musiałam przyznać że też bardzo pragnęłam tego pocałunku, który bez żadnego sprzeciwu odwzajemniłam. Zaczęliśmy się całować coraz namiętniej. Harry popchnął mnie tak że opierałam się o ścianę. Powoli zaczął ze mnie ściągać ciuchy, nie wiem czemu ale robiłam to samo z nim. Gdy zostaliśmy w samej bieliźnie podniósł mnie a ja oplotłam jego nogi swoimi, zaniósł mnie na łóżko i delikatnie położył  nie przestawał mnie całować. Z pocałunkami zjechał na szyję, później w okolice biustu. Podobało mi się to, ale musiałam przerwać.
- Harry, ja jestem z Louisem...
- Wiem to, nie musisz mi przypominać - powiedział i z powrotem wrócił do ust.
- Nie wiem jak ty, ale ja tak nie potrafię, gdybyś powiedział mi wcześniej co czujesz to było by inaczej, była bym szczęśliwa z tobą, ale teraz jestem z nim szczęśliwa, proszę, nie psuj tego.
Wstałam z łóżka i zaczęłam zbierać swoje rzeczy. Ktoś zaczął się dobijać do drzwi.
- Emilie!? Jesteś tam? - to był Louis.
- Co mam mu powiedzieć? - szepnęłam do Harrego.
Harold szybko wstał i zaczął się ubierać, gdy się ubrał to pomógł mi, bo stwierdził że robię to wolniej niż się rozbieram. Widać było że Harry był trochę przestraszony, ale nie dawał tego po sobie poznać.
- Emilie?
- Tak?
- Otworzysz mi drzwi?
- Już idę. - podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
- Co ty tu robisz z Harrym? - zdziwił się gdy zobaczył Harrego. Przestraszona spojrzałam na Harrego.
- Musiałem szczerze pogadać z kimś, a najlepszą osobą do tego była Emilie.
- Okej, w porządku, Harry dasz nam chwilę?
- Oczywiście - powiedział i wyszedł.  Zostałam sama z Louisem. Lou zamknął drzwi na klucz, podszedł do mnie i zaczął mnie całować. Odwzajemniłam pocałunek, ale gdy próbował ściągnąć bluzkę to odsunęła się od niego.
- Przepraszam Lou.. - powiedziałam po czym wyminęłam go, otworzyłam drzwi i wyszłam.
Zeszłam na dół i wyszłam z domu. Chwilę pochodziłam po mieście, znalazłam się w jakimś małym, pustym parku. Usiadłam na jakiejś ławce. Nie wiedziałam co z sobą zrobić.
Kocham Louisa, ale Harry też jest dla mnie ważny. Całowałam się z Harrym będąc z Louisem, nie  zasługuję na żadnego z nich, to postanowione, powiem im całą prawdę, powiem wszystko przy całym 1D, to postanowione. Z takim zamiarem poszłam do domu. Po drodze zobaczyłam całującą się parę, wyglądali na szczęśliwych. Przyglądnęłam im się bardziej. To był LOUIS z jakąś wywłoką. Wkurwiłam się, chociaż sama nie byłam lepsza. To był szok i to jeszcze do mnie nie dotarło. Tak jak zaplanowałam wróciłam do domu. Wszyscy oprócz Louisa byli w salonie, bez słowa poszłam do kuchni. Nalałam sobie soku. Po jakimś czasie przyszedł Louis i przysiadł się do chłopaków. Poszłam do nich. Usiadłam Harremu na kolanach, był szczęśliwy i przyciągnął mnie bliżej siebie. Louis dziwnie na mnie spojrzał.
- E... Emilie, nie pomyliłaś chłopaków? - spytał Liam.
- Dzisiaj popołudniu myślałam że tak, ale na spacerze to się zmieniło. Szłam do domu chcąc wam wszystkim coś wyznać. Nadal chcę, ale nie chcę żeby to miało wpływ na waszą przyjaźń. Okej?
- Pewnie mów śmiało - zachęcił mnie Zayn.
- Ja wróciłam ze szpitala to poszłam do Louisa do pokoju, ale go tam nie było. Po chwili koło mnie znalazł się Harry, zaczęliśmy się całować, o mało nie doszło do czegoś więcej, ale się opamiętałam. Wracając ze spaceru zobaczyłam coś dziwnego. Louis chcesz mi coś powiedzieć?
- Ja...? Nie! To ty całowałaś się z moim przyjacielem!
- Przynajmniej z przyjacielem, a nie jakąś wywłoką z ulicy!
- Co? - krzyknął Harry i Zayn równocześnie.
- Właśnie to! Widziałam to! Wytłumaczysz?
- To moja dawna przyjaciółka, to ona całowała mnie a nie ja ją!

______________________________________________________________________
Przepraszam, ale tylko czas mam na taki krótki rozdział c:
Mam nadzieję że się spodoba.
Do następnego <3

piątek, 7 grudnia 2012

wybaczycie mi?

Przepraszam że ostatnio nic nie dodawałam, ale miałam problem z netem. 
Obiecuję że rozdział dodam jak najszybciej będę mogła, ale jak na razie nie mam pomysłu na nowy rozdział, 
chcę Was czymś zaskoczyć. Może macie jakieś pomysły?
 Chętnie bym skorzystała z Waszej pomocy.
 Jeżeli macie pomysły lub chcecie mi pomóc z
 nowym rozdziałem, nie wiem,
 macie jakiś pomysł na scenkę Em z Louisem albo Harry to wyślijcie mi na maila:
 sani_23@wp.pl 
Odwdzięczę się Wam jakoś :3