Po chwili na ekranie pojawiły się 4 uśmiechnięte twarze naszych przyjaciół.
- Co tacy zamuleni? - spytał Louis.
- Party Hard! - wydarł się Zayn, po chwili tego pożałował, bo chwycił się za głowę.
- Sami byliście? - spytał Louis.
- Nie, z ziomami z osiedla - powiedziałam - a co u was?
- Dobrze, tęsknie za tobą - powiedział Liam.
- Ja za tobą też - powiedziałam.
- Mówiłem do Zayna.
- Aww ja za tobą też - powiedział Zayn.
- Skończcie słodzić - skomentował Niall.
- Rzygam tęczą - westchnął Harry.
- Jeszcze 6 dni i wbijamy. Oj będzie się działo.
- Ogar Louis! - powiedziałam.
- Kiedy nam powiecie że jesteście razem?
- Niall! Co ty odwalasz? My nic nie wiemy! - powiedział Liam.
- Wy wiecie? - zdziwił się Louis.
- "Oczywiście że tak panie Tomlinson" - Zayn znów zaczął przedrzeźniać mój głos.
- Możesz przestać? - spytałam Zayna.
- Nie! Rozumiem że jesteś z Louisem, ale nie rozumiem czemu nam nie powiedziałaś, a w szczególności mi!
- Teraz będziesz miał do mnie pretensje? Tylko do mnie?
- Nie pretensje tylko żal, myślałem że jesteśmy blisko, myliłem się.
- Zayn, ale to nawet nie było tak, posłuchaj...
- Bądź sobie szczęśliwa z Louisem, nie obchodzi mnie to.
- Wy też macie do mnie jakieś pretensje, aluzje? - spytałam pozostałych.
- Ogarnij się dziewczyno! - wydarł się Harry.
- Nie odzywaj się tak do niej! - obronił mnie Louis.
- Ty nie lepszy! Doskonale o czymś wiedziałeś i mimo to postąpiłeś inaczej.
- Harry, o co chodzi? - spytał Liam.
- To nie jest teraz ważne. Louis zachował się jak dupek.
- Mam prawo mówić to co czuję i myślę - powiedział Louis.
- Pierdol się Louis! - syknął Harry.
- Wzajemnie Styles.
- Macie zamiar teraz to załatwiać? Poważnie? - spytał Liam.
- Nic ci do tego Payne - powiedział Liam.
- A właśnie że dużo, nie będą się kłócić bliscy dla mnie przyjaciele, po co to?
Nagle do pokoju weszła mama.
- Muszę pilnie wyjechać na jakiś czas. Obiecuję że nadrobimy ten czas, kocham was - powiedziała i nas przytuliła. - Emilie, dzwonił Tom i powiedział że masz być gotowa bo zaraz przyjdzie - i wyszła z pokoju.
- I co? Teraz nas zostawisz i polecisz do tego Toma? - spytał Louis.
- Z nim mogę przynajmniej pogadać, nie to co z wami. Nie chcę się z wami kłócić, ale jeżeli tak mają wyglądać nasze rozmowy to nie dzwońcie w ogóle, nie piszcie do mnie i się nie odzywajcie, a w szczególności ty Zayn. Przyjechałam do mamy, ale jeżeli nawet ona ma mnie w dupie to chociaż z przyjacielem się spotkam, żegnajcie.
Wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i wybuchnęłam płaczem. Mama mnie olewa, przyjaciele mają do mnie pretensje, chłopak nawet nie powiedział że mam zostać, a brat się wszystkiego czepia.
*Zayn*
- No ładnie, dawno nie widziałem jej takiej wkurzonej, przegięliśmy, a raczej ja przegiąłem - stwierdziłem.
- Zgadzam się z tobą - powiedział Liam.
- Zayn, ale ty zawsze mówiłeś że rozmowy z Tomem jej pomagały, że ma on na nią dobry wpływ - powiedział Niall.
- Niby tak, ale on tez potrafi ją wkurzyć.
- I co teraz? - spytał smutny Louis.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Usłyszałem jak Emilie wybuchnęła głośnym płaczem, a po chwili dźwięk tłuczonego szkła.
- Co to było? - spytał Niall.
- To z łazienki.
- Idź zobacz czy nic jej się nie stało - powiedział przestraszony Liam.
Wstałem od laptopa i podszedłem pod drzwi łazienki.
- Emilie, coś się stało? - spytałem, nikt się nie odezwał - Emilie? Wpuść mnie. - dalej nic.
Wyważyłem drzwi od łazienki, moim oczom ukazał się niecodzienny widok. Lustro było rozbite, z ręki Emilie lała się krew. Była cała zapłakana. Podszedłem do niej i ją przytuliłem z całych sił, nie zważałem na na krew, wiedziałem że tego potrzebuje. Później zająłem się jej ręką. O nic nie pytałem tylko odkaziłem i owinąłem bandażem. Ktoś zapukał do drzwi, to pewnie był Tom, Emilie ominęła mnie, zeszła na dół i wyszła z Tomem. Wróciłem do laptopa.
- Naprawdę nie wiem co mam robić. Rozbiła lustro, musieliśmy ją serio wkurwić. W ten sposób okazuje swoje emocje.
Nikt nic nie mówił, ciszę przerwał dźwięk mojego telefonu, sms był od Emilie.
- Co tacy zamuleni? - spytał Louis.
- Party Hard! - wydarł się Zayn, po chwili tego pożałował, bo chwycił się za głowę.
- Sami byliście? - spytał Louis.
- Nie, z ziomami z osiedla - powiedziałam - a co u was?
- Dobrze, tęsknie za tobą - powiedział Liam.
- Ja za tobą też - powiedziałam.
- Mówiłem do Zayna.
- Aww ja za tobą też - powiedział Zayn.
- Skończcie słodzić - skomentował Niall.
- Rzygam tęczą - westchnął Harry.
- Jeszcze 6 dni i wbijamy. Oj będzie się działo.
- Ogar Louis! - powiedziałam.
- Kiedy nam powiecie że jesteście razem?
- Niall! Co ty odwalasz? My nic nie wiemy! - powiedział Liam.
- Wy wiecie? - zdziwił się Louis.
- "Oczywiście że tak panie Tomlinson" - Zayn znów zaczął przedrzeźniać mój głos.
- Możesz przestać? - spytałam Zayna.
- Nie! Rozumiem że jesteś z Louisem, ale nie rozumiem czemu nam nie powiedziałaś, a w szczególności mi!
- Teraz będziesz miał do mnie pretensje? Tylko do mnie?
- Nie pretensje tylko żal, myślałem że jesteśmy blisko, myliłem się.
- Zayn, ale to nawet nie było tak, posłuchaj...
- Bądź sobie szczęśliwa z Louisem, nie obchodzi mnie to.
- Wy też macie do mnie jakieś pretensje, aluzje? - spytałam pozostałych.
- Ogarnij się dziewczyno! - wydarł się Harry.
- Nie odzywaj się tak do niej! - obronił mnie Louis.
- Ty nie lepszy! Doskonale o czymś wiedziałeś i mimo to postąpiłeś inaczej.
- Harry, o co chodzi? - spytał Liam.
- To nie jest teraz ważne. Louis zachował się jak dupek.
- Mam prawo mówić to co czuję i myślę - powiedział Louis.
- Pierdol się Louis! - syknął Harry.
- Wzajemnie Styles.
- Macie zamiar teraz to załatwiać? Poważnie? - spytał Liam.
- Nic ci do tego Payne - powiedział Liam.
- A właśnie że dużo, nie będą się kłócić bliscy dla mnie przyjaciele, po co to?
Nagle do pokoju weszła mama.
- Muszę pilnie wyjechać na jakiś czas. Obiecuję że nadrobimy ten czas, kocham was - powiedziała i nas przytuliła. - Emilie, dzwonił Tom i powiedział że masz być gotowa bo zaraz przyjdzie - i wyszła z pokoju.
- I co? Teraz nas zostawisz i polecisz do tego Toma? - spytał Louis.
- Z nim mogę przynajmniej pogadać, nie to co z wami. Nie chcę się z wami kłócić, ale jeżeli tak mają wyglądać nasze rozmowy to nie dzwońcie w ogóle, nie piszcie do mnie i się nie odzywajcie, a w szczególności ty Zayn. Przyjechałam do mamy, ale jeżeli nawet ona ma mnie w dupie to chociaż z przyjacielem się spotkam, żegnajcie.
Wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i wybuchnęłam płaczem. Mama mnie olewa, przyjaciele mają do mnie pretensje, chłopak nawet nie powiedział że mam zostać, a brat się wszystkiego czepia.
*Zayn*
- No ładnie, dawno nie widziałem jej takiej wkurzonej, przegięliśmy, a raczej ja przegiąłem - stwierdziłem.
- Zgadzam się z tobą - powiedział Liam.
- Zayn, ale ty zawsze mówiłeś że rozmowy z Tomem jej pomagały, że ma on na nią dobry wpływ - powiedział Niall.
- Niby tak, ale on tez potrafi ją wkurzyć.
- I co teraz? - spytał smutny Louis.
- Nie wiem, naprawdę nie wiem.
Usłyszałem jak Emilie wybuchnęła głośnym płaczem, a po chwili dźwięk tłuczonego szkła.
- Co to było? - spytał Niall.
- To z łazienki.
- Idź zobacz czy nic jej się nie stało - powiedział przestraszony Liam.
Wstałem od laptopa i podszedłem pod drzwi łazienki.
- Emilie, coś się stało? - spytałem, nikt się nie odezwał - Emilie? Wpuść mnie. - dalej nic.
Wyważyłem drzwi od łazienki, moim oczom ukazał się niecodzienny widok. Lustro było rozbite, z ręki Emilie lała się krew. Była cała zapłakana. Podszedłem do niej i ją przytuliłem z całych sił, nie zważałem na na krew, wiedziałem że tego potrzebuje. Później zająłem się jej ręką. O nic nie pytałem tylko odkaziłem i owinąłem bandażem. Ktoś zapukał do drzwi, to pewnie był Tom, Emilie ominęła mnie, zeszła na dół i wyszła z Tomem. Wróciłem do laptopa.
- Naprawdę nie wiem co mam robić. Rozbiła lustro, musieliśmy ją serio wkurwić. W ten sposób okazuje swoje emocje.
Nikt nic nie mówił, ciszę przerwał dźwięk mojego telefonu, sms był od Emilie.
"Nie czekaj na mnie, przenocuję u Toma. E "
- To od Emilie, nocuje u Toma, jest z nią naprawdę źle, pewnie potrzebuje długiej rozmowy. Kurwa, co ja narobiłem!
- Zayn, nie obwiniaj się. To nie twoja wina tylko nasz wspólna, ona przyjechała do waszej mamy, a ona wyjechała. Potrzebuje rodzica, a nie ma go. Ty jej nie zastąpisz ojca, ona go potrzebuje. - powiedział Liam.
- Ale nikt go nie zna. Chcę jej pomóc... Przepraszam, ale nie chcę teraz rozmawiać, muszę sobie wszystko poukładać, przemyśleć...
- Trzymaj się - powiedział Niall.
- Wy też- powiedziałem i się rozłączyłem.
Mama wyjechała, ojciec jest w jakiejś delegacji, Emilie u Toma. Naprawdę nie wiem co robić, myślałem że wszystko w porządku.Myliłem się, to była tylko cisza przed burzą. Mogłem pomyśleć zanim się odezwałem.
*Niall*
Bardzo tęskniłem za rodziną, ale nie pozwolę żeby Emilie cierpiała. Jak zwykle musiałem coś palnąć. Po zakończonej rozmowie spakowałem się, przeprosiłem i pożegnałem się z rodziną. Nie pozwolę żeby Emilie została sama, co prawda ma tam tego swojego Toma, ale chcę być przy niej, w końcu tak postępują przyjaciele. Okazało się że w porę przyjechałem na lotnisko. Zdążyłam na samolot, musiałem zapłacić więcej za bilet, ale czego się nie robi dla przyjaciół. Podróż minęła dosyć szybko. Wziąłem taksówkę i pojechałem pod dom tego całego Toma. Niepewnie zapukałem, po chwili przede mną stanął Tom we własnej osobie, był zmartwiony.
- Hej stary, jak dobrze że jesteś, ja naprawdę nie wiem jak jej pomóc, wchodź, jest u mnie w pokoju, ja zrobię herbatę.
Wszedłem na piętro i skierowałem się do pokoju Toma, niepewnie wszedłem. Siedziała skulona na łóżku.
- Emilie...
Gdy mnie zobaczyła natychmiast wstała i się do mnie przytuliła. Nic nie mówiłem, po prostu trzymałem ją w swoich objęciach. Płakała, wiedziałem to, dobrze że przyjechałem. Nie zostawię jej w takich momentach.
- Ci... Jestem tu, nie płacz. - usiedliśmy na łóżku, nic nie mówiliśmy. W sumie nawet nie wiem czemu jest w takim stanie, często się sprzeczaliśmy, ale przeważnie to olewała i się nie złościła.
- Niall, zależy ci na mnie chociaż trochę? Ale nie jak chłopakowi na dziewczynie tylko jak przyjacielowi na przyjaciółce...
- Oczywiście że tak, jak w ogóle mogłaś pomyśleć że nie? Jesteś dla mnie ważna, gdyby tak nie było to nie było by mnie tutaj teraz.
- Nikomu na mnie nie zależy, nawet własna matka mnie zostawiła, o ojcu nie wspomnę, myślałam że chociaż tata Zayna mnie polubi, myliłam się, ciężko jest być samym i liczyć tylko na siebie, wiesz?
- Nie jesteś sama, masz mnie, Zayna, Toma, chłopaków...
- Zayn się mnie o wszystko czepia, nawet tu nie przyszedł.... Dziękuję że ty tutaj jesteś.
Nic nie odpowiedziałem, po prostu ją przytuliłem, trzymałem ją tak jakiś czas w objęciach, po jakiejś godzinie zasnęła, po cichu wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni gdzie siedział Tom.
- Zasnęła, ja zaraz przyjdę, muszę coś załatwić.
Wyszedłem od Toma i skierowałem się do domu Malika, wszedłem bez pukania, siedział w salonie, nic nie robił, po prostu siedział w ciemnym salonie, zapaliłem światło i usiadłem koło niego na kanapie.
- Nie wiem co mam zrobić, nie wiem o co się obraziła... - szepnął.
- Zayn, ona czuje się nie kochana, czuje że nikomu na niej nie zależy. Nawet tobie... Powiedziała że chcę mieć kochającą matkę i chce żeby twój tata ją zaakceptował. Chłopaki też nie pokazują że im na niej zależy. Musimy zrobić coś żeby odczuła że nam na niej zależy, ona musi to zobaczyć.
- Wiem, ty przyjechałeś, a reszta? Wiedzą co się dzieje. Czemu do cholery ich tutaj nie ma? To Louis powinien tu teraz siedzieć i obmyślać plan, gdzie on kurwa jest!? - wrzasnął Malik, w sumie to miał rację, jest jej chłopakiem, powinien ruszyć dupę i przyjechać.
___________________________________________________________________
Mama wyjechała, ojciec jest w jakiejś delegacji, Emilie u Toma. Naprawdę nie wiem co robić, myślałem że wszystko w porządku.Myliłem się, to była tylko cisza przed burzą. Mogłem pomyśleć zanim się odezwałem.
*Niall*
Bardzo tęskniłem za rodziną, ale nie pozwolę żeby Emilie cierpiała. Jak zwykle musiałem coś palnąć. Po zakończonej rozmowie spakowałem się, przeprosiłem i pożegnałem się z rodziną. Nie pozwolę żeby Emilie została sama, co prawda ma tam tego swojego Toma, ale chcę być przy niej, w końcu tak postępują przyjaciele. Okazało się że w porę przyjechałem na lotnisko. Zdążyłam na samolot, musiałem zapłacić więcej za bilet, ale czego się nie robi dla przyjaciół. Podróż minęła dosyć szybko. Wziąłem taksówkę i pojechałem pod dom tego całego Toma. Niepewnie zapukałem, po chwili przede mną stanął Tom we własnej osobie, był zmartwiony.
- Hej stary, jak dobrze że jesteś, ja naprawdę nie wiem jak jej pomóc, wchodź, jest u mnie w pokoju, ja zrobię herbatę.
Wszedłem na piętro i skierowałem się do pokoju Toma, niepewnie wszedłem. Siedziała skulona na łóżku.
- Emilie...
Gdy mnie zobaczyła natychmiast wstała i się do mnie przytuliła. Nic nie mówiłem, po prostu trzymałem ją w swoich objęciach. Płakała, wiedziałem to, dobrze że przyjechałem. Nie zostawię jej w takich momentach.
- Ci... Jestem tu, nie płacz. - usiedliśmy na łóżku, nic nie mówiliśmy. W sumie nawet nie wiem czemu jest w takim stanie, często się sprzeczaliśmy, ale przeważnie to olewała i się nie złościła.
- Niall, zależy ci na mnie chociaż trochę? Ale nie jak chłopakowi na dziewczynie tylko jak przyjacielowi na przyjaciółce...
- Oczywiście że tak, jak w ogóle mogłaś pomyśleć że nie? Jesteś dla mnie ważna, gdyby tak nie było to nie było by mnie tutaj teraz.
- Nikomu na mnie nie zależy, nawet własna matka mnie zostawiła, o ojcu nie wspomnę, myślałam że chociaż tata Zayna mnie polubi, myliłam się, ciężko jest być samym i liczyć tylko na siebie, wiesz?
- Nie jesteś sama, masz mnie, Zayna, Toma, chłopaków...
- Zayn się mnie o wszystko czepia, nawet tu nie przyszedł.... Dziękuję że ty tutaj jesteś.
Nic nie odpowiedziałem, po prostu ją przytuliłem, trzymałem ją tak jakiś czas w objęciach, po jakiejś godzinie zasnęła, po cichu wyszedłem z pokoju i poszedłem do kuchni gdzie siedział Tom.
- Zasnęła, ja zaraz przyjdę, muszę coś załatwić.
Wyszedłem od Toma i skierowałem się do domu Malika, wszedłem bez pukania, siedział w salonie, nic nie robił, po prostu siedział w ciemnym salonie, zapaliłem światło i usiadłem koło niego na kanapie.
- Nie wiem co mam zrobić, nie wiem o co się obraziła... - szepnął.
- Zayn, ona czuje się nie kochana, czuje że nikomu na niej nie zależy. Nawet tobie... Powiedziała że chcę mieć kochającą matkę i chce żeby twój tata ją zaakceptował. Chłopaki też nie pokazują że im na niej zależy. Musimy zrobić coś żeby odczuła że nam na niej zależy, ona musi to zobaczyć.
- Wiem, ty przyjechałeś, a reszta? Wiedzą co się dzieje. Czemu do cholery ich tutaj nie ma? To Louis powinien tu teraz siedzieć i obmyślać plan, gdzie on kurwa jest!? - wrzasnął Malik, w sumie to miał rację, jest jej chłopakiem, powinien ruszyć dupę i przyjechać.
___________________________________________________________________
Tak jak obiecałam jest rozdział.
Mam nadzieję że ten rozdział spełnia wasze oczekiwania.
Jak myślicie, dodawać zdjęcia w rozdziałach tak jak powyżej?
Czy chłopaki pojawią się i pokażą Emilie że im na niej zależy
czy ją oleją i zajmą się sobą?
Co wymyślą?
Czekam na wasze pomysły, domysły i propozycję.
Do następnego <3
ojej.. ale się porobiło..
OdpowiedzUsuńbiedna Emilie..
no właśnie, dlaczego do niej przyjechał Niall a nie Louis? przecież to pasiasty to jej chłopak..
ciekawa jestem, co chłopaki wymyślą, żeby udowodnić jej że im na niej zależy.. :) bo przecież wiadomo, że zależy (nie wiem jak z Lou bo to on powinien być obok swej dziewczyny) :D
czekam na next!
http://dream-of-another-life.blogspot.com/
rozdział cudowny, strasznie mi się podoba <3 mam nadzieję, że przyjadą do niej :3 i będzie tak wzruszająco ;D nie wiem dlaczego, ale wolałabym, żeby ona nie była z Lou tylko z Harrym. Może w następnych rozdziałach pokaże on, że na prawdę mu na niej zależy ; ) chciałabym ale jak potoczy się dalej wiesz ty i czekamy na kolejne rozdziały !! :D
OdpowiedzUsuńJej. Nie spodziewałam się tego. Myślałam, że to Harry coś palnie co wywoła kłótnie między wszystkimi. Zaskoczyłaś mnie, ale to dobrze. Podzielam złość Zayna. No bo to Louis powinien jak najszybciej zjawić się przy Emilie. Niall za to pokazał, że jest świetnym przyjacielem, na którego można liczyć. Co do zdjęć przy tekście jestem decydowanie za. Czy chłopacy zjawią się i pokażą dla Emilie, że im na niej zależy ? Mam taką nadzieję. W przeciwnym razie nie będą zasługiwać na przyjaźń E.
OdpowiedzUsuńBiedna Emilie ;c ale się porobiło.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że chłopaki przyjadą i pokożą Em że im na niej zależy, a zwłaszcza Lou, bo w końcu to jego dziewczyna.
Czekam na następny ;)
Dobrze by było żeby Lou i Em byli razem zajebiście mi do sb pasują:)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:D
czekam na next'a:3
Uhuhu, ale się porobiło! Współczuję Emilie ;(
OdpowiedzUsuńDziwne, że Louis nie przyjechał! Tylko Niall! Przynajmniej teraz widać, że jest jej prawdziwymu przyjacielem :)
Ale się porobiło :) Mam nadzieję, że chłopcy do niej przyjadą :) Świetnie piszesz
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/
http://one-1d-magic-hogwart.blog.pl/
Genialne to <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńhttp://i-remember-yoou.blogspot.com/
Fajnie piszesz, genialny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!!!
Zapraszam na my-independent-game.blogspot.com <--- pojawił się nowy rozdział ;D
Mam nadzieje ze sie pokłóca nie przyjadą, będzie "wojna" i bd z Nialem - tak do odmiany ^^
OdpowiedzUsuńWiem wredna jestem ale niekiedy warto zmienić plan zdarzeń ;)
Martusia.. ;*
Ps. Czekam na nn ;*
Dodawaj te obrazki, fajnie to wygląda. Rozdział świetny i już nie mogę się doczekać kolejnego. Mam nadzieję , że chłopaki do niej przyjadą i, że w końcu Em będzie z Harrym ;)
OdpowiedzUsuńSara*
Nie podoba mi się zachowanie Louisa a tam powinien od razu do niej przyjechać i wspierać za to Niall pokazał jak mu zależy na Emilie ;d
OdpowiedzUsuńOj jest zamieszanie ale jest zamieszanie jest akcja ;D rozdział świetny :))
+zapraszam do nas:
http://you-always-in-my-heart.blogspot.com/
Czaderski rozdział. ♥
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to dobrze, że Niall przyjechał. W sumie to Zayn powinien ruszyć dupę do Toma. Bez obrazy dla Lou ale Emilie do niego nie pasuje, ona powinna być albo z Harrym albo z Niallem. Ciekawiej by było, gdyby chłopaki ją olali, bo Paul "niespodziewane" spotkanie wymyślił, a Harry narażając karierę przyjedzie do niej. Troll. Hahaha. Albo ona się odizoluje od chłopaków, czas leci, będzie z Tomem i jedynie z Niallem będzie się spotykać (jako przyjaciele). Pewnego dnia spotka Harrego i takie BUM TSS wspomnienia wracają.
Tym czasem zapraszam na mojego bloga: http://opowiadanie-one-direction-pl.blogspot.com
Świetny, czekam na nn.. :D Byle szybko.. :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga :3
OdpowiedzUsuńPrzez dłuższy czas nie pisałyśmy rozdziałów u siebie bo brak czas itp . ale teraz pojawił się rozdział 15 ,więc jeśli chcesz to wpadnij na : directionstoriess.blogspot.com
zajebisty :DDDDD :P
OdpowiedzUsuńIf you are going foг finest cоntеntѕ lіke myself, simplу рay a visit thіs ωеb page ԁaily
OdpowiedzUsuńfor thе reаson that it proviԁes quality contents, thanks
Look at my web blog ; loans for bad credit
It's actually very difficult in this busy life to listen news on Television, therefore I just use web for that purpose, and take the most recent news.
OdpowiedzUsuńHere is my web site; New Bingo Sites
Also visit my web blog - New Bingo Sites
Way cοol! Some very vаlid рoints!
OdpowiedzUsuńӀ apprеciаte you pennіng this аrticle plus the гest οf the website is νery
good.
Fеel free to suгf tо my ωeblοg :: how to lose weight
Ӏt's genuinely very complex in this busy life to listen news on TV, thus I simply use the web for that purpose, and obtain the most up-to-date news.
OdpowiedzUsuńAlso visit my site instant cash loans
My web page: instant cash loans
Very great post. I just stumbled upon your blog and wanted
OdpowiedzUsuńto say that I have rеally enjoуeԁ brоwѕing yοur blog pοsts.
After all I'll be subscribing on your rss feed and I'm hoping you write again soon!
Feel free to surf to my page ... short term loan