*Harry*
Po prostu nie wierzę! Jak ona mogła w to uwierzyć? "Spieszył się na samolot i się wywrócił" Przecież nikt by w to nie uwierzył. Serio nie wiem o co chodzi. Emilie poszła na dwór z Zaynem. Zostałem z chłopakami w salonie.
- Musisz to robić? - spytał Niall.
- Co? Co robię? - zdziwił się Louis.
- Hmmm... pomyślmy - zaczął Niall - okłamujesz Emilie! Już wystarczająco wycierpiała!
- O co chodzi? - zdziwił się Liam.
- Emilie była załamana że nikomu nie jest potrzeba, chodziła przygnębiona, nie chciała z nikim rozmawiać, było z nią źle, ale ją z tego wyciągnęliśmy, a nagle zjawiasz się ty i wszystko psujesz! Jako twój przyjaciel chce wyjaśnień! Pamiętaj, że niezależnie od tego co się będzie działa zawsze jestem z tobą, ale proszę, nie okłamuj mnie.
Byłem w szoku, tego nie wiedziałem, ja pewnie Louis i Liam. Czemu Zayn nam nie powiedział? Całkiem możliwe że ten pocałunek nic dla niej nie znaczył, może to było tylko chwilowa odskocznią? Sam już nie wiem.
- C-co? Ale jak t-to? - zdziwił się Louis.
- Co? Prawda boli? Tak było! A ty ją teraz okłamujesz! I co, może myślisz że ona ci w to wierzy? Śmieszny jesteś i żałosny, tyle ci powiem. - Niall wstał i wyszedł.
- Wow, stary przesadziłeś, wiesz jaki jest Niall, bez powodu się nie denerwuje, przez te kilka dni musiał się bardzo zżyć z Emilie - powiedział Liam i poszedł za Niallem.
- No stary, mi chociaż powiesz? - spytałem.
*Emilie*
Paliłam na zewnątrz z Zaynem, usłyszeliśmy krzyki chłopaków, ale woleliśmy iść się przejść niż ich słuchać. Poszliśmy do parku. Gdy byliśmy mali zawsze tam chodziliśmy.
- Poważnie w to wierzysz? - spytał po chwili milczenia.
- Nie. - Zayn się zdziwił - po prostu czekam aż sam mi powie. Aż taka głupia nie jestem żeby wierzyć w coś takiego. Przewrócił się jak biegł na samolot? No błagam cię! Dobra, nieważne. Sama to załatwię.
- Nie, jesteśmy rodzeństwem.
- Ale to muszę załatwić sama.
Po prostu nie wierzę! Jak ona mogła w to uwierzyć? "Spieszył się na samolot i się wywrócił" Przecież nikt by w to nie uwierzył. Serio nie wiem o co chodzi. Emilie poszła na dwór z Zaynem. Zostałem z chłopakami w salonie.
- Musisz to robić? - spytał Niall.
- Co? Co robię? - zdziwił się Louis.
- Hmmm... pomyślmy - zaczął Niall - okłamujesz Emilie! Już wystarczająco wycierpiała!
- O co chodzi? - zdziwił się Liam.
- Emilie była załamana że nikomu nie jest potrzeba, chodziła przygnębiona, nie chciała z nikim rozmawiać, było z nią źle, ale ją z tego wyciągnęliśmy, a nagle zjawiasz się ty i wszystko psujesz! Jako twój przyjaciel chce wyjaśnień! Pamiętaj, że niezależnie od tego co się będzie działa zawsze jestem z tobą, ale proszę, nie okłamuj mnie.
Byłem w szoku, tego nie wiedziałem, ja pewnie Louis i Liam. Czemu Zayn nam nie powiedział? Całkiem możliwe że ten pocałunek nic dla niej nie znaczył, może to było tylko chwilowa odskocznią? Sam już nie wiem.
- C-co? Ale jak t-to? - zdziwił się Louis.
- Co? Prawda boli? Tak było! A ty ją teraz okłamujesz! I co, może myślisz że ona ci w to wierzy? Śmieszny jesteś i żałosny, tyle ci powiem. - Niall wstał i wyszedł.
- Wow, stary przesadziłeś, wiesz jaki jest Niall, bez powodu się nie denerwuje, przez te kilka dni musiał się bardzo zżyć z Emilie - powiedział Liam i poszedł za Niallem.
- No stary, mi chociaż powiesz? - spytałem.
*Emilie*
Paliłam na zewnątrz z Zaynem, usłyszeliśmy krzyki chłopaków, ale woleliśmy iść się przejść niż ich słuchać. Poszliśmy do parku. Gdy byliśmy mali zawsze tam chodziliśmy.
- Poważnie w to wierzysz? - spytał po chwili milczenia.
- Nie. - Zayn się zdziwił - po prostu czekam aż sam mi powie. Aż taka głupia nie jestem żeby wierzyć w coś takiego. Przewrócił się jak biegł na samolot? No błagam cię! Dobra, nieważne. Sama to załatwię.
- Nie, jesteśmy rodzeństwem.
- Ale to muszę załatwić sama.
*
Wieczorem poszłam do pokoju Louisa, miałam dość kłamstw, ale postanowiłam dalej bawić się w tą jego grę. Leżał na łóżku ze słuchawkami w uszach. Podeszłam do niego i położyłam się obok niego. On zdjął słuchawki z uszu i mnie przytulił. Poczułam zapach jego perfum, przy nim czuję się bezpieczna, będąc koło niego zapominam o wszelkich problemach, teraz też tak było. Chciałam się cieszyć tym że jest blisko mnie a nie tym że mnie okłamał, ale nie umiałam tak. Usiadłam, a Louis za mną.
- Louis...
- To nie tak. Złe towarzystwo, złe wyczucie czasu..
- Louis..
- Nie chcesz znać prawdy.
- Chcę...
- Wiedziałem że powrót do rodzinnego miasta to będzie błąd, wielki, ogromny błąd! Ale wszyscy jechali do swoich rodzin, więc też chciałem. Na początku nie wychodziłem z domu. Ale rodzice zaczęli coś podejrzewać, więc wyszedłem do parku. W mojej rodzinnej miejscowości nigdy nie miałem życia, wszyscy się mnie czepiali za mój sposób bytu, nawet za to że nie potrafiłem sobie znaleźć dziewczyny. Tak wiem to upokarzające, ale wszyscy myśleli że jestem gejem. Ostatnio jak byłem, to było z rok temu, to poznałem tam Alex, nigdy wcześniej jej tam nie widziałem. Pogadaliśmy, pośmialiśmy się, ja nic od niej nie chciałem, po prostu rozmawialiśmy, wtedy Tom, jej chłopak powiedział że mam się od niej odwalić. Uciekłem z tamtego miejsca, teraz jak byłem to on i jego ludzie mi dowalili za tamto i powiedzieli że mam sobie lepiej chłopaka poszukać, a jak powiedziałem że mam dziewczynę to mnie wyśmiali.
- Czemu mi nie powiedziałeś? - spytałam.
- Wstydziłem się tego...
- Ale to prawda, nie okłamujesz mnie?
- Nie Emilie, dosyć kłamstw.
Przytuliłam go, było mi cholernie go szkoda że tylko w życiu przeszedł, najwyraźniej chłopaki nic o tym nie wiedzieli. Nie zamierzałam im o tym mówić, jeżeli Louis stwierdzi że jest na to gotowy to im powie. Delikatnie podniosłam się z łóżka i usiadłam Louisowi na kolanach. Pochyliłam się na nim i delikatnie musnęłam jego wargi swoimi, chciałam wstać, ale pociągnął mnie tak że znowu siedziałam na jego kolanach, wpił się w moje usta. Brakował mi tego, bardzo. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie i zeszliśmy na dół do chłopaków. Miałam plan i chciałam go zrealizować.
- Pakujcie się.- powiedziałam.
- Po co? - zdziwili się wszyscy łącznie z Louisem.
- Wyjeżdżamy.
- Gdzie?
- Jedziemy do Louisa.
- Co? - zdziwili się wszyscy.
- Nie zadawajcie pytań tylko się pakujcie, z rana wyjeżdżamy.
Wszyscy posłusznie poszli do swoich pokoi, został tylko Louis.
- Co kombinujesz?
- Pokażemy Tomowi na co nas stać.
- Emilie, nie musisz..
- Wiem. Zobaczysz jego minę to też będziesz zadowolony.
- Dziękuję - powiedział Louis, pocałował mnie i poszedł się pakować.
_______________________________________________________________________
Przytuliłam go, było mi cholernie go szkoda że tylko w życiu przeszedł, najwyraźniej chłopaki nic o tym nie wiedzieli. Nie zamierzałam im o tym mówić, jeżeli Louis stwierdzi że jest na to gotowy to im powie. Delikatnie podniosłam się z łóżka i usiadłam Louisowi na kolanach. Pochyliłam się na nim i delikatnie musnęłam jego wargi swoimi, chciałam wstać, ale pociągnął mnie tak że znowu siedziałam na jego kolanach, wpił się w moje usta. Brakował mi tego, bardzo. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie i zeszliśmy na dół do chłopaków. Miałam plan i chciałam go zrealizować.
- Pakujcie się.- powiedziałam.
- Po co? - zdziwili się wszyscy łącznie z Louisem.
- Wyjeżdżamy.
- Gdzie?
- Jedziemy do Louisa.
- Co? - zdziwili się wszyscy.
- Nie zadawajcie pytań tylko się pakujcie, z rana wyjeżdżamy.
Wszyscy posłusznie poszli do swoich pokoi, został tylko Louis.
- Co kombinujesz?
- Pokażemy Tomowi na co nas stać.
- Emilie, nie musisz..
- Wiem. Zobaczysz jego minę to też będziesz zadowolony.
- Dziękuję - powiedział Louis, pocałował mnie i poszedł się pakować.
_______________________________________________________________________
To tylko przed smak tego co będzie w następnym rozdziale!
Wena wróciła, więc kolejny będzie dłuższy!
DO następnego! <3
Jeszcze raz dziękuję za nominację!
Nie wiem czym sobie na nie zasłużyłam! :3
Przepraszam za błędy, ale pisałam na szybkiego.
super
OdpowiedzUsuńczekam na next i życzę weny
Trochę krótki, ale i tak świetny ;)
OdpowiedzUsuńBiedny Louis, dobrze że chociaż w końcu powiedział Emilie prawdę. A temu Tomowi i jego kumplą gały na wierzch wyjdą! Frajerzy -.-
Czekam na następny ;)
Awww witaj kotek!! Jak zwykle nie wiem co tutaj napisać, to u mnie normalneXD Nawet nie wiesz jak bardzo spodobał mi się ten rozdział, a jak napisałaś, że to dopiero smak tego co będzie dopiero to nie wiem, nie wytrzymię z tej niecierpliwości. Genialnie piszesz, po prostu masz wielki talent :) Dobrze, że Louis powiedział jej prawdę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kocham<<333
Jak dobrze, że Lou powiedział prawdę :)
OdpowiedzUsuńHehe heszki (xD), właśnie wyobraziłam sobie minę tego całego Toma :P
nie mogę się doczekać następnego rozdziału jestem ciekawa co się stanie w dalszym rozdziale :D rozdział wyszedł ci świetnie jest bombowy . czekam z niecierpliwością na nexta :D
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co wydarzy się w następnym rozdziale :) rozdziała wyszedł ci nieziemsko masz talent i to widać gołym okiem :D czekam na nexta z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńMmmmm... ^^
OdpowiedzUsuńCoś się będzie działo:)
może jakaś ustawka albo coś... Haha XD
Czekam na następny:)
Świetny rozdział ! :D Weeź szybko dodaj kolejny rozdział, bo nie wytrzymam !! :D Suuuper blog, zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńonedirectionimaginyyy.blogspot.com :3
świetne!
OdpowiedzUsuńczekam na dalszą część!
zapowiada się zarąbiście !! :)
OdpowiedzUsuńCześć ! chciałam Cię poinformowac, iż zostałaś zgłoszona do akcji Liebster Avard. (zgłoszenie z mojego bloga) więcej informacji na ten temat dostaniesz tutaj: http://dreams-come-true-forever.blogspot.com/ ZAPRASZAM!!
OdpowiedzUsuńLaura
świetny rozdział <3 , NIECH BEDZIE Z HARRYM ;!!!! XD
OdpowiedzUsuńzajebisty :P
OdpowiedzUsuń