Śmiałam się sama do siebie wchodząc na górę, wciąż miałam w głowie słowa Louis'a "tylko grzecznie w nocy" "jesteś za młoda na alkohol" "oby dzieci z tego nie było". Gdy weszłam do pokój Liam już skończył rozmawiać ze swoją dziewczyną.
- Patrz co mam! - krzyknęłam szczęśliwa podnosząc alkohol w górę.
- Nie jesteś za młoda? - zaśmiał się.
- No wiesz co? Przecież jestem starsza od ciebie o 3 lata. Myślałeś, że ile mam, 16?
- C-co? - zdziwił się.
- Co co?
- Nie jesteś starsza, gdybyś była starsza Louis nie musiał by się tobą opiekować, to znaczy mógłby gdyby chciał, ale..
- Dobra, nie kombinuj, wygrałeś - powiedziałam opadając na łóżko, Liam położył się obok mnie.
- Będziemy tak leżeć czy może się napijemy? Co jak co, ale spać jeszcze nie idę, oczywiście ciebie nie namawiam do alkoholu, chyba, że chcesz..
- Oj nie gadaj tyle, tylko polewaj.
- Chyba nie ma w co.. Więc po 3 piwa dla każdego, a wódkę wspólnie, chyba, że mam zejść na dół...
- Nie, my sobie poradzimy, jak chcesz sok albo coś to mam w szafie, nie pytaj czemu, długa historia - zaśmiałam się.
Z Liam'em siedziałam do późna, po trzech piwach wciąż byliśmy w dobrej formie, wódka zrobiła swoje, opowiadaliśmy jakieś dziwne historyjki, tańczyliśmy, śpiewaliśmy, robiliśmy sobie zdjęcia, nagrywaliśmy jakieś filmiki, ale nie mam pojęcia co na nich było. Obudziłam się wtulona w Liam'a, nie przeszkadzało mi to, ponieważ po tej nocce uważam go za przyjaciela, dużo rozmawialiśmy. Ostatnie co pamiętam, to to jak obiecywaliśmy sobie przyjaźń na dobre i na złe, wiem, jak dzieci, ale nam to nie przeszkadzało, mieliśmy sobie nawzajem opowiedzieć dzieciństwo i wszystkie inne ciekawe historie z życie, połowę już sobie opowiedzieliśmy, ale nie tak łatwo streścić życie w ciągu jednej nocy...
- Liaaam - jęknęłam.
- Tak kochanie? - zaśmiał się, ale po chwili umilkł - chcesz tabletki?
- Tak.. błagam...
- To sama rusz swoją dupę i mi też przynieś - wiedziałam, że to będzie przyjaźń na długie lata.
Po południu siedziałam przed telewizorem z Liam'em, Louisem i Niallem. Niall przyszedł, bo stwierdził, że mu nudno i ich lodówka jest pusta. Zrobiło mi się go szkoda i zamówiłam pizzę. Siedziałam pomiędzy Louisem, a Liamem, po chwili drzwi od domu ponownie się otworzyły, wszedł Harry i Zayn, rozsiedli się na fotelach. Nie miałam ochoty z nimi siedzieć, więc wzięłam Liam'a i udaliśmy się na górę do mojego pokoju, postanowiliśmy pooglądać filmiki i zdjęcia które zrobiliśmy, zgrałam wszystko na laptopa i usiedliśmy na łóżku. Większość zdjęć było rozmazanych. O dziwo był tylko jeden filmik, zdziwiliśmy się.
- Może lepiej go usuńmy i chodźmy na dół do pozostałych - zaproponowałam.
- No co ty! Chcę wiedzieć co robiliśmy - powiedział i włączył filmik. Na początku to ja trzymałam aparat i nagrywałam wszystko dookoła, robiłam dziwne miny i nagrywałam jak Liam tańczy, po chwili odłożyłam aparat na jakąś półkę tak, żeby było nas widać i dołączyłam do tańczącego przyjaciela. Nasz taniec był dosyć dziwny, cały czas się śmiałam, później zdarzyło się coś co nigdy nie powinno się wydarzyć... Wiedziałam, że nie powinniśmy oglądać tego filmiku..
- Liaam - specjalnie przeciągnęłam jego imię, nie wiedziałam co powiedzieć.
- To się nie powinno wydarzyć..
- Wiem, strasznie cię przepraszam, a pamiętasz chociaż czy dobrze całuję? - chciałam ten nasz "namiętny" ale niepamiętany pocałunek obrócić w żart, ale trochę mi to nie wyszło.
- Nie wiem, serio, nie pamiętam tego momentu, mam pustkę w głowie. Nikt nie może się o tym dowiedzieć, rozumiesz, nikt? - szepnął.
- Rozumiem, a szczególnie Zayn i Danielle..
- Dokładnie, mam jakieś prześwity, ale nie do końca pamiętam, ale odpowiadając na twoje poprzednie pytanie, to pewnie całujesz zniewalająco, ale zapomnijmy o tym - zaśmiał się.
- Okej, lepiej zejdźmy na dół.
*Zayn*
Całą noc nie spałem, wciąż myślałem o Mitchie i Liam'ie, mam nadzieję, że nie zrobią nic głupiego, Liam jest odpowiedzialny, ale jak się napiję, to może zrobić różne dziwne rzeczy. Po południu nie wytrzymałem i wraz z Harry'm udaliśmy się do ich domu. Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali jakiś film, później Liam i Mitchie udali się na górę.
- Myślicie, że jakaś powtórka z nocki? - zaśmiał się Harry.
- Nawet tak nie mów, mam nadzieję, że nic się nie działo tam w nocy - powiedział Louis.
- To nie podglądałeś? - zdziwił się Niall.
- Nie, nie jestem tobą.
- Co znowu szepczecie? - spytała Mitchie siadając na oparciu fotela w którym się znajdowałem, serce od razu zaczęło mi szybciej bić.
- Pytałem czy mogę zjeść ostatni kawałek pizzy - powiedział nieśmiało Nialler.
- Ależ oczywiście, jedz śmiało. Wiecie co? Jak Louis powiedział, że jest w stanie przeprowadzić się ze mną, to myślałam, że zamieszkamy SAMI - specjalnie podkreśliła to słowo - w jakiejś spokojnej okolicy, w jakiejś kamienicy, a tu zaskoczenie. Znowu wy.
- Powinienem się w tym momencie na ciebie obrazić, ale nie potrafię, bo jesteś słodziutka - wyszczerzył się do niej Harold.
-Nie, nie zostajesz tu dzisiaj na noc.
- Cofam to co powiedziałem, jesteś wredna i okrutna.
- Nie marudź.
Jak tu jej nie kochać? Boże, jakim ja byłem debilem chcą skończyć to co było między nami, nawet nie próbując związku na odległość. Jestem ciekawy czy miała kogoś po mnie.. Jedynym sposobem na dowiedzenie się czegokolwiek od niej, jest gra w butelkę, zaproponowałem to.
- Ale was jest pięciu, ja jestem jedna.
- I...? - spytał Harry.
- Macie dziwne pomysły..
- Oj nie pękaj - powiedział Horan i podał jakąś butelkę z kuchni. Usiedliśmy w kółku na podłodze. Zaczynał Louis, jako najstarszy, wypadło na Niall'a, wziął pytanie.
- Przyszedłeś dzisiaj do nas w odwiedziny czy ze względu na jedzenie?
- Do was - powiedział skrępowany, czyli coś tu nie grało.
- Nie kłam! - zaśmiał się Harry.
- Na jedzenie, ale do was też - dodał szybko.
- Już myślałam, że polubiłeś mnie, a co się okazuje? Zależy ci tylko na naszej lodówce - Mitchie próbowała być smutna, wyszło jej to. Zawsze była dobrą aktorką.
- Mitchie, wiesz, że cię lubię, ale moja miłość do jedzenia, jest.. jakby to powiedzieć.. wieczna, największa miłość. To była miłość od pierwszego zjedzenia... - powiedział i ją przytulił, to był naprawdę słodki widok.
- Okej, koniec tych czułości - zaśmiał się Louis, a mi od razu zrobiło się jakoś lepiej, ciężko mi było to przyznać nawet przed sobą, ale gdy on ją przytulił poczułem się... zazdrosny?
Później były spokojne zadania, Louis musiał stanąć na rękach, co w jego wykonaniu było boskie! Dawno się tak nie naśmiałem, Harry musiał zatańczyć na ulicy, oczywiście zaatakowały go fanki, a Mitchie zaczęła udawać jego ochroniarza i odgoniła wściekłe fanki. Później wypadła kolej Mitchie, wzięła pytanie. Byłem zły na Harrego, bo zadał to pytanie o które miał się już nie pytać, obiecał mi to wczoraj,a i tak się spytał.
- Skąd znasz Zayn'a? I nie mów, że go nie znasz, bo wiadomo, że tak, ale nie wiem skąd i chciałbym się dowiedzieć.
- Okeej, domyślałam się, że takie pytanie padnie, ale nie sądziłam, że tak od razu. Najpierw zamienię słówko z Zayn'em a potem się zdecydujemy czy wam powiemy, w sumie macie prawo znać prawdę - powiedziała i wstała. Udałem się za nią na taras. Jestem ciekawa czy ona chce im powiedzieć...
- Może lepiej go usuńmy i chodźmy na dół do pozostałych - zaproponowałam.
- No co ty! Chcę wiedzieć co robiliśmy - powiedział i włączył filmik. Na początku to ja trzymałam aparat i nagrywałam wszystko dookoła, robiłam dziwne miny i nagrywałam jak Liam tańczy, po chwili odłożyłam aparat na jakąś półkę tak, żeby było nas widać i dołączyłam do tańczącego przyjaciela. Nasz taniec był dosyć dziwny, cały czas się śmiałam, później zdarzyło się coś co nigdy nie powinno się wydarzyć... Wiedziałam, że nie powinniśmy oglądać tego filmiku..
- Liaam - specjalnie przeciągnęłam jego imię, nie wiedziałam co powiedzieć.
- To się nie powinno wydarzyć..
- Wiem, strasznie cię przepraszam, a pamiętasz chociaż czy dobrze całuję? - chciałam ten nasz "namiętny" ale niepamiętany pocałunek obrócić w żart, ale trochę mi to nie wyszło.
- Nie wiem, serio, nie pamiętam tego momentu, mam pustkę w głowie. Nikt nie może się o tym dowiedzieć, rozumiesz, nikt? - szepnął.
- Rozumiem, a szczególnie Zayn i Danielle..
- Dokładnie, mam jakieś prześwity, ale nie do końca pamiętam, ale odpowiadając na twoje poprzednie pytanie, to pewnie całujesz zniewalająco, ale zapomnijmy o tym - zaśmiał się.
- Okej, lepiej zejdźmy na dół.
*Zayn*
Całą noc nie spałem, wciąż myślałem o Mitchie i Liam'ie, mam nadzieję, że nie zrobią nic głupiego, Liam jest odpowiedzialny, ale jak się napiję, to może zrobić różne dziwne rzeczy. Po południu nie wytrzymałem i wraz z Harry'm udaliśmy się do ich domu. Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali jakiś film, później Liam i Mitchie udali się na górę.
- Myślicie, że jakaś powtórka z nocki? - zaśmiał się Harry.
- Nawet tak nie mów, mam nadzieję, że nic się nie działo tam w nocy - powiedział Louis.
- To nie podglądałeś? - zdziwił się Niall.
- Nie, nie jestem tobą.
- Co znowu szepczecie? - spytała Mitchie siadając na oparciu fotela w którym się znajdowałem, serce od razu zaczęło mi szybciej bić.
- Pytałem czy mogę zjeść ostatni kawałek pizzy - powiedział nieśmiało Nialler.
- Ależ oczywiście, jedz śmiało. Wiecie co? Jak Louis powiedział, że jest w stanie przeprowadzić się ze mną, to myślałam, że zamieszkamy SAMI - specjalnie podkreśliła to słowo - w jakiejś spokojnej okolicy, w jakiejś kamienicy, a tu zaskoczenie. Znowu wy.
- Powinienem się w tym momencie na ciebie obrazić, ale nie potrafię, bo jesteś słodziutka - wyszczerzył się do niej Harold.
-Nie, nie zostajesz tu dzisiaj na noc.
- Cofam to co powiedziałem, jesteś wredna i okrutna.
- Nie marudź.
Jak tu jej nie kochać? Boże, jakim ja byłem debilem chcą skończyć to co było między nami, nawet nie próbując związku na odległość. Jestem ciekawy czy miała kogoś po mnie.. Jedynym sposobem na dowiedzenie się czegokolwiek od niej, jest gra w butelkę, zaproponowałem to.
- Ale was jest pięciu, ja jestem jedna.
- I...? - spytał Harry.
- Macie dziwne pomysły..
- Oj nie pękaj - powiedział Horan i podał jakąś butelkę z kuchni. Usiedliśmy w kółku na podłodze. Zaczynał Louis, jako najstarszy, wypadło na Niall'a, wziął pytanie.
- Przyszedłeś dzisiaj do nas w odwiedziny czy ze względu na jedzenie?
- Do was - powiedział skrępowany, czyli coś tu nie grało.
- Nie kłam! - zaśmiał się Harry.
- Na jedzenie, ale do was też - dodał szybko.
- Już myślałam, że polubiłeś mnie, a co się okazuje? Zależy ci tylko na naszej lodówce - Mitchie próbowała być smutna, wyszło jej to. Zawsze była dobrą aktorką.
- Mitchie, wiesz, że cię lubię, ale moja miłość do jedzenia, jest.. jakby to powiedzieć.. wieczna, największa miłość. To była miłość od pierwszego zjedzenia... - powiedział i ją przytulił, to był naprawdę słodki widok.
- Okej, koniec tych czułości - zaśmiał się Louis, a mi od razu zrobiło się jakoś lepiej, ciężko mi było to przyznać nawet przed sobą, ale gdy on ją przytulił poczułem się... zazdrosny?
Później były spokojne zadania, Louis musiał stanąć na rękach, co w jego wykonaniu było boskie! Dawno się tak nie naśmiałem, Harry musiał zatańczyć na ulicy, oczywiście zaatakowały go fanki, a Mitchie zaczęła udawać jego ochroniarza i odgoniła wściekłe fanki. Później wypadła kolej Mitchie, wzięła pytanie. Byłem zły na Harrego, bo zadał to pytanie o które miał się już nie pytać, obiecał mi to wczoraj,a i tak się spytał.
- Skąd znasz Zayn'a? I nie mów, że go nie znasz, bo wiadomo, że tak, ale nie wiem skąd i chciałbym się dowiedzieć.
- Okeej, domyślałam się, że takie pytanie padnie, ale nie sądziłam, że tak od razu. Najpierw zamienię słówko z Zayn'em a potem się zdecydujemy czy wam powiemy, w sumie macie prawo znać prawdę - powiedziała i wstała. Udałem się za nią na taras. Jestem ciekawa czy ona chce im powiedzieć...
Zajebisty.!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
awww... boski, rewelacyjny, niesamowity! jestem bardzo ciekawa co będzie dalej xoxo
OdpowiedzUsuńwow jest cudny nie mogę się doczekać nn :)
OdpowiedzUsuńCudny ! Ciekawe czy Mitchie będzie z Zaynem .. mam nadzieje że tak :D Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńJeju *,* kocham Cię za to opowiadanie, jest cudne ;) Ciekawe czy Mitchie powie o wszystkim chłopakom ;> no więc czekam na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie zobacz-jak-pieknie-nam.blogspot.com/ youre-me-kryptonite.blogspot.com/ ;)
JEJU CUDO *__* Niech oni powiedzą prawdę a Mitchie będzie z Zaynem lub Liamem :P
OdpowiedzUsuńpliss...
hhehe
zapraszam do siebie
http://mam-marzenie-a-ty-jestes-nim.blogspot.com/
Owww wspaniałe ;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ;D
Uwielbiam )
Ciekawe co dalej
Pozdrawiam>
_____________
ZAPRASZAM DO SIEBIE Mam nadzieję że skomentujesz :)
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com
Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji na moim blogu: http://myownworld-opowiadanieoonedirection.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy ktoś się dowie o akcji z Li... To by było zamieszanie. Rozdział super i po jego przeczytaniu na mojej twarzy widnieje wielki uśmiech :-D Horanek jest taki słodki i kocham go :-D No i Hazza i wgl wszyscy :-*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam S :-*