sobota, 4 maja 2013

Rozdział 14

Na tarasie wyjąłem papierosa i zapaliłem.
- Więc? - powiedziałem po chwili ciszy - powiemy im? 
- Chyba zasługują na prawdę, nie uważasz?
- Nie uważasz, że to nasze życie? To nasze prywatne życie, nasze wspomnienia. Chociaż tyle mi zostało..
- Zayn.. Wiem, że jest ci ciężko, mnie też, ale uwierz, teraz takie użalanie nic nie da.
- Użalanie się? Mitchie, do jasnej cholery! Zależy mi na tobie! - krzyknąłem.
- Powiemy im, że mieszkaliśmy w tej samej miejscowości, na razie powinno im starczyć. Nie wiem co dalej - powiedziała i weszła do środka. Nie usłyszała czy nie chciała słyszeć, że mi na niej zależy?
Wróciłem do pozostałych, dopiero gdy usiadłem Mitchie zaczęła mówić.
- Z Zayn'em znamy się z naszej rodzinnej miejscowości, czasami na siebie wpadaliśmy, bo mamy wspólnych znajomych, ot, cała historia.
- Tylko? - zdziwił się Harry.
- Tak, tylko - odpowiedziałem - dobra, ja spadam. Może wyjdziemy dzisiaj do klubu albo coś?
- Tak! - krzyknął Harry.
- Okej, idziecie z nami? - spytał Liam w kierunku Louis'a i Mitchie.
- Bardzo chętnie, przyjedźcie po nas za dwie godzinki - powiedział Louis, wstaliśmy i wyszliśmy. Od razu rzuciłem się na Harrego z pretensjami. Zaczął się tłumaczyć, że zapomniał i był bardzo ciekawy. Olałem go i popędziłem do domu, dzisiaj muszę wyglądać zniewalająco, żeby Mitchie się spodobało. Wziąłem szybki prysznic i przebrałem się. Muszę ją odzyskać...

*Mitchie*
Postanowiłam ubrać dzisiejszego wieczoru sukienkę, chciałam pokazać Malikowi, że potrafię się bawić bez niego i że o nim zapomniałam, wiem że nie będzie łatwo, bo również mi na nim zależy. Tak, zależy mi i to cholernie. Wsiedliśmy do taksówki, w której byli już pozostali. Oczywiście pech chciał, że siedziałam obok Zayn'a. "Czemu ja?" pytałam się w myślach.
- Po co ci okulary przeciwsłoneczne? - spytałam, gdy panowała niezręczna cisza - a rozumiem, blask mojej zajebistości cię oślepia, ale żeby aż tak? - gdy to powiedziałam wszyscy się zaśmiali, oprócz Zayn'a. Chyba się obraził, ale dopięłam swojego, będzie obrażony, nie będzie zwracał na mnie uwagi, schleje się i znajdzie sobie inną. Wtedy będę miała pretekst, żeby zostawił mnie w spokoju. Jestem geniuszem! A może wcale nie? "Przecież powiedział, że mu zależy!" krzyczał głos w mojej głowie, ale za to drugi krzyczał "zostawi cię jak poprzednim razem. On jest sławny, może mieć każdą!" Słuchałam tego drugiego, miał rację. Kim ja jestem? Nie jestem modelką, aktorką, piosenkarką. Nawet nie mam pracy ani się nie uczę. [jeżeli to czytasz napisz w komentarzu: abracadabra]
W klubie było pełno ludzi, od razu jakiś chłopak pociągnął mnie do tańca, tym kimś okazał się James.
- No proszę i nawet sukienkę założyłaś - zaśmiał się obracając mną.
- Co ty tutaj robisz?
- Przyszedłem z bratem, ale przed chwilą wyszedł z jakąś laską, nie wnikam. Postanowiłem zostać i się zabawić - spojrzałam w kierunku gdzie siedzieli pozostali, Zayn obserwował każdy mój ruch - Zayn nie daje ci spokoju? - przytaknęłam - zależy mu na tobie, a ty podjęłaś decyzję?
- Nie do końca, ale nie chcę do niego wracać. To by było za trudne.
- Zależy ci na nim - szepnął do mojego ucha.
- Przestań z tym! Co wy macie z tym. Zależy ci, jemu też... To wkurwia, delikatnie mówiąc.
- Okej, ale teraz tańcz! - powiedział poważny i się zaśmiał. Jak powiedział takk zrobiliśmy, niestety nie potańczyliśmy razem, bo przyszedł Liam i chciał ze mną zatańczyć.
- Ja nie jestem Danielle i nie umiem tańczyć tak jak ona.
- Niczym się nie przejmuj, ona nie wychodzi ze mną do klubów, a ty tu jesteś, więc masz za to plus. Tak między nami to ja też nie umiem tańczyć.
- Tańczysz lepiej ode mnie.
- Nie! - krzyknął.
- Tak!
- Nie!
- Tak!
- Okej,, bitwa. Chcesz to masz - powiedział i gdzieś zniknął. Wróciłam do naszego stolika.
- Gdzie Liaś? - zdziwił się Niall.
- Nie wiem, mówił coś o jakiejś bitwie i poszedł gdzieś.
Muzyka w klubie ucichła, światła reflektorów oświetlały sceną, na której był Liam i DJ.
- Uwaga, uwaga! Gościmy dzisiaj u nas One Direction! - w klubie wszyscy zaczęli krzyczeć i się rozglądać - ktoś tutaj próbuję wmówić Liam'owi, że umie tańczyć, on jest innego zdania i chcę udowodnić, że nie umie. Dziwne, ale jednak. Co powiecie na pojedynek? - wszyscy zaczęli krzyczeć - One Direction kontra ich znajoma Mitchie, zapraszamy.
- Co my też? - Harry widocznie był niezadowolony.W piątkę przecisnęliśmy się przez tłum.Weszliśmy na scenę, ja kontra oni. Jako pierwsi oni. Mieliśmy wykonywać po jednym kroku, na pierwszy ogień poszedł Harry i Zayn, to było przekomiczny, chcieli kręcić biodrami, ale coś mi nie wyszło. [klik]. Moja kolej, stanęłam przed nimi i pokręciłam tyłkiem [klik]. Na kolejny ogień poszedł Zayn i Liam, czemu za każdym razem Zayn? Ten ich taniec, o ile takie coś można nazwać tańcem, było dziwne, ale Zayn był genialny. Czy ja właśnie to powiedziałam w myślach? [klik]  Ludziom się to spodobało. Moja kolej. Wykonałam takie coś : [klik].
Ostatni ruch z ich strony. Co zrobili? Po prostu podeszli tanecznym krokiem w moją stronę [klik], Publiczności się spodobało, a oni byli tym zachwyceni [klik]. Nie miałam pojęcia co mogłoby się spodobać publiczności.. Z tłumu wyciągnęłam James'a, wytłumaczyłam o co chodzi, a on powiedział, że może ten ruch wykonać ze mną. [klik]. Też dostałam brawa, ale nie takie wielki jak oni. Zeszłam ze sceny kiedy oni cieszyli się zwycięstwem i udałam się do baru, mino tego, że nie jestem pełnoletnia, barman sprzedał mi piwo. Po chwili poczułam pocałunki na swoich ramionach, a chwilę później przyspieszony oddech an szyi.
- Dla mnie byłaś genialna - wyszeptał ktoś do mojego ucha i przytulił mnie.
- Nie wyraziłam się jasno? - warknęłam.
- Widzę jak na mnie patrzysz. Mitchie, proszę..

_____________________________________________________________________
Heej! 
Miałam czas to napisałam rozdział! 
Jak myślicie kto podszedł do Mitchie?
Może macie jakieś propozycje? 
Do następnego! ♥

18 komentarzy:

  1. ja myślę,że to Zayn przyszedł.
    rozdział bardzo mi się podoba,czekam na nowy,pisz szybko!
    abracadabra

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz szybko kolejną część !

    OdpowiedzUsuń
  3. abracadabra ^^ Niech ona będzie z Zaynem ;c Plose <3 Rozdział świetny jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niech to będzie Zayn, prooooooooszę! xd zajebisty rozdział ;> próbowałam sobie wyobrazić, jak chłopaki tańczyli i doszłam do wniosku, że... nie tego nie da się wyobrazić, to trzeba zobaczyć xd czekam na nn! ;*
    a no i abracadabra! xd

    OdpowiedzUsuń
  5. abracadabra
    łał genialne ..
    mam nadzieją że mitchie będzie z zayn`em lub hazz . :)
    świetny rozdział czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  6. abracadabra

    OdpowiedzUsuń
  7. Abracadabra bejbeeee :DDDDDD pisz dalej czeeeekam *..*

    OdpowiedzUsuń
  8. zgaduję, że podszedł do niej Harry :D .

    OdpowiedzUsuń
  9. Abracadabra:P

    OdpowiedzUsuń
  10. haha dobry sposób xD abracadabra
    Jezu, świetny rozdział i plus za Chachi! *.*
    Czekam ;) xx

    OdpowiedzUsuń
  11. abracadabra!
    genialny rozdział :P
    czekam na kolejny <3333

    OdpowiedzUsuń
  12. Błagam Napisz kolejny rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. abracadabra, czasy mary czyżby to był nasz Zayn wspaniały??? Hehe
    Co mogę powiedzieć??
    Tekst Mitche mnie powalił i śmiałam się jak głupia :-D
    Gify zajebiste i chyba nie obrazisz się, że ściągnęłam sobie na komputer te z 1D :-D
    Kocham, kocham, kocham.
    Pozdrawiam S :-*

    OdpowiedzUsuń