Przegadałam z Zaynem prawi całą noc. Opowiedział o tym co sława robi z ludźmi, jak kocha to co robi i jak kocha fanów, bez nich by nic nie osiągnął. Co do jednego się myliłam, Zayn się nic nie zmienił, jest taki jaki był. Opowiedziałam mu że od czasu do czasu pracuję jako fotograf w "the Stars" , najsłynniejszej firmie w Londynie. Moje zdjęcia znajdują się w gazetach, internecie i na bilbordach. Dzięki temu spotkałam dużo sławnych i ciekawych osób. .
Poszliśmy spać około 4 mad ranem. O 6.30 zadzwonił budzik. Zayn wziął prysznic, dałam mu czyste ciuchy. Miałam kilka męskich rzeczy bo Chris je u mnie zostawił. Wzięłam prysznic po Zayn'ie, wyprostowałam włosy, pomalowałam się i ubrałam. Schodząc do kuchni poczułam przyjemny zapach.
- Czyżby to były słynne naleśniki Malika?
- Dla ciebie wszystko.
Po zjedzonym śniadaniu pojechaliśmy do szkoły. Na parkingu zastaliśmy Harrego był otoczony dziewczynami ze szkoły. Gdy nas zauważył to tylko nas zmierzył wzrokiem i zaczął flirtować z jakąś blondyną. Olaliśmy go i weszliśmy do szkoły. Zayn poszedł do Louisa, Nialla i Liama, a ja do Annie. Przytuliłam ją.
- Pogodziłaś się z bratem? - spytała.
- Tak, przegadaliśmy prawie całą noc.
- Jak wczoraj poszliście to zaczęli gadać że znasz Zayna i że to podejrzane że idziecie do ciebie. Ja się nie wtrącałam.
- Jestem ci wdzięczna za ta, ale to chore co gadali. Nie znają mnie i gadają takie rzeczy.
W tym momencie zadzwonił dzwonek i weszliśmy do sali. Oczywiście spóźniony wszedł Harry z Ashley. Na lekcji Liam próbował zagadać, ale go olałam, włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę. Muzyka tak na mnie podziałała że zasnęłam. W pewnym momencie usłyszałam huk od razu poderwałam się z miejsca.
- Przepraszam, książki mi wypadły z ręki - powiedział Harry, sala była już psuta - trzeba było spać w nocy. - Wzięłam swoje rzeczy i wkurzona wyszłam z sali . Zderzyłam się z kimś, wszystko wypadło mi z rąk a ja sama upadłam na ziemię.
- Chodzić cię nie nauczyli? - wrzasnęłam.
- Wybacz, zamyśliłem się - podniosłam głowę.
- Alex? - moim oczom ukazał się chłopak z klubu.
- Emilie?
- Od kiedy chodzisz do tej szkoły?
- Od tygodnia.
Pomógł pozbierać mi rzeczy i wstać. Nie pogadaliśmy długo bo właśnie zaczął mi się w-f. Szybko się przebrałam i razem z Annie weszłyśmy na salę. Okazało się że gramy w ręczną. Ja i Harry mieliśmy wybierać. W mojej drużynie był Zayn, Annie, Mike, Chris i Niall. U Harrego Louis, Liam, Ashley oraz Johnny i Samanta. Moja drużyna wygrała. Po lekcjach był ostatni trening przed meczem. Zjawili się na nim Annie, Zayn, Liam, Louis, Niall oraz Ashley. Nie byłam w najlepszej formie, byłam zmęczona i nie miałam na nic siły. Trener się na mnie wkurzył i zrobił 10 minut przerwy. Podeszła do mnie Annie z Zaynem.
- Co się z tobą dzieje? Grasz jak nie ty - powiedziała Annie.
- Nie mam siły, nogi się same pode mną uginają.
- Wiem że stać cię na to żeby dać z siebie wszystko, idź na boisko i pokaż kto tu rządzi. - przemówił Zayn.
Przytuliłam się do niego, kątem oka zauważyłam że Harry się nam przygląda ze smutkiem i złością. W pozostałej części treningu pokazałam na co mnie stać.
- Jutro treningu nie ma, macie się wyspać i być gotowi na sobotę! Liczę na was! Carter - powiedział trener.
- W sobotę damy z siebie wszystko co potrafimy, nie tylko wygramy, ale pokażemy kto tu rządzi! - krzyknęłam.
Przebrałam się i razem z Annie pojechałyśmy do domu. Każda rozeszła się w swoją stronę.
Następnego dnia nie poszłam do szkoły. Miałam robić zdjęcia dla firmy "the Stars". Sesja wyszła nagle więc się zgodziłam. Łapałam się wszystkiego żeby jakoś zarobić, nie chodzi o to że nie mam kasy. Dom opłaca mi mama i wysyła mi kasę na jedzenie i inne potrzebne rzeczy. Potrzebuję kasę na nowy sprzęt, moja lustrzanka się popsuła a chcę kupić nową, lepszą od poprzedniej, do niej osobną lampę i obiektyw. A to trochę kosztuję. W firmie byłam na 11 ubrana w to. Właśnie ustawiałam statyw i aparat, szefowa nie chciała mi zdradzić komu będę robiła zdjęcia, to miała być niespodzianka.
- Emilie, poznaj One Direction. Chłopcy to Emilie, wasz dzisiejszy fotograf.
- Co ty tutaj robisz? Powinnaś być w szkole! - wrzasnął Zayn.
- Wy się znacie? - spytała Kath- szefowa.
- Tak, ze szkoły.
- Emilie, wiesz co masz robić, daję ci wolną rękę - Kath wyszła.
- O co tu chodzi? Kath powiedziała że zdjęcia będzie robił nam najlepszy fotograf a nie ty - powiedział Harry.
- Mam ciebie dosyć! - krzyknęłam - Chodźcie tutaj - pokazałam im w laptopie kilka zdjęć z poprzedniej sesji.
- Wow, są genialne!
- Dzięki Niall, okej a teraz do dzieła.
- Emilie, co ty tutaj robisz?
- Zayn, pogadamy później.
- Możemy wyjść jeżeli chcecie zostać sami - powiedział Liam.
- Nie, a teraz zabieramy się za sesję.
Oni stanęli w wyznaczonym miejscu, uśmiechnęli się i stali.
- Co robicie? - spytałam.
- Pozujemy.
Poszliśmy spać około 4 mad ranem. O 6.30 zadzwonił budzik. Zayn wziął prysznic, dałam mu czyste ciuchy. Miałam kilka męskich rzeczy bo Chris je u mnie zostawił. Wzięłam prysznic po Zayn'ie, wyprostowałam włosy, pomalowałam się i ubrałam. Schodząc do kuchni poczułam przyjemny zapach.
- Czyżby to były słynne naleśniki Malika?
- Dla ciebie wszystko.
Po zjedzonym śniadaniu pojechaliśmy do szkoły. Na parkingu zastaliśmy Harrego był otoczony dziewczynami ze szkoły. Gdy nas zauważył to tylko nas zmierzył wzrokiem i zaczął flirtować z jakąś blondyną. Olaliśmy go i weszliśmy do szkoły. Zayn poszedł do Louisa, Nialla i Liama, a ja do Annie. Przytuliłam ją.
- Pogodziłaś się z bratem? - spytała.
- Tak, przegadaliśmy prawie całą noc.
- Jak wczoraj poszliście to zaczęli gadać że znasz Zayna i że to podejrzane że idziecie do ciebie. Ja się nie wtrącałam.
- Jestem ci wdzięczna za ta, ale to chore co gadali. Nie znają mnie i gadają takie rzeczy.
W tym momencie zadzwonił dzwonek i weszliśmy do sali. Oczywiście spóźniony wszedł Harry z Ashley. Na lekcji Liam próbował zagadać, ale go olałam, włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam muzykę. Muzyka tak na mnie podziałała że zasnęłam. W pewnym momencie usłyszałam huk od razu poderwałam się z miejsca.
- Przepraszam, książki mi wypadły z ręki - powiedział Harry, sala była już psuta - trzeba było spać w nocy. - Wzięłam swoje rzeczy i wkurzona wyszłam z sali . Zderzyłam się z kimś, wszystko wypadło mi z rąk a ja sama upadłam na ziemię.
- Chodzić cię nie nauczyli? - wrzasnęłam.
- Wybacz, zamyśliłem się - podniosłam głowę.
- Alex? - moim oczom ukazał się chłopak z klubu.
- Emilie?
- Od kiedy chodzisz do tej szkoły?
- Od tygodnia.
Pomógł pozbierać mi rzeczy i wstać. Nie pogadaliśmy długo bo właśnie zaczął mi się w-f. Szybko się przebrałam i razem z Annie weszłyśmy na salę. Okazało się że gramy w ręczną. Ja i Harry mieliśmy wybierać. W mojej drużynie był Zayn, Annie, Mike, Chris i Niall. U Harrego Louis, Liam, Ashley oraz Johnny i Samanta. Moja drużyna wygrała. Po lekcjach był ostatni trening przed meczem. Zjawili się na nim Annie, Zayn, Liam, Louis, Niall oraz Ashley. Nie byłam w najlepszej formie, byłam zmęczona i nie miałam na nic siły. Trener się na mnie wkurzył i zrobił 10 minut przerwy. Podeszła do mnie Annie z Zaynem.
- Co się z tobą dzieje? Grasz jak nie ty - powiedziała Annie.
- Nie mam siły, nogi się same pode mną uginają.
- Wiem że stać cię na to żeby dać z siebie wszystko, idź na boisko i pokaż kto tu rządzi. - przemówił Zayn.
Przytuliłam się do niego, kątem oka zauważyłam że Harry się nam przygląda ze smutkiem i złością. W pozostałej części treningu pokazałam na co mnie stać.
- Jutro treningu nie ma, macie się wyspać i być gotowi na sobotę! Liczę na was! Carter - powiedział trener.
- W sobotę damy z siebie wszystko co potrafimy, nie tylko wygramy, ale pokażemy kto tu rządzi! - krzyknęłam.
Przebrałam się i razem z Annie pojechałyśmy do domu. Każda rozeszła się w swoją stronę.
Następnego dnia nie poszłam do szkoły. Miałam robić zdjęcia dla firmy "the Stars". Sesja wyszła nagle więc się zgodziłam. Łapałam się wszystkiego żeby jakoś zarobić, nie chodzi o to że nie mam kasy. Dom opłaca mi mama i wysyła mi kasę na jedzenie i inne potrzebne rzeczy. Potrzebuję kasę na nowy sprzęt, moja lustrzanka się popsuła a chcę kupić nową, lepszą od poprzedniej, do niej osobną lampę i obiektyw. A to trochę kosztuję. W firmie byłam na 11 ubrana w to. Właśnie ustawiałam statyw i aparat, szefowa nie chciała mi zdradzić komu będę robiła zdjęcia, to miała być niespodzianka.
- Emilie, poznaj One Direction. Chłopcy to Emilie, wasz dzisiejszy fotograf.
- Co ty tutaj robisz? Powinnaś być w szkole! - wrzasnął Zayn.
- Wy się znacie? - spytała Kath- szefowa.
- Tak, ze szkoły.
- Emilie, wiesz co masz robić, daję ci wolną rękę - Kath wyszła.
- O co tu chodzi? Kath powiedziała że zdjęcia będzie robił nam najlepszy fotograf a nie ty - powiedział Harry.
- Mam ciebie dosyć! - krzyknęłam - Chodźcie tutaj - pokazałam im w laptopie kilka zdjęć z poprzedniej sesji.
- Wow, są genialne!
- Dzięki Niall, okej a teraz do dzieła.
- Emilie, co ty tutaj robisz?
- Zayn, pogadamy później.
- Możemy wyjść jeżeli chcecie zostać sami - powiedział Liam.
- Nie, a teraz zabieramy się za sesję.
Oni stanęli w wyznaczonym miejscu, uśmiechnęli się i stali.
- Co robicie? - spytałam.
- Pozujemy.
- Okej, bądźcie sobą, nie macie stać w jednym miejscu w jednej pozie i się nie ruszać, bawcie się tym - posłuchali mojej rady. Zdjęcia wyszły genialnie:
Złożyłam sprzęt i wyszłam z firmy. Przed moim autem stał Malik.
- Jak potrzebujesz kasę to powiedz.
- Nie będę od ciebie brała żadnych pieniędzy.
- Ale to nie jest żaden problem.
- Nie i koniec tematu! Lepiej idź do swoich kupli bo znowu będą gadali.
- O co chodzi?
- Annie mi powiedziała co oni gadali jak poszliśmy do mnie. Oni myślą że spaliśmy ze sobą.
- Ja pierdole! Teraz to przegięli! Nie daruję im!
- Zayn, spokojnie. Nie reaguj na to. Trzeba im powiedzieć.
- Okej, przyjdź jutro wieczorem do nas.
- Dziękuję.
Pożegnałam się z bratem i pojechałam na zakupy. Kupiłam to co trzeba i wróciłam do domu. Usiadłam w salonie z laptopem, weszłam na TT i napisałam "jutro ważny dzień" Była dopiero 17 poszłam się umyć, kierowałam się do łóżka kiedy ktoś zadzwonił do drzwi, poszłam otworzyć, przed drzwiami zastałam cały zespół.
- Co wy tu robicie?
- Przygarniesz nas? - spytał Chris.
- Pewnie, wchodźcie. Śpimy tak jak zawsze?
Zawsze przed meczami wszyscy spali u mnie w domu.
- Tak, a gdzie Harry będzie spał? Jest nowy. - spytał Mike.
- Emilie, ty masz duże łóżko.
- Okej, ale tylko ten jeden raz. A teraz idziemy spać, jutro wielki dzień. Wiecie co gdzie jest, także dobranoc. Harry, chodź ze mną.
Weszliśmy do mojego pokoju. Pokazałam mu łazienkę i położyłam się do łóżka, po chwili Harry wyszedł w samych bokserkach i położył się na podłodze.
- Co ty odpierdalasz? - spytałam.
- Idę spać. Nie widać?
- Nie wygłupiaj się, jutro nie będziesz mógł się ruszać. Chodź do mnie.
Wstał i położył się koło mnie, po chwili zasnęłam. Obudziłam się wtulona w Harrego, odepchnęłam go a ten spadł z łóżka.
- Wali cię? Nie mogłaś po prostu obudzić?
- Wybacz. Nic cie nie jest?
- Na szczęście nic.
Zeszłam do kuchni, większość już była.
- Na tak, bo po co robić śniadanie kapitanowi?
- Co pani sobie życzy?
- Chris, zdam się na ciebie.
Po śniadaniu każdy się przebrał w rzeczy na mecz. Ja wybrałam to. Pojechaliśmy na mecz. Widownia była pełna, zaczęliśmy się rozgrzewać. Sędzia poprosił kapitanów. Przede mną pojawił się wysoki brunet.
- Ty jesteś kapitanem? Chyba sobie żartujesz.
- Tak, ja jestem. Coś ci nie pasuję?
- Chłopaki! - krzyknął do swojej drużyny - mają dziewczynę za kapitana - wszyscy wybuchnęli śmiechem. Po chwili cała drużyna znalazła się koło mnie.
- No ładnie, baba was zdominowała.
Zayn rzucił się na niego, razem z nim Harry. Nie miałam pojęcia skąd Zayn się tam znalazł. Pozostali odciągnęli go od niego.
- Przeproś ją - warknął Harry.
- Nie mam za co!
- Dość! - wrzasnęłam - odegramy się na boisku.
Mecz się zaczął, jest akcja, Harry podaje mi piłkę, biegnę do kosza i widzę ciemność. Usłyszałam gwizdek.
- Emilie, powiedz coś! błagam, odezwij się...- to chyba był Harry.
- Co się stało? - otworzyłam oczy, tak to był Harry.
- Kapitan tamtej drużyny cię sfaulował.
- Nie odpuszczę mu! - wstałam i gra się wznowiła. Wygraliśmy mecz! Zrobiliśmy zbiorowy uścisk. Odciągnęłam Harrego na bok.
- Dziękuję za interwencję, naprawdę jestem wdzięczna.
Chciałam go przytulić, ale w tym momencie podleciała do nas Ashley i rzuciła się mu na szyję. On stał zdezoriętowany, wycofałam się i wróciłam do drużyny. Pożegnaliśmy się i wróciłam do domu. Zaczęłam się szykować na wieczór. Martwiłam się tym co powiedzą i czy będą źli na Zayna że im nie powiedział. Wzięłam prysznic, podkręciłam lekko włosy, ubrałam się i wyszłam.
_______________________________________________________________
W następnym rozdziale się wyjaśni jak zareagują na wiadomość że są rodzeństwem! Gotowi? :D
Weszliśmy do mojego pokoju. Pokazałam mu łazienkę i położyłam się do łóżka, po chwili Harry wyszedł w samych bokserkach i położył się na podłodze.
- Co ty odpierdalasz? - spytałam.
- Idę spać. Nie widać?
- Nie wygłupiaj się, jutro nie będziesz mógł się ruszać. Chodź do mnie.
Wstał i położył się koło mnie, po chwili zasnęłam. Obudziłam się wtulona w Harrego, odepchnęłam go a ten spadł z łóżka.
- Wali cię? Nie mogłaś po prostu obudzić?
- Wybacz. Nic cie nie jest?
- Na szczęście nic.
Zeszłam do kuchni, większość już była.
- Na tak, bo po co robić śniadanie kapitanowi?
- Co pani sobie życzy?
- Chris, zdam się na ciebie.
Po śniadaniu każdy się przebrał w rzeczy na mecz. Ja wybrałam to. Pojechaliśmy na mecz. Widownia była pełna, zaczęliśmy się rozgrzewać. Sędzia poprosił kapitanów. Przede mną pojawił się wysoki brunet.
- Ty jesteś kapitanem? Chyba sobie żartujesz.
- Tak, ja jestem. Coś ci nie pasuję?
- Chłopaki! - krzyknął do swojej drużyny - mają dziewczynę za kapitana - wszyscy wybuchnęli śmiechem. Po chwili cała drużyna znalazła się koło mnie.
- No ładnie, baba was zdominowała.
Zayn rzucił się na niego, razem z nim Harry. Nie miałam pojęcia skąd Zayn się tam znalazł. Pozostali odciągnęli go od niego.
- Przeproś ją - warknął Harry.
- Nie mam za co!
- Dość! - wrzasnęłam - odegramy się na boisku.
Mecz się zaczął, jest akcja, Harry podaje mi piłkę, biegnę do kosza i widzę ciemność. Usłyszałam gwizdek.
- Emilie, powiedz coś! błagam, odezwij się...- to chyba był Harry.
- Co się stało? - otworzyłam oczy, tak to był Harry.
- Kapitan tamtej drużyny cię sfaulował.
- Nie odpuszczę mu! - wstałam i gra się wznowiła. Wygraliśmy mecz! Zrobiliśmy zbiorowy uścisk. Odciągnęłam Harrego na bok.
- Dziękuję za interwencję, naprawdę jestem wdzięczna.
Chciałam go przytulić, ale w tym momencie podleciała do nas Ashley i rzuciła się mu na szyję. On stał zdezoriętowany, wycofałam się i wróciłam do drużyny. Pożegnaliśmy się i wróciłam do domu. Zaczęłam się szykować na wieczór. Martwiłam się tym co powiedzą i czy będą źli na Zayna że im nie powiedział. Wzięłam prysznic, podkręciłam lekko włosy, ubrałam się i wyszłam.
_______________________________________________________________
W następnym rozdziale się wyjaśni jak zareagują na wiadomość że są rodzeństwem! Gotowi? :D
Świetny, bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńKurczę co chłopaki mają do tego że dziewczyna jest kapitanem w drużynie? -.-
Jestem ciekawa jak chłopcy zareagują na wiadomość że Zayn ma siostrę.
Czekam na następny ;)
już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa reakcji Harrego :D
mam nadzieję, że nie będą gniewać na Zayna za to, że to ukrywał przed nimi..
czekam na NN! ;*
zapraszam http://dream-of-another-life.blogspot.com/
Musiałaś mi to zrobić, prawda? Musiałaś skończyć w tym momencie :'( Czekam na nn <3<3
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :D
Zapraszam -->onelove-direction.blogspot.com
Ja chce już nn ;* Jak ty mogłaś skończyć w takim momencie ;) ?!
OdpowiedzUsuńCzekam na nn i zapraszam na nowy rozdział na http://4ever-onedirection.blogspot.com/
Tylko szybciej wstaw kolejny rozdział. Świetny jest ten. I niech Emily będzie z Harrym. Prooooszę. Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńo kurwaaaaaaaaaaaaaaaaa <3 kocham to opowiadanie ;DD <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ;p już nie mogę się doczekać !
O matko kochana to jest cudne awwww :)
OdpowiedzUsuńChce szybko następny!
Kadi♥
Proszę cię pisz szybciej bo zdechnę jeżeli zaraz nie przeczytam następnego rozdziału ;P
OdpowiedzUsuńU mnie nowe notki zapraszam i liczę na komentarz <3
(http://alexxdd.blog.interia.pl/)
I LIKE IT<3 Świetny rozdział..Juz nie mg doczekać sie nowego rozdziału:*
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga, to jak piszesz, wogule jest wszystko idealne. Czekam na następny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
świetne ! ;)
OdpowiedzUsuńdodaj szybko następny, bo nie wytrzymam ;D
Łohohoho . Strasznie długi rozdział ,ale szybko i przyjemnie się czyta. Masz świetny styl pisania. Też jestem za tym, żeby Emily była z Harry'm. Czytając Twoje opowiadanie ma się wrażenie, że oni są dla siebie stworzeni. Zapraszam na nowy rozdział na www.zamachowiec-zayn.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że Harry czuje coś do Emilie. Fajnie by było :) Życzę weny i czekam na rozdział :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam ten rozdział i bardzo mnie zaciekawił. obiecuję, że w najbliższym czasie przeczytam go od samego początku ;3
OdpowiedzUsuńu mnie już 29, więc zapraaaszam ;)
www.paradise-with-you.blogspot.com
zajebisty ;dddd
OdpowiedzUsuńSuper naprawdę super ale nwm jednego czy ona będzie z Harry no nie .... ?
OdpowiedzUsuń