niedziela, 9 czerwca 2013

Rozdział 22

WOW! 100 obserwatorów *.*
Dzieeeekuję, specjalnie na tę okazję rozdział wcześniej! <3

*

Wyszedł, tak po prostu wyszedł. Ja stałam w osłupieniu i nie wiedziałam co zrobić, co powiedzieć. Po chwili Harry ponownie pojawił się w moim pokoju, zamknął drzwi, przyciągnął do siebie i namiętnie pocałował. Pocałunek odwzajemniłam. Czemu? Bo jestem głupia.
- Mitchie, czemu taka jesteś? Powinniśmy być razem, wykreśl Zayn'a ze swojego życia, ja zajmę jego miejsce.
- Nie, ja go kocham Harry..
- Kłamiesz. Ty myślisz że go kochasz, a ja?
- Jesteś moim kolegą i przyjacielem mojego chłopaka - powiedziałam i wyszłam z pokoju.
- Harry chodź! - wydarł się Louis.
- Gdzie idziesz?
- Spać do nich, a ty zostać z Liam'em, do jutra - powiedział i wyszedł.

Zostałam z Liam'em, siedzieliśmy w salonie i gapiliśmy się w wyłączony telewizor.
- Ja zerwałem z Danielle - powiedział nie spuszczając wzroku z telewizora. Ja milczałam, nie wiedziałam co powiedzieć - a ty całowałaś się z Harry'm - zatkało mnie.
- Skąd wiesz?
- Wasza taksówka nasz minęła, spojrzałem, zobaczyłem. Mitchie, co ty robisz ze swoim życiem?
- A ty? Kochasz Danielle.
- Kochałem jak była szczera, miła i prawdziwa, kochałem starą Danielle. Temat skończony. Co z Harry'm?
- Myślisz że czemu płakałam? On mnie przeraża, on jest straszny, powiedział że zdobędzie mnie za wszelką cenę, nie zważając na nic, że będę błagała go o więcej... Boję się go Liam, tak cholernie się boję- rozpłakałam się.


*Zayn*
Nie wiem co się dzieje z moją dziewczyną. Zawsze były z nią problemy, ale zawsze radziliśmy sobie razem. Czemu nie chciała zostać ze mną tylko z Liam'em? Co jej zrobił Harry? Postanowiłem z nim pogadać, tak jak myślałem był u siebie w pokoju, wszedłem bez żadnego pukania.
- Co ty odpierdalasz? Myślisz, że nie widzę jak na nią patrzysz? Jak ją rozbierasz wzrokiem? Myślisz, że taki głupie jestem? Doskonale wiem, że to przez ciebie płakała! Ona jest ze mną, możesz jedynie pomarzyć, że kiedykolwiek obdarzy cię takim samym uczucie jakim darzy mnie.
- No proszę, kogo my tu mamy, wdech, wydech, wdech, wydech. Tutaj nie ma twojej dziewczyny i kto cię uspokoi? - zaśmiał się - swoją drogą, ona ma bardzo dobry wpływ na ciebie.
- Nie zmieniaj tematu Styles.
- Może jeszcze mnie pobijesz? Lepiej nie, twoja dziewczyna nie będzie zbytnio ucieszona, lepiej jej pilnuj.
- Co masz na myśli?
- A po co tu przyszedłeś?
- P-po - nie dokończyłem, tak ja stałem tak mu przywaliłem, nie bronił się, przyjął cios.
- Lepiej? Ulżyło ci? Jak tak, to wypierdalaj z mojego pokoju i lepiej jej pilnuj, bo ja rąk nie umiem trzymać przy sobie.
Wkurwił mnie, a najgorsze jest to, że zaczynam się bać, że on faktycznie tak oczaruje Mitchie, że będą razem długo i szczęśliwie. NIE, NIE, NIE, NIE! Przecież jestem Zayn Malik! Ja tak łatwo się nie poddaję.

*Mitchie*
Rozmawiałam całą noc z Liam'em, pomogło mi. Teraz wiem, że kocham tylko Zayn'a. Muszę unikać Harrego. Liam zapewnił mi, że będzie przy mnie zawsze, kiedy Harry będzie chciał zostać ze mną sam.  Również porozmawiałam z nim o Danielle. On ją kochał, ale ona się zmieniła...
Postanowiłam wziąć się w garść i udowodnić Malikowi że go kocham, pokazać Harremu, że mnie nie zdobędzie, że się nie dam. Dzisiaj postanowiłam ubrać się w czarną bokserkę, szare dresy oraz moje stare, zniszczone vansy. Około 9.30 byliśmy już u nich w domu. Oczywiście wszyscy spali. Udałam się do pokoju Zayn'a. Śmierdziało tam alkoholem, papierosami oraz jego perfumami. Panował zaduch i półmrok. Podeszłam do okna, odsłoniłam rolety i otworzyłam drzwi balkonowe na oścież.
- Malik! - wydarłam się.
- Czego? - warknął.
- Coś ty z sobą zrobił? - usiadłam na krawędzi jego łóżka - oj Zayn, Zayn. Ładnie to tak pić beze mnie? Wystarczył jeden sms, a miałbyś towarzysza do picia - nie było sensu w prawieniu mu kazań, że nie powinien pić, to jego życie. Położyła się obok niego, on przybliżył się do mnie i przytulił.
- Potrzebowałem tego, przepraszam.
- Powinnam o czymś jeszcze wiedzieć? - wolałam się dowiedzieć teraz.
- Przywaliłem Harremu.
- Mocno?
- Niezbyt.
- Chyba musimy potrenować - wstałam z łóżka.
- Co?
- Wstawaj, za 15 minut na dole. Jedziemy na siłownię. Lepiej wstawaj - powiedziałam i wyszłam.
Na dole wszyscy już siedzieli przy stole.
- Zayn'a tak szybko nie zwalisz z łóżka, wczoraj sobie popił - powiedział Louis.
- Zaraz zejdzie.
- Jeszcze w to wierzysz? - zaśmiał się Niall.
- Właśnie Harry, co ci się stało w twarzyczkę? Lou będzie potrzebowała więcej czasu na przykrycie tego na następny wywiad - zaśmiał się Louis.
- Kto to Lou? - spytałam.
- Nasza stylistka i makijażystka. Więc Harry co ci się stało?
- Nieważne, zasłużył, koniec tematu - odpowiedział wchodzący do kuchni Zayn.
- Gotowy? - spytałam
- Miałem 15 minut, także zostało mi 5 do wyjścia, czyli zdążę zjeść.
- Wiedzę matmę rozszerzoną - zaśmiałam się. 
- Gdzie jedziecie? - wtrącił Niall.
- Tam gdzie byś nigdy sam z siebie nie dotarł.
- Dietetyk? - wrzasnął z przerażeniem.
- Nie, na siłownię jedziemy - odpowiedział mu Malik - jestem gotowy, jedziemy? 
- Pewnie - wstałam i wyjęłam butelkę wody z lodówki.
- Jadę z wami.
- Ja też.
- Ja też.
- No to ja też - spojrzałam na wszystkich, wszyscy szybko pobiegli na górę. Po pięciu minutach byli już na dole ubrani w dresy.
- Nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziałam zniesmaczona - chętnie byśmy z wami pojechali, ale dzisiaj jest najmniej odpowiedni moment.
- Czemu? - spytał Liam.
- Jadę z Zayn'em potrenować, porządny trening, nie ma czasu na wygłupy. Sorry chłopaki.
- Będziemy poważni.


Nadal nie byłam przekonana, aby jechali z nami, ale już nic nie mówiłam. Właśnie kończyliśmy rozgrzewanie i rozciąganie. Oni już wymiękali, jedynie Zayn się trzymał mimo kaca. Widziałam że się starał, gdyby się nie rozciągnął na następny dzień nie mógłby się ruszać. 
Podeszłam z Zayn'em do worka treningowego. Założył rękawice. Ja stanęłam i przytrzymywałam worek. 
- Mitchie, daj, ja z nim to zrobię - powiedział Louis podchodząc do mnie.
- Poradzę sobie - powiedziałam spokojna. Widziałam, że Zayn już szykuje się aby walnąć w worek i rozładować emocje.
- Lepiej zostaw to mnie.
- Poradzę sobie, okej? - wrzasnęłam, nic nie powiedział, po prostu się odsunął. Przytrzymałam worek, Zayn walnął, kiedyś walił mocniej.
- Okej? - spytał się mnie. 
- Ze mną czy z tobą? Ze mną tak, z tobą nie. O mnie się nie martw, poradzę sobie, a ty lepiej popracuj nad uderzeniem.
- Sugerujesz coś? 
- Tak, jesteś słaby.

*Harry*
Zamiast zająć się sobą obserwowaliśmy poczynania Zayn'a i Mitchie. Oni nas zawsze szokują, tak było i tym razem. Jak Zayn walnął Mitchie nawet nie drgnęła.
- Okej? - spytał się jej Zayn, jej odpowiedź zadziwiła nie tylko mnie, zadziwiła nas wszystkich. 
- Jesteś słaby!
- Ja jestem słaby? Nie chciałem żeby coś ci się stało! - wydarł się Malik.
- Po pierwsze, nie krzycz na mnie, po drugie, mi się nic nie stanie, po trzecie, wyrzuć z siebie złe emocje, skup się na tym co ci dobrze wychodzi. 
Znowu wrócili do treningu, Zayn walił mocniej, momentami chciałem wstać i pomóc Mitchie, ale Louis mnie zatrzymywał i mówił, abyśmy im nie przeszkadzali. 
- My jej jeszcze chyba tak naprawdę nie znamy - zaśmiał się Niall. W sumie to miał rację, mało o niej wiemy, ona ogólnie mało o sobie mówi, jest taka tajemnicza, ale jaka piękna... Harry, ogarnij się!
Przyglądałem się jak Mitchie drze się na Malik'a.
- Przyłóż się! Walnij jak mężczyzna! Moja babcia mocniej waliła! - Zayn walnął tak mocno, że Mitchie odleciała do tyłu na jakąś ścianę, przeraziłem się, wszyscy zerwaliśmy się z miejsc i podbiegliśmy do niej. 
- Co ty odpierdalasz? - wydarłem się na Malik'a.
- Kazała walić to waliłem! 
- Ej, wszystko w porządku - powiedziała Mitchie i wstała. 
- Wyglądasz blado - zauważył Niall.

___________________________________________________
Heej!
Wasze liczne komentarze dały mi siłę do napisania tego rozdziału! 

Dzieeeekuje za 100 obserwatorów! <333
Nie sądziłam, że tyle kiedykolwiek Was będzie! 
Do następnego!

10 komentarzy:

  1. Ależ nie ma za co...To tylko i twoja zasługa...
    A co do opowiadania.... nie wiem jak go określić naprawdę.... jest nvjskfgh zisfuhbxdgnhxdghjx ZajeMegaŚwietny :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. O yeah rozdział super ale proszę niech Mitchie będzie z Malikiem bardziej do niego pasuje a nie do tego przerażającego Stylesa, a więc do następnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW *-* Niesamowity. niespodziewałam się tego w ogóle. Dobry pomyłsł z siłownią

    OdpowiedzUsuń
  4. Szerze mówiąc ja też uważam, że Harry'emu się należało dostać po buźce. Co jak co, ale takich rzeczy się przyjacielowi nie robi, jakim jest odebranie dziewczyny, nawet jeśli byłaby najpiękniejsza i najmądrzejsza na świecie. Nie przyjmuję tego do wiadomości i nie widzę ani cienia wytłumaczenia u Stylesa za jego czyny. Co do treningu, hmm... Dobrze, że potrafi zmotywować Zayna i mam nadzieję, że nic jej nie jest po tym mocnym uderzeniu. Czekam na następny :) x

    Zapraszam również do siebie:) http://skip-the-sky.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze że Mitchie wygadała się Liamowi. Teraz będzie ją bronił przed Harrym, bo nie wiadomo co wpadnie mu do głowy. Zayn miał rację przywalając Harremu, należało mu się. Niall rozjebał system. "Do dietetyka" haha - leżę i kwiczę. Mam nadzieję że nic jej nie będzie. Zayn chyba mocno uderzył skoro ją tak odrzuciło, chociaż z drugiej strony to sama go podpuszczała. Oby nic jej nie było. Oczywiście czekam na następny. I już mówię że nie mogę się go doczekać i ładnie proszę (maślane oczy) o szybsze dodanie rozdziału:) Pozdrawiam Asiek.

    OdpowiedzUsuń
  6. ojjojoj, widze, ze Harry nie daje za wygrana. Mam tylko nadzieje, ze przez to zespol sie nie rozpadnie :) Swoja droga Harry powinien troche spasowac bo jak Malik sie dowie, ze calowal Mitchie to sie zrobie nieciekawie :) Dla Lokersa oczywiscie :D
    Dobrze, ze pogadala z Liamem :) Widze, ze troche jej to uswiadomilo, ze jednak kocha Zayna :) Oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Błagam zacznij pisać drugą część opowiadania na twoim innym blogu o Alex i Zaynie jeszcze raz bardzo proszę s rozdział super jesteś genialna

    OdpowiedzUsuń
  8. ,,-Tam gdzie byś n8gdy sam z siebie nie dotarł
    -Dietetyk? ''
    Hahahahahahahahahahahahahahahhahaha leje hahahahahahahahahhahahahahahah Horan mistrz hahahahahahahahhahahahahahahhahahahah a co do rozdział jak zwykle cudowny *.* chcę dalej!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział ! Chcę już następny :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniały rozdział :) Całe opowiadanie jest wspaniałe nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału :] Mam nadzieję że szybko się pojawi. Harry nie powinien tak mieszać bo to może się źle skończyć. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze i się wyjaśni :)
    @SylwiaGorka

    OdpowiedzUsuń