czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdział 21

Było mi źle, cholernie źle z tą myślą. Całowałam się z Harry'm, może i Zayn się nie dowie, ale mnie to będzie rozwalało od środka. Kiedy druga taksówka pojawiła się przed domem spojrzałam na Zayn'a, wysiedli wszyscy, Harry również pojawił się obok. Spojrzałam na nich wszystkich, dopiero teraz to wszystko do mnie dotarło ze zdwojoną siłą, łzy zaczęły spływać po moich policzkach, Zayn chciał podejść, ale zatrzymałam go pokazując, żeby się zatrzymał.
- Muszę pobyć sama - powiedziałam i zapłakana pobiegłam do domu, nie mogłam otworzyć drzwi, ręce mi się trzęsły. Ktoś mi zabrał klucz i otworzył drzwi. Po chwili mnie przytulił, Louis.. Zawsze pomoże. Wtuliłam się w niego.
- Odejdź, chcę zostać sama.
- Nigdzie nie idę - powiedział stanowczo.
- Co ty jej zrobiłeś? Nawet przez pięć minut nie możesz się ogarnąć i zachować? - usłyszałam głos Zayn'a.
- Nic nie wiesz to się nie odzywaj - powiedział spokojnie Harold.
- Ale widzę!
- Zayn nie! - odwróciłam się i zobaczyłam Zayn'a rzucającego się na Harrego.
- Javadd! - wydarłam się, automatycznie zastygł - odejdź od niego - odsunął się na bezpieczną odległość - odwróć się od niego - wykonał polecenia - wdech, wydech, wdech, wydech - podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu - spokojnie, wyrzuć całą agresje, jestem z tobą, nic się nie dzieje..
- Ale kiedy ty płaczesz, a ja nie wiem czemu! - wydarł się i odsunął ode mnie, spojrzał w moje oczy, był wściekły, widziałam to w jego oczach.
- Nie rób i nie mów nic czego będziesz później żałował, bo to może nie zostać ci wybaczone - powiedziałam spokojnie, chciało mi się płakać, że doprowadziłam go do takiego stanu, wiedziałam że to moja wina.
- Martwię się o ciebie.
- Agresją? Rozumiem wszystko, ale to nie jest rozwiązanie. Teraz pójdę do domu, ty pójdziesz do swojego, zapomnimy o całej tej akcji, dobrze?
- Ale..
- Nie, Harry to twój przyjaciel, nie będziesz się z nim kłócił, to nie jego wina. Po prostu nie chcę o tym rozmawiać..

*Harry*
Po prostu stałem tam i przyglądałem się całej sytuacji. Nieźle dostałem od Malik'a, bić to on się umie, nie powiem, że nie. Gdyby nie Mitchie to dostałbym jeszcze bardziej. Jak ona umie zapanować nad nim, gdzie ona była wcześniej? Źle zrobiłem doprowadzając ją do takiego stanu, ale z Zayn'em i tak długo nie wytrzyma, a ja nie mogę patrzeć jak są w sobie zakochani, ona nie może być aż tak idealna na jaką wygląda, złamię ją, wymięknie. Może i jestem głupi, ale wiem że osiągnę swoje. Będzie moja, nawet kosztem przyjaźni, będzie mnie błagała o więcej.
- Wow, nie doceniałem jej - mruknął Niall.
- Ja też, niesamowicie nad nim panuje - Zayn gwałtownie odsunął się od niej, ta zaczęła coś do niego mówić na spokojnie, a ten się uspokoił.
- Niesamowite - powiedział Louis podchodząc do nas.
- Dokładnie.
- Coś ty jej zrobił Harry?
- Ja? Nic, całą drogę rozmawialiśmy, a później uciekła z taksówki, resztę znacie.
- Jesteś pewny, że nie zrobiłeś i nie powiedziałeś czegoś niestosownego?
- Jestem pewny - nie kłamałem, dla mnie to nie było nic niestosownego.
- Okej, powiedzmy że ci wierzę.
Zayn odszedł od Mitchie i ruszył w moim kierunku, mijając nas powiedział, że jeszcze ze mną nie skończył i ruszył w kierunku domu. Mitchie poszła do swojego, a za nią Louis.
- Gdzie Liam? - spytałem dopiero teraz zauważając nieobecność przyjaciela.
- Pojechał z Danielle, podobno muszą porozmawiać, mam nadzieję że się rozstaną - mruknął Niall i podbiegł do Zayn'a.
Znowu ja jestem tym złym, nie moja wina, że Mitchie mi się podoba i że jest w związku z Malikiem kiedy tak naprawdę ze mną było by jej o wiele lepiej. Zdobędę ją, jeszcze nie wiem jak, ale ona będzie moja.

*Mitchie*
Louis siedział obok i próbował wydusić ode mnie cokolwiek, ale się nie dałam, bo co ja mu miałam powiedzieć? Całowałam się z Harrym w toalecie i w taksówce, w klubie mnie obmacywał i powiedział, że zdobędzie mnie za wszelką cenę? Lou by się wściekł, to jest pewne. Nie wiem co by zrobił, nie wiem co by Zayn zrobił gdyby się dowiedział, nikt nie może się o tym dowiedzieć. NIKT.


- Mogę spać z tobą? - głowa Louisa pojawiła się w drzwiach - boję się sam spać.
- Powiedział dorosły mężczyzna bez żony, dzieci, z bratanicą na utrzymaniu - powiedziałam - jestem tylko niepotrzebnym ciężarem, nie powinieneś po mnie przyjeżdżać, nie zasługuje na to wszystko, powinnam siedzieć sama w domu dziecka. Przepraszam - wstałam z łóżka - strasznie cię przepraszam, jestem tylko cholernym ciężarem dla ciebie, dla wszystkich. Przepraszam, że nie jestem idealna, przepraszam, że sprawiam problemy, kiedy sama nie potrafię sobie z nimi poradzić. Czuję się źle sama ze sobą.Czuję że was wykorzystuję, że ciebie wykorzystuję. Czemu jesteś dla mnie taki dobry? Czemu? - zaczęłam wrzeszczeć - Co Zayn we mnie widzi? Jestem nieudacznikiem, utrzymuję się z twoich pieniędzy, nie pracuję, nie uczę się! Jestem zerem! Mam pełno wad! Same jebane wady! - chodziłam w tą i z powrotem po pokoju, a Louis stał bezradny i nie wiedział co zrobić -jestem nikim, nie mogę tak dłużej - uklęknęłam na ziemi i wybuchnęłam płaczem.

*Narrator*
Kiedy Mitchie wyrzucała z siebie wszystko co w niej siedziało, do jej i Louis'a domu przyszli pozostali członkowie One Direction, usłyszeli krzyki, więc udali się na górę, zastali tam niecodzienny widok, Mitchie podniosła się z łóżka i zaczęła wrzeszczeć, oni stanęli za Louisem i słuchali jej monologu, co chwilę spoglądali na siebie zdezorientowani, każdy bał się odezwać. Najbardziej zabolały ich słowa: "Czuję że was wykorzystuję, że ciebie wykorzystuję"  "Co Zayn we mnie widzi? Jestem nieudacznikiem" "jestem nikim".
Opadła na podłogę i się rozpłakała, jako pierwszy podbiegł do niej Liam, usiadł obok niej i przyciągnął ją do siebie, szepcząc jakieś słowa, zwroty aby ta się uspokoiła, nie pomogło, zerwała się na równe nogi i spojrzała na nich cała zapłakana.
- Nawet tutaj nie możecie dać mi spokoju?
- Mitchie, o czym ty mówisz, co się z tobą ostatnio dzieje? Jakie ostatnio, od dzisiaj jesteś taka - powiedział Harry - zmieniłaś się.
- Ja się nie zmieniłam, wy mnie dopiero poznaliście - powtórzyła słowa Harolda sprzed kilku godzin..
- Charlie - Zayn przybrał jej taktykę, wysunął się delikatnie przed szereg i podszedł do niej - spokojnie, jestem tutaj.
- Przecież cię kurwa widzę. Na oczy mi jeszcze nie padło - odparła zdenerwowana, taktyka się u niej nie przyjmie, kiedy Mitchie jest zdenerwowana nie można do niej podchodzić, ona sama się uspokoi, najwyraźniej Zayn zapomniał o tym małym szczególe.
- Po prostu wyjdźcie!
Nikt nie ruszył się z miejsca.
- Nie zostawimy cię - powiedział Liam.
- Ty możesz zostać, reszta proszę wyjdźcie. 

*Mitchie*
Powoli zaczęli się wycofywać, Liam poszedł jeszcze porozmawiać z Louis'em, jako ostatni został Harold, zamknął drzwi na klucz i podszedł do mnie, kosmyk moich włosów założył za ucho, swoją dłonią przejechał po policzku, chwycił mnie za biodra i przyciągnął bliżej siebie, swoje czoło przyłożył do mojego. Był teraz taki delikatny, taki czuły, jak nie on.. Spojrzał mi w oczy, był w nich ból. Spojrzał na moje wargi i przygryzł swoją dolną wargę. Delikatnie mnie pocałował.
- Harry nie.. Proszę.. 
- Mitchie.. - szepnął do mojego ucha, zaczął składać pocałunki na mojej szyi.
- Nie.. - delikatnie go od siebie odsunęłam, przynajmniej próbowałam, to nic nie dawało, stał tak jak stał. 
- Wiem, że tego chcesz, ale nie teraz, za dużo świadków, kiedy indziej, obiecuję - szepnął, jeszcze raz musnął moje usta i wyszedł z pokoju... 

_______________________________________________________________
Boom! Boom! Boom! 
Jest nowy! 
Co myślicie?
Harry rozkocha w sobie Mitchie czy ta zostanie wierna Malik'owi?
Do następnego! <3

17 komentarzy:

  1. Z rozdziału na rozdział więcej akcji, więcej intryg, więcej rozterek i płaczu ;D
    Jesteś GENIUSZEM! <3
    Oby Mitchie została wierna Zaynowi, chociaż nie powiem, że jakaś mała zdrada nie była by intrygująca ale i tak chcę aby była z Zaynem :)
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że Harremu się uda rozkochać w sobie Mitchie :) Rozdział jest super, zresztą jak zawsze:* Czekam na next:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaaak! Harry musi być z Mitchieeee!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chce żeby to Zayn był z Mitchie. Proszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bym chciała, aby została wierna Malikowi i pokazać Haroldowi, że nie może mieć każdej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Oh God! Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć! Niby z Zaynem już kiedyś razem była i to wcale nie tak krótko, ale zastanawia mnie to czy tych dwoje czuje do siebie to samo co wcześniej. Z drugiej strony Harry naprawdę się stara i widać, że tak prędko nie odpuści. Nie wiem z kim było by jej lepiej, ale coś czuję, że nie tylko Zaym i Hazz coś czują do Mitchie. No cóż. Wszystkiego się dowiem w swoim czasie.

    Pozdrawiam
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  7. BOSKI! Uwielbiam Ciebie i twojego bloga!!! <33

    OdpowiedzUsuń
  8. niech Harry się ogarnie,ona ma chłopaka!Ona nie może się w nim zakochać!ona kocha Zayn'a.jeju ale się porobiło :D
    dawaj szybko nowy,nie mogę się już doczekać :D
    ZAPRASZAM DO MNIE: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny nagłówek i tło <3
    zapraszam też do mnie naopowiadanie http://give-love-each-day.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Oooo nie tylko nie Harry, na pewno będzie z Zaynem :D next please :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Harry jaki beszczel no nie wierze! Ja chcę żeby została z Malikiem!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdzial :D
    Ale sliczny nagłówek :**

    http://closertotheedge1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie nie nie . ;( Lubie Harrego ale chce żeby było wszystko ok między mitche i zaynem . -,- ale rozdział świetny *-*

    OdpowiedzUsuń
  14. Dlaczego ty musisz tak świetnie pisać? No dlaczego? Ci na górze wiedzieli komu dają ten dar. Co tu dużo mówić było zajebiście. Next please!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Boże Boże Boże Boże.
    Jesteś cudowna!
    Moje osobiste zdanie jest takie Mitchie powina być Zaynem. <33
    Tworzą taką fajną parę.
    Znają się dobrze, bo już kiedyś byli razem. :D
    Ale to Ty piszesz i to Ciebie niesie wyobraźnia. :D
    Czekam na kolejny.
    Pisz szybko! :*
    Wpadnij do mnie:
    http://musiszpodjacryzyko.blogspot.com/
    Nowy rozdział.
    Zapraszam. :D
    Buźka! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Eii, Harry nie moze tego zepsuc ;( Mitche i Zayn za bardzo do siebie pasuja :-).

    OdpowiedzUsuń