*Emilie*
Szłam z tyłu i przyglądałam się rozmowie Harrego z Niall'em. Najlepiej ona nie wglądała, nie chcę żeby się przeze mnie kłócili.
- Louis - powiedziałam i podeszłam do niego.
- Słucham cię.
- Jak mogę dotrzeć do Hazzy? On chce zabronić Niallowi rozmawiania ze mną i przyjaźnienia się ze mną, ja nie chcę stracić przyjaciela ani chłopaka.
- To może być trudne, jeżeli Harry czegoś chce, to Harry to ma.
- Trzeba go tego oduczyć - szepnęłam.
- Mówiłaś coś? - spytał Lou.
- Nie, nic.
- Spotkamy się w domu - powiedziałam i skręciłam w jakąś boczną uliczkę.
Nie mam pojęcia co mam robić, muszę to wszystko sobie przemyśleć.
*Harry*
Po rozmowie z Niallem wróciliśmy do pozostałych, zobaczyłem że nie ma z nimi mojej ukochanej.
- Gdzie Emilie?
- Poszła się przejść - powiedział Zayn - Harry, my wiemy że ci na niej zależy, ale odcięcie jej od przyjaciół to nie jest najlepszy pomysł - stwierdził Zayn, a reszta mu przytaknęła.
- Możecie mnie zostawić w spokoju? - wrzasnąłem i poszedłem w nieznanym mi kierunku. Wiem że oni mają rację i jest mi z tym cholernie źle, ale to nie moja wina że chcą ją mieć tylko dla siebie. Jestem cholernym zazdrośnikiem, wcześniej całkiem inaczej traktowałem dziewczyny, szedłem do klubu, wybierałem odpowiednią, po jednej nocy się żegnaliśmy, a Emilie jest inna, nie należy do tych łatwych, co z tego że już jesteśmy razem, jak się nie postaram to rozstaniemy się szybciej niż myślę. Pod wieczór wróciłem do naszego tymczasowego domku. Emilie siedziała w salonie ze wszystkimi. Stanąłem na środku i poprosiłem o uwagę.
- Chcę was wszystkich przeprosić za moje zachowanie, w szczególności Em i Nialla, jak pewnie zauważyliście jestem strasznym zazdrośnikiem, ale wiem że jesteście tylko przyjaciółmi, nie chcę was stracić, zbyt dużo dla mnie znaczycie, obiecuję że się zmienię, ale to może trochę potrwać.
- Jesteśmy z tobą - powiedział Niall i podszedł do mnie, przytulił mnie - nieźle to zagrałeś, ale ja w to nie wierzę - poszedł na górę. Czyli rozgryzł mnie.
- Kochanie, w końcu wiesz co jest właściwe, to słodkie że jesteś zazdrosny, ale Niall to mój przyjaciel - powiedziała i złożyła namiętny pocałunek na moim ustach. Przynajmniej ona to łyknęła. Jeżeli mam grać jak w pobliżu jest Niall, nie ma problemu.
*Niall*
Przyszedł, powiedział parę słów i wszyscy to łyknęli. Ze mną nie będzie miał tak łatwo, za dużo dawałem sobą pomiatać, Emilie nauczyła mnie walczyć o swoje. Teraz tak łatwo nie będę się dawał. Po chwili do pokoju wpadł Zayn.
- Jakoś nie mogę w to uwierzyć "obiecuję że się zmienię, ale to może trochę potrwać" - zaczął naśladować głos Hazzy, wybuchnąłem śmiechem.
- Ja też w to nie wierzę, ale Emilie chyba to kupiła.
- Sam już nie wiem, a co ty tam szeptałeś? - spojrzałem na niego zdziwiony - siedziałem obok was.
- Że mu nie wierzę.
- Nialler! - do pokoju weszła Em.
- Emilie! - naśladowałem jej głos.
- Nie mam takiego głosu!
- Nie mam takiego głosu!
- Nie mam takiego głosu! - do zabawy dołączył się Zayn.
- Mówiłam że będzie dobrze. Teraz będzie tylko lepiej.
- Ta - mruknął Zayn tak że tylko ja to usłyszałem.
- Harry zaprosił mnie na kolację - zaczęła grzebać w swojej walizce jakiś ciuchów.
- Okej, idź weź prysznic a ja czegoś poszukam - powiedział Zayn, Emilie zniknęła w łazience.
- On ją skrzywdzi, to jest pewne - stwierdziłem.
- Wiem, dlatego nie możemy do tego dopuścić.
Zayn pokazał mi sukienkę którą wybrał Emilie.
- Przecież ona nie nosi sukienek.
- Nosi, ale rzadko.
Zayn zaniósł Em ubranie, a ja wyszedłem z pokoju, na korytarzu wpadłem na Styles'a. Pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju, był pusty. Stanąłem na przeciw niego. Patrzyliśmy sobie w oczy, po chwili wybuchnąłem niepohamowanym śmiechem.
- Niall, ogar.
- Nie mogę, przepraszam, jesteś żałosny. Jak na ciebie patrzę to nie wyrabiam. Myślisz że kłamstwami wszystko załatwisz. Myślisz że ona będzie szczęśliwa żyjąc w kłamstwie i udawaniu. Znajdź sobie taką dziewczynę której nie będą przeszkadzały twoje kłamstwa.
- Oh Nialler, kiedy ty w końcu odpuścisz nie będę musiał jej okłamywać, jeżeli chcesz z nią trzymać to też musisz udawać.
- Zapamiętaj, ja nic nie muszę, nie będę udawał kogoś kim nie jestem.
*Emilie*
Jak się wtedy czułam? Okropnie, stałam w nowej sukience od Zayna, była piękna, ale co z tego że była ładna jeżeli słuchałam kłótni mojego chłopka i przyjaciela, nie wiedziałam że Zayn stoi za mną.
- Nie pokazuj mu że wiesz, pokaż mu że wygrałaś, ale nie krzywdź siebie przy tym, wiem że ci na nim zależy i że zależy ci na tym żeby go zmienić, ja w ciebie wierzę i zrobię wszystko żeby ci pomóc.
Oboje zeszliśmy na dół.
- Wow, Emilie w sukience? - zaśmiał się Liam.
- Tak, a sukienka ma kieszenie w których mam schowane łyżki - wytknęłam mu język.
- Wygląda słodko a we wewnątrz ostra, taką cię kocham - powiedział Louis, podszedł do mnie i obkręcił w okół własnej osi, zaczęłam się śmiać, usłyszałam chrząknięcie, ale się tym nie przejęłam, gdy Lou mnie postawił przytuliłam się do niego. Odwróciłam się i ujrzałam Harrego, koło niego stał Niall, Hazza wyglądał na zdenerwowanego.
- Kochanie spokojnie, przecież nic się nie stało, to mój jak i twój przyjaciel - zaśmiałam się.
- Pięknie wyglądasz - powiedział, podszedł do mnie i wpił się w moje usta. Nie przeszkadzało by mi to gdyby nie robił tego z tak wielką zachłannością, pewnie chciał zrobić na przekór chłopakom, po chili oderwałam się od niego.
- Ładnie wyglądasz - powiedział Niall, podziękowałam mu i udałam się do wyjścia z Harrym. Postanowiłam grać w jego grę. Pojechaliśmy do restauracji, była dość zatłoczona, zajęliśmy stolik bardziej na środku, bo tylko tam były wolne miejsca, zamówiliśmy jedzenie i zaczęliśmy rozmawiać. Co chwilę ktoś podchodził i chciał od Harrego autograf, gdy podeszła większa grupka, wstałam i udałam się do łazienki. Zadzwoniłam do Zayna, poprosiłam żeby wziął na głośnik, tak żeby cała czwórka słyszała.
- Jesteśmy w restauracji, fanki lepią się do niego z każdej strony, nie wiem co robić, jak myślicie, zrobić awanturę czy flirtować z kelnerem?
Zgodziłam się na to co powiedzieli, chociaż nie byłam przekonana. Koło stolika nadal było pełno fanek, Harremu najwyraźniej to nie przeszkadzało.
- To ja może zadzwonię po Niall'a, a ty sobie dalej rozmawiaj z fankami.
- Tak kochanie - powiedział na odczepnego i dalej rozmawiał z fankami.
Zayn powiedział że w pobliżu naszego domku, domek ma jeszcze jakiś mało znany zespół, wokalista jest wolny i powiedział że może przyjechać do tej restauracji co jestem i powiedzieć że zna mnie z filmików w sieci, opisał mi jak wygląda, pozostało mi tylko czekać, Harry w ogóle nie zwracał na mnie uwagi, po 10 minutach do restauracji wszedł chłopak, wyglądał tak jak opisał Zayn [klik]. Podszedł do mnie.
- Ty jesteś Emilie? Nie wierzę że cię spotkałem akurat tutaj, przepraszam nie przedstawiłem się, jestem Max.
- Hej, miło mi cię poznać Max.
- Porozmawiamy chwilę?
- Pewnie, Harry zaraz wracam.
- Tak kochanie - pierwszy raz zaszczycił mnie wzrokiem od pewnego czasu, gdy zobaczył z kim odchodzę szczena mu opadła, później udał niewzruszonego i wrócił do rozmowy z fankami, a ja wyszłam z Max'em przed restaurację, usiedliśmy na ławkę.
- Przepraszam że Zayn cię w to wciągnął.
- Nie szkodzi, to jest twój chłopak? - przytaknęłam - zawsze taki był?
- Nie, teraz taki się stał, jest zazdrosny o naszego wspólnego przyjaciela, nie wiem już co robić.
- Miałem kiedyś takie coś z dziewczyną, chętnie ci pomogę - uśmiechnął się przyjaźnie.
______________________________________________________________________
Szłam z tyłu i przyglądałam się rozmowie Harrego z Niall'em. Najlepiej ona nie wglądała, nie chcę żeby się przeze mnie kłócili.
- Louis - powiedziałam i podeszłam do niego.
- Słucham cię.
- Jak mogę dotrzeć do Hazzy? On chce zabronić Niallowi rozmawiania ze mną i przyjaźnienia się ze mną, ja nie chcę stracić przyjaciela ani chłopaka.
- To może być trudne, jeżeli Harry czegoś chce, to Harry to ma.
- Trzeba go tego oduczyć - szepnęłam.
- Mówiłaś coś? - spytał Lou.
- Nie, nic.
- Spotkamy się w domu - powiedziałam i skręciłam w jakąś boczną uliczkę.
Nie mam pojęcia co mam robić, muszę to wszystko sobie przemyśleć.
*Harry*
Po rozmowie z Niallem wróciliśmy do pozostałych, zobaczyłem że nie ma z nimi mojej ukochanej.
- Gdzie Emilie?
- Poszła się przejść - powiedział Zayn - Harry, my wiemy że ci na niej zależy, ale odcięcie jej od przyjaciół to nie jest najlepszy pomysł - stwierdził Zayn, a reszta mu przytaknęła.
- Możecie mnie zostawić w spokoju? - wrzasnąłem i poszedłem w nieznanym mi kierunku. Wiem że oni mają rację i jest mi z tym cholernie źle, ale to nie moja wina że chcą ją mieć tylko dla siebie. Jestem cholernym zazdrośnikiem, wcześniej całkiem inaczej traktowałem dziewczyny, szedłem do klubu, wybierałem odpowiednią, po jednej nocy się żegnaliśmy, a Emilie jest inna, nie należy do tych łatwych, co z tego że już jesteśmy razem, jak się nie postaram to rozstaniemy się szybciej niż myślę. Pod wieczór wróciłem do naszego tymczasowego domku. Emilie siedziała w salonie ze wszystkimi. Stanąłem na środku i poprosiłem o uwagę.
- Chcę was wszystkich przeprosić za moje zachowanie, w szczególności Em i Nialla, jak pewnie zauważyliście jestem strasznym zazdrośnikiem, ale wiem że jesteście tylko przyjaciółmi, nie chcę was stracić, zbyt dużo dla mnie znaczycie, obiecuję że się zmienię, ale to może trochę potrwać.
- Jesteśmy z tobą - powiedział Niall i podszedł do mnie, przytulił mnie - nieźle to zagrałeś, ale ja w to nie wierzę - poszedł na górę. Czyli rozgryzł mnie.
- Kochanie, w końcu wiesz co jest właściwe, to słodkie że jesteś zazdrosny, ale Niall to mój przyjaciel - powiedziała i złożyła namiętny pocałunek na moim ustach. Przynajmniej ona to łyknęła. Jeżeli mam grać jak w pobliżu jest Niall, nie ma problemu.
*Niall*
Przyszedł, powiedział parę słów i wszyscy to łyknęli. Ze mną nie będzie miał tak łatwo, za dużo dawałem sobą pomiatać, Emilie nauczyła mnie walczyć o swoje. Teraz tak łatwo nie będę się dawał. Po chwili do pokoju wpadł Zayn.
- Jakoś nie mogę w to uwierzyć "obiecuję że się zmienię, ale to może trochę potrwać" - zaczął naśladować głos Hazzy, wybuchnąłem śmiechem.
- Ja też w to nie wierzę, ale Emilie chyba to kupiła.
- Sam już nie wiem, a co ty tam szeptałeś? - spojrzałem na niego zdziwiony - siedziałem obok was.
- Że mu nie wierzę.
- Nialler! - do pokoju weszła Em.
- Emilie! - naśladowałem jej głos.
- Nie mam takiego głosu!
- Nie mam takiego głosu!
- Nie mam takiego głosu! - do zabawy dołączył się Zayn.
- Mówiłam że będzie dobrze. Teraz będzie tylko lepiej.
- Ta - mruknął Zayn tak że tylko ja to usłyszałem.
- Harry zaprosił mnie na kolację - zaczęła grzebać w swojej walizce jakiś ciuchów.
- Okej, idź weź prysznic a ja czegoś poszukam - powiedział Zayn, Emilie zniknęła w łazience.
- On ją skrzywdzi, to jest pewne - stwierdziłem.
- Wiem, dlatego nie możemy do tego dopuścić.
Zayn pokazał mi sukienkę którą wybrał Emilie.
- Przecież ona nie nosi sukienek.
- Nosi, ale rzadko.
Zayn zaniósł Em ubranie, a ja wyszedłem z pokoju, na korytarzu wpadłem na Styles'a. Pociągnął mnie za rękę do swojego pokoju, był pusty. Stanąłem na przeciw niego. Patrzyliśmy sobie w oczy, po chwili wybuchnąłem niepohamowanym śmiechem.
- Niall, ogar.
- Nie mogę, przepraszam, jesteś żałosny. Jak na ciebie patrzę to nie wyrabiam. Myślisz że kłamstwami wszystko załatwisz. Myślisz że ona będzie szczęśliwa żyjąc w kłamstwie i udawaniu. Znajdź sobie taką dziewczynę której nie będą przeszkadzały twoje kłamstwa.
- Oh Nialler, kiedy ty w końcu odpuścisz nie będę musiał jej okłamywać, jeżeli chcesz z nią trzymać to też musisz udawać.
- Zapamiętaj, ja nic nie muszę, nie będę udawał kogoś kim nie jestem.
*Emilie*
Jak się wtedy czułam? Okropnie, stałam w nowej sukience od Zayna, była piękna, ale co z tego że była ładna jeżeli słuchałam kłótni mojego chłopka i przyjaciela, nie wiedziałam że Zayn stoi za mną.
- Nie pokazuj mu że wiesz, pokaż mu że wygrałaś, ale nie krzywdź siebie przy tym, wiem że ci na nim zależy i że zależy ci na tym żeby go zmienić, ja w ciebie wierzę i zrobię wszystko żeby ci pomóc.
Oboje zeszliśmy na dół.
- Wow, Emilie w sukience? - zaśmiał się Liam.
- Tak, a sukienka ma kieszenie w których mam schowane łyżki - wytknęłam mu język.
- Wygląda słodko a we wewnątrz ostra, taką cię kocham - powiedział Louis, podszedł do mnie i obkręcił w okół własnej osi, zaczęłam się śmiać, usłyszałam chrząknięcie, ale się tym nie przejęłam, gdy Lou mnie postawił przytuliłam się do niego. Odwróciłam się i ujrzałam Harrego, koło niego stał Niall, Hazza wyglądał na zdenerwowanego.
- Kochanie spokojnie, przecież nic się nie stało, to mój jak i twój przyjaciel - zaśmiałam się.
- Pięknie wyglądasz - powiedział, podszedł do mnie i wpił się w moje usta. Nie przeszkadzało by mi to gdyby nie robił tego z tak wielką zachłannością, pewnie chciał zrobić na przekór chłopakom, po chili oderwałam się od niego.
- Ładnie wyglądasz - powiedział Niall, podziękowałam mu i udałam się do wyjścia z Harrym. Postanowiłam grać w jego grę. Pojechaliśmy do restauracji, była dość zatłoczona, zajęliśmy stolik bardziej na środku, bo tylko tam były wolne miejsca, zamówiliśmy jedzenie i zaczęliśmy rozmawiać. Co chwilę ktoś podchodził i chciał od Harrego autograf, gdy podeszła większa grupka, wstałam i udałam się do łazienki. Zadzwoniłam do Zayna, poprosiłam żeby wziął na głośnik, tak żeby cała czwórka słyszała.
- Jesteśmy w restauracji, fanki lepią się do niego z każdej strony, nie wiem co robić, jak myślicie, zrobić awanturę czy flirtować z kelnerem?
Zgodziłam się na to co powiedzieli, chociaż nie byłam przekonana. Koło stolika nadal było pełno fanek, Harremu najwyraźniej to nie przeszkadzało.
- To ja może zadzwonię po Niall'a, a ty sobie dalej rozmawiaj z fankami.
- Tak kochanie - powiedział na odczepnego i dalej rozmawiał z fankami.
Zayn powiedział że w pobliżu naszego domku, domek ma jeszcze jakiś mało znany zespół, wokalista jest wolny i powiedział że może przyjechać do tej restauracji co jestem i powiedzieć że zna mnie z filmików w sieci, opisał mi jak wygląda, pozostało mi tylko czekać, Harry w ogóle nie zwracał na mnie uwagi, po 10 minutach do restauracji wszedł chłopak, wyglądał tak jak opisał Zayn [klik]. Podszedł do mnie.
- Ty jesteś Emilie? Nie wierzę że cię spotkałem akurat tutaj, przepraszam nie przedstawiłem się, jestem Max.
- Hej, miło mi cię poznać Max.
- Porozmawiamy chwilę?
- Pewnie, Harry zaraz wracam.
- Tak kochanie - pierwszy raz zaszczycił mnie wzrokiem od pewnego czasu, gdy zobaczył z kim odchodzę szczena mu opadła, później udał niewzruszonego i wrócił do rozmowy z fankami, a ja wyszłam z Max'em przed restaurację, usiedliśmy na ławkę.
- Przepraszam że Zayn cię w to wciągnął.
- Nie szkodzi, to jest twój chłopak? - przytaknęłam - zawsze taki był?
- Nie, teraz taki się stał, jest zazdrosny o naszego wspólnego przyjaciela, nie wiem już co robić.
- Miałem kiedyś takie coś z dziewczyną, chętnie ci pomogę - uśmiechnął się przyjaźnie.
______________________________________________________________________
Heej,
dużo osób pytał kiedy rozdział, więc zebrałam się w sobie i dzisiaj napisałam
jest to jeden z dłuższych jaki w ostatnim czasie napisałam
mam nadzieję że się nie zanudziliście czytając go
do następnego :D