sobota, 16 lutego 2013

37 - Jako twój przyjaciel mogę cię przytulić?

*Emilie*
Nie wierzyłam że to zrobiłam, żałowałam, strasznie żałowałam, ale co mogłam zrobić? Wykończyłabym się gdyby był takim ciągłym zazdrośnikiem, to jest słodkie, ale bez przesady. Zniszczyłam wakacje sobie, jemu i chłopakom. Nienawidzę siebie za to. Mam nadzieję że Harry się nie podda i będzie o mnie walczył, jeżeli się podda to wtedy przekazanie będzie jasne: Nigdy nie byłam dla niego nie byłam ważna. Najpierw nie wyszło mi z Louisem, a teraz z Harry'm, Jestem beznadziejna. Musiałam udawać że śpię żeby Zayn wyszedł z pokoju, nie chciałam go zamęczać i martwić, zaraz po tym jak wyszedł na nowo się rozpłakałam, chciałam wyjechać, ale nie zrobię im tego znowu, już raz tak zrobiłam. Skuliłam się w kłębek i jeszcze bardziej rozpłakałam. Drzwi od pokoju się otworzyły, nie przejmowałam się tym, płakałam dalej, łóżko ugięło się pod czyimś ciężarek, ktoś położył się obok i mnie przytulił. Odwróciłam się i wtuliłam się w tą osobę, po perfumach rozpoznałam Harrego, nie miałam siły go wyganiać, przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Nie chciałam żeby robił sobie jakieś niepotrzebne nadzieje, ale nie potrafiłam go odepchnąć. Płakał razem ze mną, nigdy nie widziałam go płaczącego, odchyliłam lekko głowę i spojrzałam na niego, nie wyglądał najlepiej, oczy opuchnięte od płaczu, był cały blady, ciągle płakał. Kciukiem otarłam mu łzy z policzka, na nowo się w niego wtuliłam. Ręką masował moje plecy, wiedział że to mnie uspokaja, pomogło, zasnęłam. Gdy się obudziłam Harry wciąż był obok, delikatnie żeby go nie obudzić usiadłam. Spojrzałam na łóżko naprzeciw, Zayn nie spał, siedział i mnie obserwował. Blado się do niego uśmiechnęłam, wstał i wyszedł, poszłam za nim.
- O co tutaj chodzi? - spytał z troską.
- Nie wiem, wczoraj do mnie przyszedł, płakałam, on płakał, położył się obok, nie umiałam go odepchnąć, jest mi ciężko, nie wiem co robić, nigdy nie byłam w takiej sytuacji.
- Zrobisz jak zechcesz, to twoje życie, ale nie rań go, nie możesz raz go chcieć, a raz odpychać.
- Wiem Zayn.
Minęłam go i zeszłam na dół do ogrodu, usiadłam gdzieś w cieniu.

*Harry*
Gdy się obudziłem Emilie już nie było obok, za to był Zayn, siedział na swoim łóżku. Przypomniały mi się wszystkie zdarzenia z wczoraj. Uśmiech momentalnie zszedł mi z twarzy.
- Jak ona się trzyma? - szepnąłem w stronę Malika.
- Nijak, jeszcze gorzej od ciebie..
- Ale przecież to był jej pomysł z tą przerwą w związku.
- Był, ale musicie zobaczyć czy potrafilibyście żyć bez siebie, będąc z są ranicie się, będąc osobno też się ranicie. Chciałbym wam pomóc, ale nie mam pojęcia jak.
Wstałem i poszedłem do siebie do pokoju, na moim łóżku siedział Louis, spojrzał na mnie i blado się uśmiechnął. Usiadłem obok niego, a on objął mnie ramieniem.
- Się porobiło, co Hazzuś?
- Oj Lou, nawet nie wiesz jak bardzo.
- Jeżeli w jakiś sposób mogę ci pomóc to po prostu powiedz - wiedziałem że się martwi.
- Bądź, niczego więcej od ciebie nie wymagam, nie chcę zostać teraz sam, załamię się, musisz być, mówić mi żebym o nią walczył, że nie wolno mi się poddawać.
- Będę, chociaż wiem że bez tego i tak będziesz o nią walczyć. Wszyscy widzą jak ci na niej zależy, najgorsze co mógłbyś teraz zrobić to zatapiać smutki w alkoholu i olewać jej, na to nie pozwalę, wiem jaki jesteś po alkoholu, ty w klubie, gdybyś się napił to wiesz co by z tego wyszło.
- Wiem, kocham ją,  nie pozwolę żeby teraz mi ktoś ją zabrał.
- Nie zachowuj się tak jak ostatnio.
- Louis, ja nad tym nie panowałem.
- Zdaję sobie z tego sprawę, ale mimo wszystko musisz nauczyć się to kontrolować.
- Wiem, idę wziąć prysznic.

*Emilie*
Siedzę w ogrodzie już od kilku godzin, nie wiem co ze sobą zrobić, jak zachowywać się przy Harry'm, przecież nie będę udawała że jest wszystko w porządku. Zaburczało mi w brzuchu, nie chciałam iść do domu i go spotkać. Dlaczego to wszystko musi być takie trudne? Nie chcę go stracić, a co jeżeli pójdzie do jakiegoś klubu, wypije za dużo i prześpi się z jakąś przypadkową lalunią? Tego bym nie zniosła. Wstałam i wolnym krokiem skierowała się do domu. W kuchni był Andy i Zayn, odetchnęłam z ulgą, na moich ustach zagościł sztuczny uśmiech. Wyjęłam z lodówki jogurt, usiadłam przy stole i zaczęłam go pić. Po 2 łykach miałam dosyć.
- Musisz coś jeść - powiedział Zayn siadając obok.
- Najadłam się - odstawiłam jogurt i udałam się na górę do pokoju. Przechodząc obok pokoju Harolda usłyszałam kawałek rozmowy, a dokładniej słowa Hazzy.
- Wiem, kocham ją, nie pozwolę żeby teraz mi ktoś ją zabrał - od razu zrobiło mi się ciepło na sercu. Po cichu żeby nikt mnie nie słyszał udałam się do pokoju, wzięłam długą kąpiel, pomogła mi. Ubrana siedziałam na parapecie w oknie, nie chciałam być teraz sama, ale do kogo miałam pójść? Nie mogę ze wszystkim chodzić do brata i jego przyjaciół. Postanowiłam pójść na spacer, po cichu wyszłam z pokoju, niestety przez salon nie udało mi się przejść niezauważonym, był tam tylko Louis, ale i tak mnie zaczepił.
- Gdzie to się panienka wybiera? - spytał.
- Muszę potańczyć albo pograć w kosza, cokolwiek żeby nie siedzieć i nie myśleć.
- Okej, tańczyć to ja nie umiem, ale w kosza jestem całkiem niezły.
- Louis, ja..
- Tak, wiem, chcesz iść sama, ale ja ciebie samej nie puszczę.
- Okej, czekam max. 5 minut - szybko pobiegł na górę, na moje nieszczęście na dół zszedł Harry, wyglądał podobnie do mnie, oczy podpuchnięte, cały blady.
- Emilie...
- Jak możesz to przekaż Louisowi że czekam na zewnątrz - chciałam wyjść, ale zatrzymał mnie jego głos.
- Louisowi? Teraz z Louisem idziesz? - podeszłam do niego.
- Jeszcze się dziwisz że się rozstaliśmy? Jeżeli chcesz mi przypomnieć że to mój były i nam nie wyszło, bo znalazł sobie inną, to ci się udało, ale nie wszyscy po rozstaniu są pokłóceni, niektórzy się przyjaźnią.
- Nie to miałem na myśli, Emilie, ja się zmienię, obiecuję...
- Najpierw się zmień, a jedyne co mogę ci na ten moment zaoferować to przyjaźń.
- Oczywiście, ale jako twój przyjaciel mogę cię przytulić? - zaśmiałam się i go przytuliłam. Wiedziałam że nie powinnam, nie teraz, ale nie chciałam go odrzucać, wyszłam na zewnątrz i czekałam na Louis'a, po chwili wyszedł z domu.
- Możemy iść..

______________________________________________________________________
Hej.
Przepraszam, rozdział zwalony, brak pomysłu, brak weny, brak czegokolwiek. 
Nie mam pojęcia kiedy następny, na razie wątpię, jak będę miała jakiś pomysł to od razu napiszę, chyba że wy macie jakieś propozycję? 
Chętnie skorzystam :D
Do następnego! <3

13 komentarzy:

  1. Dziewczyno to jest zarąbiste ! *________*
    Szkoda mi ich ..obydwoje się zamęczają tym samym ..;/
    Oby Harry szybko przejrzał na oczy i uspokoił się w końcu :)
    Nie mogę się doczekać kiedy pomiędzy nimi będzie już dobrze, nawet bardzo dobrze <3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to powiem tylko tyle że zajebisty! :D
    A nie dodam coś jeszcze :)
    Nie mogę zdzierżyć, że oni się rozstali i jeszcze się tak męczą, może czas by do siebie znów wrócili? Niech się ten Hazza zmieni no! :D zazdrośnik jeden!:) Rozdział świetny, czekam oczywiście na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej!:)
    Pomysł????
    No to może Emilie wróci do Louis'a, a Harry pojdzie na dyskoteke i kogoś pozna??? Moze durny pomysł, ale jakiś dałąm. Nie musisz sie z nim zgadzać, to twój log i twój wybór.
    Zapraszam do mnie :)
    AlexLarryHarry;*

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety ja ci nie pomogę zero we mnie talentu xd
    Świetny rozdział :3
    Czekam na następny :)xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Kurczę, żal mi Harry'ego i Em, ale może tak będzie lepiej. Powinni dać sobie trochę czasu, bo inaczej nigdy nie dojdą do porozumienia.
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda mi Harry'ego i Em. nie wiem czy oni wrócą do siebie,ale mam nadzieje,że tak. czekam na następny,pisz go szybko.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger

    http://karolinatommo99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej :3
    Nominuje Cię do The Versatile Blogger, więcej informacji na:
    http://fotobymisku.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger.html
    :)x

    OdpowiedzUsuń
  9. Może chcesz poczytać coś o Niallu? http://gorzka-strona-cukierka.blogspot.com/ zapraszam^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny tak i tak a co do pomysłuto moze niech sie Harry z kimś prześpi bd se wiecej działo ^.^

    Pozdro,Martusia;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Gadasz głupoty! Rozdział wcale nie jest 'zwalony' jak ty to nazwałaś. Czekam na następny i z przyjemnością informuję, że nominowałam tego bloga do 'The Versatile Blogger'. Informacje znajdziesz u mnie na heart-on-fire-but-under-water.blogspot.com
    Pozdrawiam
    Ola :)

    OdpowiedzUsuń
  12. czekam na następny . Zaprzszam do mnie http://koffyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń