sobota, 13 października 2012

12 - Kocham cię braciszku

Tym kimś okazał się być Louis.
- Co tu tak sama siedzisz?- spytał.
- Za dużo ludzi i za duszno tam. A ty czemu wyszedłeś?
- A tak jakoś.
Wyciągnęłam papierosa, chciałam go zapalić, ale Louis mi go wyrwał.
- Co ty odwalasz? Kończą mi się! - wrzasnęłam.
- O nie moja droga! Takie coś na mnie nie działa. Przy mnie nie będziesz paliła, gdy sobie pójdę pal śmiało, ale przy mnie zapomnij.
- Nie! CO ty sobie myślisz? Kim ty jesteś żeby mówić mi przy kim mogę palić a przy kim nie? - wstał, chciał odejść, zatrzymałam go - okej, przy tobie nie palę.
- Nie można było tak od razu?
- Lubię się z tobą droczyć.
- Pamiętasz jaka była umowa z lustrzanką? - spytał.
- No pamiętam. Obiecałam zrobić sesję tobie oraz Harremu..
- Masz okazję to zrobić. Potrzebujemy nowych zdjęć.
- Okej.. Jutro?
- No pewnie.Jesteś najlepsza.
- Wiem to...
- I taka skromna.
- A ty taki miły.
- Wiem to - udawał mój głos.
- EJ! Bez takich!
Wróciliśmy do klubu i bawiliśmy się w najlepsze.
*
Obudziłam się w trochę znanym mi pokoju, ale do końca nie byłam pewna czyj to pokój. Głowa mnie strasznie bolała, usiadłam. Drzwi do pokoju otworzyły się a w nich stanął Zayn z butelką wody i tabletkami. No tak, znajdowałam się w pokoju brata.
- Witamy wśród żywych! - krzyknął.
- Nie drzyj pizdy! - warknęłam. Wstałam, wzięłam tabletki i popiłam wodą, resztę wody wylałam Malikowi na włosy, po czym zeszłam na dół. Pozostali siedzieli już przy stole i zamulali. Przysiadłam się do nich, po chwili  na dół wszedł wściekły Zayn.
- Co ty sobie wyobrażasz? Śpisz u mnie w domu, u mnie w pokoju, u mnie w łóżku. Przynoszę ci tabletki i wodę a ty mi się tak odwdzięczasz? Masz mi coś do powiedzenia? - spytał.
- Kocham cię braciszku - wstałam i go przytuliłam, odwzajemnił uścisk, gdy się od niego odkleiłam Zayn spytał czy idę na fajkę, spojrzałam na Louisa i powiedziałam że nie, a Lou się zwycięsko uśmiechnął.
- Co? Em nie idzie na fajkę? Co się z tobą dzieje? Ktoś cię podmienił? 
- Nie, to wciąż ja. Po prostu nie idę.
Zayn wyszedł przed dom, Louis poszedł na górę, wykorzystałam moment i wyszłam do Zayna, pociągnęłam za rękę i wyszliśmy za ogrodzenie, zabrałam mu fajkę i zaciągnęłam się, Zayn mi się dziwnie przyglądał.
- No co? - spytałam.
- O co tutaj chodzi?  spytał.
- Oj no, powiem ci. Obiecałam Louisowi nie palić gdy on jest w pobliżu. Ty palisz, więc wiesz co to znaczy poranek bez fajki.
- Coś niemożliwego...
- No właśnie - zadzwonił mi telefon. "Louis"
*Rozmowa*
- Tak Louis? Coś się stało?
- Gdzie jesteś? Na fajce?
- Ja? Nie, skąd ten pomysł? Poszłam do sklepu.
- Okej. To kup mi pepsi, piwo, paluszki, marchewki i czekoladę. 
- Może coś jeszcze? - rzuciłam sarkastycznie. 
- Niall chce żelki. 
- Louis!
- No co? Sama pytałaś.
- Okej, zaraz będę.
*koniec rozmowy*
- Zayn, masz kasę? 
- No mam, a co?
- Chodź ze mną do sklepu. 
Po około 30 minutach byliśmy w domu. Niall i Louis od razu rzucili się na siatki. Głodomorek wziął swoje żelki i poszedł do salonu. Louis stanął i patrzył na mnie gniewnym wzrokiem.
- Coś nie tak? - spytałam.
- CO.TO.MA.BYĆ?- wrzasnął.
- Czekolada.
- JAKA?
- Gorzka, Zayn mówił że nie lubisz innej.
- Kocham wszystkie oprócz gorzkiej i Zayn doskonale o tym wie.
- Co? - zwróciłam się do Zayna - wiedziałeś?
- Przecież mówiłem ci. Louis lubi wszystkie czekolady oprócz gorzkiej. Nie słyszałeś?
- Zayn! Zabiję cię. Louis, przepraszam. Naprawdę nie chciałam. Gdybym tylko wiedziała...
- Spokojnie, nic się nie stało.
- Jak to nic się nie stało? Gdybym ja kupił ci złą czekoladę to byś na mnie wrzeszczał. A ona co? Tak po prostu jej odpuszczasz? - spytał Zayn.
- Zayn, ty to ty, a Emilie to Emilie.
- Dziękuję - podeszłam i się do niego przytuliłam
*
Po południu Louis, Harry i ja byliśmy u  mnie w domu na obiecanej sesji. Jakoś nie uśmiechało mi się spędzenie z Harrym kilku godzin, mam go po ostatnich
 wydarzeniach dość, dobrze że przynajmniej Louis jest.
Louis jest moim bardzo bliskim przyjacielem, czasami zastanawiam się czy znaczę dla niego tyle samo co on dla mnie. Przyjaźń? Zaczynam do niego czuć coś więcej niż do przyjaciela. Chyba się w nim za.. za.. NIE! Zakochać się w przyjacielu brata? Przecież on ma 21 lat, a ja 17... Nie, to tak nie może być... W sumie wiek nic nie znaczy, to tylko liczba.  Najpierw muszę podpytać Zayna, wtedy pomyślę.
Udałam się z Larrym do mojego studia w piwnicy, wszystko było już ustawione. Na początku obaj byli sztywni, ale po jakimś czasie się się rozluźnili. Z każdym kolejnym  zdjęciem zdjęcia wychodziły lepsze. Później były zdjęcia indywidualne. Gdy robiłam zdjęcia Harremu Louis się zmył, powiedział że chce mu się pić. Między mną a Harrym znowu była krępująca cisza. Padały tylko słowa "zostań, tak trzymaj, wytrzymaj jeszcze chwilę"
- Emilie przepraszam, proszę odezwij się w końcu do mnie, nie wytrzymuję gdy mnie unikasz, już wolę żebyś mnie nienawidziła niż unikała, to boli...
- Ciebie to bali? Co ja mam powiedzieć?
- Chodzi o Sophie? Ja jej nie przyprowadziłem, sama przyszła, spytałem z ciekawości czemu nie może dołączyć bo Liam też chciał dojść, a byłaś wredna dla niej, może to zwykły plastik, ale też ma uczucia.
Zatkało mnie, nie wiedziałam co powiedzieć, źle postąpiłam, teraz to wiem, ale czemu nie powiedział o tym wcześniej?
- Harry, nie nienawidzę cię. Przepraszam że tak wyszło.
- Miedzy nami okej?
- Jak najbardziej. 
Na dół zszedł Louis. 
- Pogodzenia? - spytał.
- Tak - wyszczerzył się Harry. 
Robienie zdjęć Louisowi minęło w przyjemniejszej atmosferze, byłam prawie pewna że Louis zaplanował to wszystko żebym pogodziła się z Harrym. Kochany jest...
Oto kilka zdjęć z sesji: 



Po sesji Lou i Harry musieli jechać na jakiś wywiad, ja poszłam do Annie. Musiałam się dowiedzieć jak było na randce. Chris i Annie nie byli z nami w klubie, mieli randkę.
Pogadałam chwilę z Andym po czym poszłam do pokoju Annie. Zapukałam i weszłam.
- Właśnie miałam do ciebie dzwonić - powiedziała.
- Tak wiem, miałaś dzwonić, ale nie dzwoniłaś. Dobra, nieważne. Mów jak było na randce.
- Cudownie, najlepsze jest to że tematy się nam nie kończyły, możemy rozmawiać i rozmawiać. On nie traktował mnie jak swojego kumpla, tylko jak dziewczynę - mówiła jak najęta.
- Wow, nie traktował cię jak kumpla? To dużo jak na niego. .. A jak on  na ciebie patrzył na meczu jak tańczyłyście. Dziewczyno! On nie kontaktował tak był w ciebie wpatrzony!
- Serio? Aww, jak słodko.
- Jesteście razem? - spytałam.
- TAK! - pisnęła i zaczęła skakać po całym pokoju. Pogratulowałam jej. Dawno razem nie wychodziłyśmy, więc udałyśmy się na zakupy. Do centrum pojechałyśmy taksówką. Przeszłyśmy prawie wszystkie sklepy.
Dużo osób uważa że jeżeli gram w kosza to nie mogę być dziewczęca, że powinnam chodzić w kitce, koku, dresach i jakiś wyciągniętych bluzach, ale to nie prawda. Mogę grać w koszykówkę i być kobieca. Kocham ten sport, ale również kocham modę. Kupiłam ładny komplet, a Annie kupiła to.Tylko na wyjątkowe sytuacje chodzę w sukienkach. Po zakupach wróciłyśmy do swoich domów.
W moim domu był Louis, siedział w kuchni i pił herbatę. 
- Louis, co ty tutaj robisz? - spytałam.
- Muszę ci coś powiedzieć...

______________________________________________________________________
Heej :3
Powiem Wam tylko tyle że już wiem z kim będzie Emilie. 
Jak myślicie, z kim? 
W następnym rozdziale się wszystko wyjaśni, obiecuję. 
Postaram się dodać jak najwcześniej bo już zaczęłam pisać :>
Czekam na Wasze domysły jeżeli chodzi o Emilie, może coś wykorzystam. 
Do następnego ♥

18 komentarzy:

  1. Baaaaaardzo zależy. Z kim będzie? Oby z Lou. Nie wiem dlaczego, ale zawsze go faworyzuje. Życzę weny i oby następny był szybciej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyno serca nie masz, przerywać w taki momencie. No nic rozdział boski czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie chodziła z Harrym. Pasują do siebie ;)
    I znowu kończysz w takim momencie! Po raz kolejny ;P
    A rozdział, co tu dużo mówić, genialny :D
    Jestem pierwsza! Jupi xD

    http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :)
    Fajnie, że wyjaśniła sobie wszystko z Harrym i się pogodzili :) Coś czuję, że będzie musiała się nieźle ukrywać z paleniem, jeśli nadal będzie trzymać się tego, że nie pali przy Louisie :)
    Czekam na kolejny
    Buziaki
    Delight

    OdpowiedzUsuń
  5. Kuźwa! Dziewczyno!
    NIE WOLNO PRZERYWAĆ W TAKICH MOMENTACH!
    Jezu! Ale co Loueh może chcieć powiedzieć jej?!
    Jezu. A jeśli.... nie. A może jednak....
    Chyba nie wyzna jej, że podaoba mu się!
    Ona musi być z Hazzą!
    Z H-A-R-R-Y-M !!

    Baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo niecierpliwie czekam na następny rozdział i zapraszam:http://magiczneonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech zgadnę. Z Louim ? Będzie z kochaną marcheweczką ? A może z Hazziątkiem.. albo no wnm... Liam ? Niall ? Wszystko możliwe. Ale nadal obstawiam nad Louisem. Czekam na nexta. Fajny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  7. jak mogłaś ?! niech to będzie Harry ! ;) czekam na kolejny . x

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam nadzieję że chodzi o Lou, jarałabym się jak helikopter w ogniu xD
    Wydaje mi się że Tommo chce jej powiedzieć o swoich uczuciach, ale mogę się mylić, jednak lepiej żebym się nie myliła ;D
    Ogólnie chcę żeby Emilie i Lou byli razem! Już się napaliłam na tą wizję xD
    A co do rozdziału to jest świetny ;) Dobrze że Hazz i Em się pogodzili ;D
    Czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć. Pojawiła się u mnie na blogu recenzja Twojego opowiadania jak już wiesz. Oprócz tego, powstał konkurs w którym każdy (można ogłaszać na swoim blogu) musi zagłosować na wybrany blog. Jednym z nich jest właśnie ten, gdyż jest jednym z blogów które zrecenzjowałam. Dlatego też, jeśli chcesz zająć 1 miejsce to możesz zachęcać swoich czytelników by tam na Ciebie zagłosowali. Link: http://true-directionersxd.blogspot.com/ Zapraszam
    Laura

    OdpowiedzUsuń
  10. O matko! W takim momencie przerwać?
    dzisus:P
    Świetny rozdział:D
    Czekam i oby szybko:)xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam rozdarcie. Uwielbiam Lou i uwielbiam Hazze.. Jednak z kim ma być Emily ? Nie mam zielonego pojęcia ! Pasowałaby i do Harrego, i do Louisa. Hmmm, ale serce mówi mi, że chyba bardziej dopasowałaby się do.. Harrego.. lub Louisa.. Nie no, nie wiem. Widzisz co ze mną robisz pisząc takie rozdziały ?! Nie potrafię się po ludzku wysłowić ! Także więc czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. no ja chciałabym żeby była z Harrym <33 ale jak będzie z Lou to też będę się cieszyć :D:D
    po raz kolejny kończysz w takim momencie! i po raz kolejny ja Ci to wybaczam, bo twoje rozdziały są zajebiste i warto na nie czekać! <3
    chcę już next! ;**

    u mnie nowy, zapraszam :)
    http://dream-of-another-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten rozdział jest super, ogólnie twój blog jest zajebisty awwww niech będzie z Louisem, pasują do siebie... :) Czekam na następny
    Pozdrawiam

    http://one-direction-opowiadanie-i-inne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  14. genialny rozdział :D dobrze, że się pogodzili ale jestem ciekawa co z Lou :3 czekamy na kolejny ;pp <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Ty choryyy czloowieku! Jak mozesz przerywac w trakim momencie ! ;D
    Trzeba czekac, kurdee xd
    Czekam na NN i zapraszam do mnie what-makes-you-beautiful1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział świetny tylko dlaczego musiałaś skończyć w takim momencie. Proszę cię wstawiaj szybko kolejny, bo nie wytrzymam.
    Zapraszam do mnie
    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. świetny rozdział, zakochałam się w opowiadaniu :***

    OdpowiedzUsuń